

Zortrax zamierza wejść na giełdę tylnymi drzwiami. Producent drukarek 3D ma się połączyć z notowaną już spółką Corelans. Kurs tej drugiej dosłownie wystrzelił.
Notowana na NewConnect spółka Corelens podpisała list intencyjny w sprawie połączenia ze spółką Zortrax, producentem drukarek 3D. Zortrax oferuje swoim klientom również materiały do druku, oprogramowanie Z-SUITE i inne produkty zwiększające wydajność procesu prototypowania. Urządzenia spółki są wykorzystywane przez tysiące klientów na całym świecie w różnego rodzaju branżach od architektury, medycyny, motoryzacji przez inżynierię, wzornictwo przemysłowe czy modę. Z rozwiązań firmy Zortrax korzystali m.in. NASA i koncern Bosch.
– Uważamy, że GPW jest naturalnym środowiskiem dla firm o technologicznym i eksportowym profilu, a my bez wątpienia do tego grona się zaliczamy. Ponadto, uzyskując status spółki publicznej, realizujemy nasze zobowiązanie wobec akcjonariuszy mniejszościowych. Konsekwentnie pracujemy nad dywersyfikacją sieci dystrybutorów oraz rozszerzaniem portfolio produktowego w kierunku asortymentu gwarantującego możliwe najwyższą rentowność. Stawiamy ponadto na efektywność kosztową produkcji. Oczekujemy, że wejście na NewConnect będzie katalizatorem do dalszego rozwoju – komentuje Mariusz Babula, prezes Zortraksu.
Na informację o potencjalnym połączeniu akcjonariusze spółki Corelens zareagowali wręcz euforycznie. Od momentu publikacji komunikatu akcje już podrożały z 3,06 do 6,20 zł (+103 proc.). Wzrost ten mógłby być nawet wyższy, gdyby nie równoważenie wprowadzone przez giełdę w celu stabilizacji kursu. Teoretyczny kurs otwarcia pod koniec czwartkowej sesji był na poziomie 6,50 zł. Warto tu także wspomnieć, że akcje Corelens już wcześniej zaliczały wzrosty, a na przestrzeni 3 miesięcy inwestorzy mogli łącznie zarobić ponad 1400 proc.!


Wejście na giełdę tylnymi drzwiami
– Stosownie do treści listu intencyjnego, strony wyrażają wolę rozpoczęcia i prowadzenia procesu zmierzającego do połączenia Corelens (jako spółki przejmującej) oraz Zortrax (jako spółki przejmowanej) i w tym celu postanowiły rozpocząć negocjacje i inne czynności zmierzające do ustalenia istotnych warunków połączenia – czytamy w komunikacie.
W przypadku wynegocjowania tzw. Podstawowych Dokumentów Transakcyjnych połączenie zostanie dokonane poprzez przeniesienie całego majątku Zortrax na Corelens w zamian za akcje, które Corelens wyda akcjonariuszom Zortrax (łączenie się przez przejęcie). „Celem uniknięcia wszelkich wątpliwości, strony zgodnie postanowiły, że emisja połączeniowa zostanie dokonana z wyłączeniem prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy Corelens” – podano dalej.
Corelens ma wyemitować dla akcjonariuszy Zortraksu co najmniej 112 681 666 akcji Corelens po cenie emisyjnej nie wyższej niż 1,26 zł za jedną akcję. Założeniem jest, aby po przeprowadzeniu emisji obecni akcjonariusze spółki Zortrax posiadali co najmniej 97 proc. udziału w podwyższonym kapitale zakładowym Corelens, które będą uprawniać do wykonywania co najmniej 97 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.
Zortrax od lat „debiutuje” na giełdzie
Dla Zortraksu jest to już kolejne podejście do giełdy. O jednym z nich mogliśmy usłyszeć choćby w 2017 roku, kiedy to spółka złożyła w KNF prospekt emisyjny. Więcej o tym pisaliśmy w tekście „Producent drukarek 3D chce wejść na GPW”. – Rozwój Zortraksu od początku był związany z rynkiem kapitałowym, dlatego wejście na GPW jest dla nas naturalnym kolejnym etapem. Realizacji wspomnianych zamierzeń sprzyja dobra koniunktura w obrębie globalnego rynku druku 3D. Wiemy, jak wykorzystać te pozytywne trendy – mówił wtedy prezes spółki.
Jeszcze wcześniej, bo w 2015 r., Zortrax również ogłaszał plany debiutu giełdowego. Spółka opublikowała wtedy nawet memorandum informacyjne i zaoferowała inwestorom 162,5 tys. nowych akcji serii C. Ponad 2/3 emisji objąć mieli posiadacze obligacji tej spółki (zakupionych rok wcześniej). Środki z emisji akcji spółka planowała wykorzystać na sfinansowanie produkcji, wprowadzenia na rynek i komercjalizacji drukarki Zortrax Inventure oraz materiałów do druku 3D.
Poinformowano wtedy także, że w ramach emisji pre-IPO Zortrax przydzielił docelowo ponad 1,2 mln akcji o wartości ponad 44 mln zł spółce Ultro (15 proc. udziałów w kapitale), która jest wehikułem inwestycyjnym Dariusza Miłka, prezesa CCC. Później jednak, we wrześniu 2016 roku, olsztyński producent drukarek postanowił przesunąć termin wejścia na GPW na rok 2017. Zortrax tłumaczył się „niekorzystną sytuacją na rynku kapitałowym”, ale pomocna okazała się tu wspomniana transakcja Dariusza Miłka, która zapewniła Zortraksowi finansowanie na kolejne kilkanaście miesięcy. Miliarder wycofał się jednak ze spółki po niespełna roku obecności na liście akcjonariuszy.
Corelens to spółka z problemami
Sam Corelens do tej pory koncentrował się na dostarczaniu specjalistycznych rozwiązań dla branży okulistycznej. Uzyskiwane w ostatnich latach wyniki były jednak bardzo słabe. Od 2017 r. obserwujemy tam regularny spadek przychodów, a ponadto niemal każdy giełdowy rok spółka kończyła ze stratą netto. Rok 2019 Corelens zamknął z 1,2 mln zł przychodu ze sprzedaży oraz z ujemnym wynikiem finansowym na poziomie 304 tys. zł.
W związku z tym, we wrześniu 2020 r. Corelens poinformował o rozpoczęciu przeglądu opcji strategicznych. Zarząd spółki miał przeanalizować możliwości rozwoju w szczególności w zakresie dostępnych opcji w obszarach: (i) pozyskania kapitału dla spółki, (ii) zmiany profilu działalności, (iii) rozwoju działalności poprzez przejęcia. Ostatecznie, w wyniku przeglądu zdecydowano o realizacji procesu wygaszenia, który może zostać przeprowadzony poprzez sprzedaż aktywów lub zbycie zorganizowanej części przedsiębiorstwa do końca 2020 r.
Mówiąc o potencjalnym połączeniu Corelens z Zortraksem, nie można jednak zapominać, że mamy wciąż jedynie list intencyjny w tej sprawie, który zawarty został do dnia 31 października 2020 r. O ile w tym terminie nie dojdzie do podpisania dokumentów transakcyjnych, to wszelkie postanowienia listu intencyjnego przestają obowiązywać, a zatem połączenie nie dojdzie do skutku.