Snapchat opublikował pierwszy raport finansowy po swoim giełdowym debiucie. Spadek kursu akcji o 23% w ciągu jednej sesji wskazuje, że inwestorzy czują się bardzo rozczarowani wynikami. Dwójka współzałożycieli i głównych akcjonariuszy spółki w jeden dzień straciła w sumie 2 mld dolarów.
Akcjonariusze Snapchata nie mają łatwego życia. Po bardzo udanym debiucie, w którym akcje spółki wzrosły o ponad 40%, wzrosty trwały tylko dwie sesje. Potem kurs zanurkował, w połowie marca notując dno na poziomie 18,9 dolara. Następnie było mozolne odrabianie strat, które przyniosło wzrosty do poziomu debiutu. A teraz wystarczyła jedna wiadomość, żeby kurs spółki, na razie w handlu posesyjnym, ustanowił nowe dno, zniżkując o 23% do poziomu 17,68 dolarów.
Wszystko z powodu opublikowanego właśnie raportu z wynikami finansowymi za I kwartał 2017 roku. Co mogło rozczarować akcjonariuszy? Niższe od oczekiwań przychody firmy, które wyniosły 149,6 mln dolarów zamiast oczekiwanych 158,6 mln dolarów? Niższa od oczekiwań liczba użytkowników, wynosząca 166 mln dziennie, zamiast oczekiwanych 168 mln dziennie? Strata EBITDA na poziomie 188,2 mln dolarów zamiast oczekiwanych 176,9 mln dolarów? Na pierwszy rzut oka różnice w liczbach nie wydają się tak duże, żeby powodować aż taki spadek kursu akcji.
Być może jednak do inwestorów w końcu dotarło, że firmę czeka trudna przeprawa z konkurencją w postaci Facebooka, która szybko kopiuje wszystkie funkcje Snapchata. Ten internetowy komunikator Facebooka, zyskał popularność, oferując swoim użytkownikom możliwość wysyłania zdjęć oraz filmów, które po 10 sekundach znikały. Aplikację spopularyzowała także możliwość wprowadzania modyfikacji na zrobionych przez siebie zdjęciach. Te modyfikacje to choćby możliwość użycia ciekawego filtra czy przekształcenia twarzy w maskotkę. Jednak konkurencja nie śpi, a funkcje nie były trudne do skopiowania. I Facebook szybko poradził sobie z ich adaptacją w swoich aplikacjach.To może się odbijać na tempie przyrostu liczby użytkowników aplikacji.
Snapchata przerastają także konkurencyjne „Historie” wdrożone przez Instagram (ta aplikacja także należy do Facebooka), z których codziennie korzysta 200 mln użytkowników. To właśnie od uruchomienia nowej funkcji zauważalny jest spadek dynamiki wzrostu nowych użytkowników Snapchata. Od trzech kwartałów jest ona jednocyfrowa, tymczasem zanim Instagram uruchomił swoją konkurencję, była ona dwucyfrowa.
Zdaniem analityków, teraz spółka musi udowodnić inwestorom, że pozostanie na ścieżce dodawania pomysłowych funkcji, które pozwolą utrzymać rosnące zainteresowanie aplikacją. Tylko to pozwoli rosnąć przychodom i zyskom spółki.
Jak donosi serwis Techcrunch, głos prezesa Snapchata Evana Spiegela w czasie prezentacji wyników brzmiała dość ponuro, a jego przemowa trwała tylko kilka minut. Skupił się on na zachwalaniu rozwoju aplikacji w systemie Android, co ma pozwolić spółce podwoić liczbę nowych użytkowników korzystających z tego systemu.
Marcin Dziadkowiak
