Minister Paweł Szałamacha zażądał odwołania wiceministra Konrada Raczkowskiego po tym, jak ten ostatni zapowiedział, że w 2016 roku „upadnie kilka małych banków”. Domyślam się, że te słowa stały się przyczyną dymisji wiceministra Raczkowskiego. „Minister Szałamacha nadal uważa, że sektor bankowy jest stabilny" - poinformowało biuro prasowe Ministerstwa Finansów. A czy upadek „kilku małych banków” może zagrozić stabilności „stabilnego” sektora?
Jeśli do 31.12.2016 r. upadną (lub znajdą się na skraju upadłości, bo wiceminister Raczkowski dał czas na oczyszczenie systemu do początków 2017 r.) przynajmniej trzy banki działające w Polsce, to:
- wiceminister Raczkowski powinien zostać oficjalnie przeproszony i poproszony o powrót na stanowisko;
- minister Szałamacha powinien pożegnać się z urzędem w trybie natychmiastowym i zadośćuczynić klientom upadłych banków.
Jeśli za 9 miesięcy okaże się, że żaden bank nie popadł w tarapaty, to decyzję ministra i pani premier będzie można ocenić pozytywnie.


W całej sprawie opinia
publiczna pozbawiona jest rzetelnej informacji.
Po pierwsze, skoro już wiceminister Raczkowski ostrzega przed plajtami
banków, to powinien:
- poinformować, które banki w jego mniemaniu są zagrożone. To załatwiłoby kwestię ich bankructwa do południa dnia następnego, bez niepotrzebnej „agonii” (cytat za min. Raczkowskim). Zatajanie tej informacji można uznać za narażenie na szwank interesów klientów „toksycznych” banków;
- ujawnić źródła, na których oparł swoją prognozę. Tak, aby każdy zainteresowany mógł je samodzielnie zweryfikować.
Po drugie, MF, KNF i wszystkie inne organy państwa odpowiedzialne za nadzór nad bankami powinny przestać zbywać nas ogólnikami o „dobrym stanie sektora bankowego w Polsce”. Czyż stan ten nie był równie dobry (a może nawet lepszy), gdy w listopadzie 2015 roku upadł wołomiński SK Bank?
Po trzecie, nie da się uciec od wrażenia, że banki stały się podmiotami, o kondycji finansowej których źle mówić/pisać nie wolno. Nie, bo nie. Najwyższa pora skończyć z tym bankowym tabu.
Tekst jest komentarzem do artykułu pt. „Szałamacha wnioskuje o odwołanie Raczkowskiego”.