Podpułkownik Mamady Doumbaya, dowódca wojsk specjalnych, które w niedzielę przeprowadziły zamach stanu w Gwinei, oznajmił w poniedziałek, że po konsultacjach i okresie przejściowym powstanie "rząd jedności narodowej".


Przeczytaj także
W poniedziałek w stolicy kraju, Konakry, odbywa się spotkanie zamachowców z ministrami ustępującego rządu i prezesami najważniejszych instytucji państwowych.
Doumbaya, który wypowiadał się podczas tego spotkania, nie określił, jak długo mają trwać konsultacje i okres "transformacji kraju", po którym sformowany zostanie nowy gabinet. Oznajmił, że konsultacje mają określić "ogólne założenia transformacji" Gwinei, a rząd jedności narodowej będzie miał je wprowadzić w życie.
Podpułkownik zapowiedział też, że członkowie rządu mają tymczasowy zakaz wyjazdu za granicę, muszą też przekazać wojsku swoje służbowe samochody.
W niedzielę jednostki specjalne gwinejskiego wojska zatrzymały 83-letniego prezydenta Conde po wielogodzinnych starciach w dzielnicy rządowej stolicy kraju Konakry.
Wojskowi po zajęciu państwowej telewizji nadali komunikat, w którym poinformowano, że szef państwa został aresztowany, rząd pozbawiony władzy, konstytucja unieważniona, a granice państwa zamknięte. Wprowadzili też godzinę policyjną w całym kraju "do czasu nowych zarządzeń".
Agencje i inne media podkreślają w poniedziałek, że wiadomości, jakie napływają z Gwinei, nie można na razie do zweryfikować na podstawie niezależnych źródeł.
Gwinea, jedno z biedniejszych państw świata, od miesięcy znajduje się w kryzysie politycznym i gospodarczym. Napięcia społeczne wzrosły w tym afrykańskim kraju po objęciu na trzecią kadencję urzędu prezydenta przez Conde. Jego kontrkandydaci zarzucili mu oszustwa wyborcze. Sytuacja w państwie pogarsza się także z powodu pandemii Covid-19.
Ostatnie wybory prezydenckie w Gwinei odbyły się 18 października 2020 roku, a Conde objął urząd prezydenta na trzecią kadencję 7 listopada ubiegłego roku. (PAP)
fit/ kib/
arch.






















































