REKLAMA

Wynajem prywatny się kończy. Rynek przejmują profesjonalne firmy

2025-07-24 04:31, akt.2025-07-24 07:05
publikacja
2025-07-24 04:31
aktualizacja
2025-07-24 07:05

Popyt na prywatne mieszkania słabnie m.in. przez konkurencję oferty profesjonalnych firm i tańszy kredyt. Prognozy nie są jednoznaczne – donosi w czwartkowym wydaniu „Puls Biznesu”.

Wynajem prywatny się kończy. Rynek przejmują profesjonalne firmy
Wynajem prywatny się kończy. Rynek przejmują profesjonalne firmy
fot. Zsófia Fehér / / Pexels

Dziennik twierdzi, że „właściciele mieszkań na wynajem nie mają ostatnio powodów do zadowolenia. Aby przyciągnąć najemców, coraz częściej decydują się na upusty cenowe”.

Ewa Palus, główny analityk portalu Tabelaofert.pl, cytowana przez gazetę, wyjaśniła, że rentowność inwestycji w mieszkanie pod wynajem jest już od dłuższego czasu niska. „Jest niższa niż rentowność 10-letnich obligacji skarbowych. Według danych NBP – w I kw. 2025 r. zwrot z kapitału własnego z inwestycji w mieszkanie w pełni finansowanej gotówką wyniósł w sześciu największych miastach 3,1 proc. Dla porównania, dwa lata wcześniej było to około 4 proc. W przypadku inwestycji, w której część kapitału pochodzi z kredytu, stopa zwrotu może być nawet ujemna” – podkreśliła.

Z kolei Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości Grupy Morizon-Gratka, wskazał, że wciąż wysokie ceny mieszkań i obecne poziomy czynszów nie zachęcają do inwestowania w mieszkania na wynajem. „Szacunkowa stopa zwrotu to dziś ok. 3 proc. i to przy założeniu, że mieszkanie rzeczywiście się wynajmuje” – powiedział i dodał, że inwestorzy muszą się liczyć nie tylko z możliwymi okresami przestoju, wyższymi kosztami utrzymania mieszkań, ale także coraz większą konkurencją ze strony PRS-ów [Private Rental Sector – red.].

„Z jednej strony znacząco osłabł popyt na wynajem, a z drugiej nastąpiło zauważalne wyhamowanie podaży nowych ofert, gdyż – z powodu trudności ze znalezieniem najemców – część właścicieli wystawiła niewynajęte mieszkania na sprzedaż” – zaznaczył Drogomirecki.

Dzmitry Tryfan, dyrektor w Metrohouse cytowany przez "PB", w najbliższym czasie nie spodziewa się wzrostu stawek najmu. Jak twierdzi, problemem może stać się wzrost kosztów eksploatacyjnych, który nie może być w pełni przerzucony na najemców. „Presja na obniżanie stawek czynszowych w połączeniu z większymi obciążeniami właścicieli nieruchomości sprawia, że rentowność wynajmu delikatnie spada” – ocenił Tryfan. (PAP)

mir/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
iandrew
wysokie ceny wynajmu są winą polityków- bo ograniczają podaż przez głupie przepisy - np problem z pozbyciem się niepłacących najemców. Ale politycy mają dużo mieszkan i mają zysk że wzrostu cen nieruchomosci - konflikt interesów
antyoni
To szło mniej więcej tak...
"Oy, vey, wasze ulice, nasze kamienice!"

Rwaliście się na zachód, to zachód przyszedł do was...

-Puk puk...
-Kto tam znów?
-To ja, twoja wierna bieda!
szprotkafinansjery
Doskonale, będzie można sprzedawać od razu całe budynki i osiedla, zamiast użerania się z trolleyami.
trolley
ta, Heimstaden wszystko weźmie.. a nie ... czekej XDXDXD własnie wiejo z Polski, pewnie szprotki za dużo bredzo i nie wytrzymali hre hre hre
wilkzmarszalkowskiej
Czy przypadkiem nie było tak, że wynajem opłacał się najbardziej wtedy, gdy mieszkanie było kupione na kredyt, a najemca w praktyce spłacał raty?

Bo jeśli wkłada się w mieszkanie milion złotych własnych środków, a potem tylko patrzy, jak wszystko się zużywa – to już wygląda zupełnie inaczej.
Najemcy zwykle nie dbają o sprzęty,
Czy przypadkiem nie było tak, że wynajem opłacał się najbardziej wtedy, gdy mieszkanie było kupione na kredyt, a najemca w praktyce spłacał raty?

Bo jeśli wkłada się w mieszkanie milion złotych własnych środków, a potem tylko patrzy, jak wszystko się zużywa – to już wygląda zupełnie inaczej.
Najemcy zwykle nie dbają o sprzęty, a do tego dochodzą dziś bardzo wysokie koszty usług.

Przykład: remont łazienki kosztuje dziś ok. 30 tys. zł, a trzeba go zrobić średnio raz na 10 lat – to daje już 3 tys. zł rocznie tylko za łazienkę.
A przecież są jeszcze meble, AGD, inne usterki... no i ryzyko: na kogo się trafi i czy w ogóle będzie płacił.
ququ
Stary, 30 tysięcy to dałem za zrobienie dwóch kawalerek. Po 10 latach robi się lifting tego mieszkania (nowe panele, malowanie, wymiana części sprzętów czy mebli) i idzie do sprzedania z ceną 2x wyższą niż się dało.
mkx
Może taki cytat "Według projekcji ludnościowej Eurostatu w Polsce w 2050 r. będzie mieszkało na stałe ok. 34,6 mln osób." - ciekawe, co właściciele pustostanów zrobią za kilkanaście lat.
peluquero
Wejdą rentale i budownictwo socjalne na wynajem i te wszystkie rentiery zostaną z kupą powierzchni nie do wynajmu, a jeszcze jakby jakis pejs przepchnął że jednak laska z bachorem w drodze to za niepłacenie może wylecieć z lokalu na pstryk, to ceny najmu i jednocześnie mieszkań na samą tylko plotkę o takim posunięcie 5% w dół, a Wejdą rentale i budownictwo socjalne na wynajem i te wszystkie rentiery zostaną z kupą powierzchni nie do wynajmu, a jeszcze jakby jakis pejs przepchnął że jednak laska z bachorem w drodze to za niepłacenie może wylecieć z lokalu na pstryk, to ceny najmu i jednocześnie mieszkań na samą tylko plotkę o takim posunięcie 5% w dół, a jakby to weszło to minimum 20%, ale nie wejdzie, bo by się interes drukowania pieniędzy pod deweloperkę zaciął
prawdziwynierobot
no i dobrze, bo to już było chore - stawki i to co się działo.
Mit o 4 mln brakujących mieszkań upadł z wielkim hukiem
mknowak
Mieszkanie a mieszkanie, z samochodami masz podobnie niby najwięcej w UE na 1000 mieszkańców tylko wlicza się to wszystko co ma koła....
Przykład z mojego sąsiedztwa jeden dom 50 m od mojego do rozbiórki od 3-4 lat ale stoi i nikt nie rusza bo ktoś mieszka, drugi obok też się sypie bez ocieplenia, fundament ciągnie wodę po ścianie
Mieszkanie a mieszkanie, z samochodami masz podobnie niby najwięcej w UE na 1000 mieszkańców tylko wlicza się to wszystko co ma koła....
Przykład z mojego sąsiedztwa jeden dom 50 m od mojego do rozbiórki od 3-4 lat ale stoi i nikt nie rusza bo ktoś mieszka, drugi obok też się sypie bez ocieplenia, fundament ciągnie wodę po ścianie ale też nikt nic nie robi.

Powiązane: Najem i wynajem mieszkań i domów

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki