

Z ulic polskich miast znikają placówki bankowe. W ciągu ostatnich siedmiu lat banki zlikwidowały ponad 3,6 tys. oddziałów i przedstawicielstw. Placówki przenoszone są do galerii handlowych i zmienia się ich format. Jak wynika z danych Bankier.pl i PRNews.pl, już 430 oddziałów bankowych nie zajmuje się obsługą gotówki.
Zachodzące na rynku procesy banki tłumaczą zmieniającymi się preferencjami klientów. Młodsze pokolenie coraz rzadziej zagląda do oddziałów, bo większość operacji wykonuje w bankowości internetowej lub mobilnej, czyli za pomocą komputera lub smartfona. W tej sposób sprawdzają saldo konta, zlecają przelewy czy zakładają lokaty. W gorszej sytuacji są starsi klienci, którzy przyzwyczajeni byli do obsługi swoich finansów w bankowych okienkach. Część oddziałów jest likwidowana, inne przenoszone są do lokalizacji, takich jak galerie handlowe, bo tam klienci banków lubią spędzać wolny czas.
Nowe wydanie obsługi klienta
Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec września banki miały 11,9 tys. oddziałów rozsianych po całym kraju. Od szczytowego roku 2012, kiedy to dla klientów dostępnych było 15,5 tys. punktów, z rynku zniknęło już 3,6 tys. placówek. Każdego miesiąca rynek kurczy się o kilkadziesiąt oddziałów. Swoje placówki likwidują najwięksi gracze, ale też mniejsze banki, które w ten sposób tną koszty. Proces pogłębiają postępujące zwolnienia w bankowości – tylko w ciągu ostatniego roku z pracą w bankach pożegnało się 7,7 tys. osób. W ciągu minionej dekady – 30 tys. bankowców.
Na poniższym wykresie znajduje się informacja na temat liczby placówek własnych banków w sektorze uniwersalnym - bez bankowości spółdzielczej i franczyzy. Dane pochodzą z Raportu PRNews.pl i Bankier.pl pt. "Polska bankowość w liczbach - III kw. 2020 r.".


Obserwowany jest też nowy trend – banki likwidują w oddziałach okienka kasowe. Pojawia się coraz więcej tzw. oddziałów bezgotówkowych. Z danych Bankier.pl wynika, że banki mają już 430 tego typu punktów. ING Bank Śląski przekształcił już połowę oddziałów w takie, w których nie jest prowadzona obsługa kasowa w okienku (149 punktów). Klienci mogą wpłacić lub wypłacić pieniądze, ale robią to w urządzeniach samoobsługowych – wpłatomatach i bankomatach. Konsultanci służą natomiast pomocą przy zakupie produktów i doradzają jak zainwestować pieniądze.


Część placówek bezgotówkowych oferuje także dodatkowe usługi, takie jak na przykład przestrzeń do co-workingu. Na przykład Santander Bank Polska uruchomił kilka placówek typu Work/Cafe, w których można napić się kawy, wynająć przestrzeń do pracy, czy zorganizować spotkanie biznesowe. Podobne oddziały ma BNP Paribas, który organizuje w nich spotkania z ludźmi kultury i biznesu.
Nie znikną wszystkie
Mimo tego, że placówek bankowych cały czasu ubywa, to jednak ich dni nie są jeszcze policzone. Nadal spora jest spora grupa klientów, dla których oddział jest podstawowym kanałem kontaktu z bankiem. Dodatkowo istnieje grupa operacji, które można załatwić wyłącznie w placówce. Tak jest np. z kredytem hipotecznym, kwestiami związanymi z pełnomocnictwami, aktualizacją danych osobowych, restrukturyzacją kredytów, sprawami spadkowymi, dyspozycjami na wypadek śmierci, aneksami do umów itp.
Więcej na temat placówek i produktów bankowych w nowym raporcie PRNews.pl i Bankier.pl „Polska bankowość w liczbach – III kw. 2020 r.”