

Stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych spadła w czerwcu do 6,1% wobec 6,3% w maju. To najniższy odczyt od sierpnia 2008 roku. Zatrudnienie wzrosło o 288 tys., czyli o jedną trzecią więcej niż oczekiwali ekonomiści.
To najlepszy raport z amerykańskiego rynku pracy od czasu rozpoczęcia recesji w 2008 roku. Zatrudnienie w sektorach pozarolniczych zwiększyło się o 288 tys. etatów. Ekonomiści spodziewali się wyniku rzędu 215 tys., ale po publikacji wczorajszego raportu ADP (który pokazał wzrost o 281 tys.) faktyczne oczekiwania rynkowe były zapewne zdecydowanie wyższe.
Wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym wyniósł 262 tys. Dobry wynik odnotował przemysł, gdzie przybyło 16 tys. etatów. Sektor usług wygenerował 236 tys. miejsc pracy, a w administracji stanowej i federalnej powstało 26 tys. nowych posad.Średni tygodniowy czas pracy nie uległ zmianie i podobnie jak w ostatnich miesiącach wyniósł zaledwie 34,5 godzin.
Przeciętna stawka godzinowa wzrosła o sześć centów i sięgnęła 24,45 USD, czyli o 1,96% więcej niż przed rokiem. Oznacza to, że płace w USA w dalszym ciągu rosły wolniej niż oficjalny wskaźnik kosztów życia (CPI). Pozytywne wyniki danych urzędowych potwierdziło badanie ankietowe przeprowadzone na dużej próbie gospodarstw domowych, które pokazało wzrost liczby pracujących o 407 tys. przy spadku liczby bezrobotnych o 325 tys. 111 tys. Amerykanów zasiliło kategorię osób biernych zawodowo, dzięki czemu stopa bezrobocia spadła z 6,3% do 6,1%.
K.K.



























































