Piątek przyniósł silny wzrost dolarowych notowań złota, przybliżając notowania kruszcu z powrotem w rejon ważnego oporu leżącego na poziomie 1300 USD za uncję. Licząc w euro królewski metal osiągnął 1,5-roczne maksimum.


To był bardzo zły dzień dla amerykańskiej waluty. Kurs EUR/USD wzrósł o blisko 1%, a indeks dolara zaliczył spadek o 0,9%. Analitycy mówili, że to reakcja na otwarcie rządu federalnego w USA. Problem z tą interpretacją jest taki, że dolar rósł od samego rana (w Europie), podczas gdy wiadomość o zakończeniu shutdownu ujrzała światło dzienne dopiero wieczorem czasu europejskiego.
Niemniej jednak ta słabość dolara najprawdopodobniej stała za silną zwyżką cen złota. Do 22:00 kurs żółtego metalu poszedł w górę o 1,7%, dochodząc do 1 302,05 USD za uncję. To najwyższy poziom od czerwca 2018 r.
To ważny techniczny opór, blokujący złotu drogę ku strefie 1365-1390 USD/oz., na której to przez ostatnie 5 lat zatrzymywały się wszelkie próby wznowienia hossy. Teraz złotu w średnim i dłuższym terminie sprzyjają oczekiwania na zmianę restrykcyjnej polityki monetarnej Rezerwy Federalnej oraz lęk przed globalnym spowolnieniem gospodarczym i bessą na rynkach kapitałowych.
O ile krótkoterminowi spekulanci patrzą w zasadzie tylko na kurs złota wyrażony w USD, o tyle warto zwrócić uwagę, co robią ceny kruszcu wyrażone w innych walutach. I tak cena złota wyrażona w euro osiągnęła najwyższy poziom od czerwca 2017 roku.


Z punktu widzenia inwestorów z Polski liczy się jednak cena 4883 zł za uncję - to już poziom bliski lokalnym szczytom z początku roku oraz z maja 2018, gdy notowania królewskiego metalu osiągały lokalne maksima na poziomie 4900 zł/oz.
Krzysztof Kolany