REKLAMA

Wybory w Zjednoczonym Królestwie – podstawowe pytania i odpowiedzi

Robert Szklarz2017-06-03 06:00redaktor
publikacja
2017-06-03 06:00

18 kwietnia brytyjska premier Theresa May zaskoczyła opinię publiczną, ogłaszając przyspieszone wybory parlamentarne. Ich data została zaplanowana na 8 czerwca. Przedstawiamy wszystko, co warto o nich wiedzieć.

fot. Stefan Wermuth / / Reuters

Czego dotyczą wybory

W czwartek, 8 czerwca, Brytyjczycy wybierać będą 650 reprezentantów do Izby Gmin – niższej izby parlamentu. Choć formalnie nie wybierają oni rządu, to premier musi mieć ich poparcie, więc pozycja partii w parlamencie ma decydujące znaczenie przy formowaniu gabinetu. Z tego względu szefem rady ministrów zostaje z reguły lider partii, która zdobędzie najwięcej mandatów w wyniku wyborów.

Dlaczego głosowanie zostało przyspieszone?

Poprzednie wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii miały miejsce 7 maja 2015 r., co oznacza, że kolejne powinny się odbyć po upływie 5-letniej kadencji. Wywodząca się z Partii Konserwatywnej premier Theresa May uznała jednak, że Torysi mają niewystarczającą większość w parlamencie i przed zbliżającymi się negocjacjami w sprawie brexitu przydałoby się ją zwiększyć.

W dniu ogłoszenia wyborów niektóre sondaże dawały konserwatystom nawet 20 punktów procentowych przewagi nad Partią Pracy i niektórzy eksperci szacowali, że mogą oni wywalczyć dodatkowe 56 mandatów. Po wyborach w 2015 r. Torysi mieli w Izbie Gmin 330 przedstawicieli, podczas gdy do większości wymagane jest 326.

Jak wygląda ordynacja wyborcza?

Przedstawiciele Izby Gmin wybierani są w 650 okręgach jednomandatowych, z czego 553 znajdują się w Anglii, 59 w Szkocji, 40 w Walii, a 18 w Irlandii Północnej. Taka ordynacja oznacza, że niekoniecznie poparcie w kraju przekłada się na liczbę zdobytych mandatów.

Konserwatyści podejmując decyzję o przyspieszonych wyborach, skupiali się przede wszystkim na 58 okręgach spełniających dwa warunki: Po pierwsze w wyborach z 2015 r. Laburzyści wygrali z poparciem mniej niż 9 tys. głosów, a po drugie, w referendum dotyczącym brexitu wygrała opcja opuszczenia Unii Europejskiej. Z drugiej strony liczono się z tym, że w dwóch okręgach konserwatywnych tym razem przeważą prounijni Liberalni Demokraci.

Jak długo potrwa głosowanie i kiedy poznamy wyniki?

Lokale wyborcze będą otwarte od 7 rano do 22 wieczorem i od razu po ich zamknięciu zostaną opublikowane wyniki exit polls. Ze względu na to, że Wielka Brytania znajduje się w innej strefie czasowej niż Polska, wstępne wyniki ankietowe poznamy o godzinie 23 czasu polskiego. Liczenie głosów zacznie się od razu po zakończeniu głosowania i będzie trwało do kolejnego dnia rano, jednak już około godziny 4-5 czasu polskiego wszystko powinno być jasne.

Kto będzie głosował?

Głosować mogą wszyscy wcześniej zarejestrowani obywatele Zjednoczonego Królestwa, Republiki Irlandii oraz krajów Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, którzy ukończyli 18 lat. W grudniu 2016 r. liczba zarejestrowanych wyborców wynosiła 45,8 mln, jednak od tego czasu mogła ona znacznie wzrosnąć. Szacuje się, że tylko w kwietniu i maju 2017 r. w spisach wyborców zarejestrowały się 3 mln osób, co wskazuje na wysokie zainteresowanie głosowaniem. Dotychczas frekwencja była umiarkowanie wysoka. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. wyniosła 66,4 proc., a w referendum w sprawie wystąpienia z UE - 65,3 proc.

Kto bierze udział?

Partia Konserwatywna (Torysi) – obecnie pozostająca u władzy partia premier Theresy May. Podkreślają, że są w stanie zapewnić silne przywództwo w nadchodzących, trudnych dla Wielkiej Brytanii czasach. Główne postulaty to zmniejszenie imigracji z ćwierć miliona osób rocznie obecnie do poniżej 100 tys. osób, zwiększenie wydatków na służbę zdrowia i szkolnictwo, obniżenie i uproszczenie podatków oraz zwiększenie obciążeń nałożonych na firmy zatrudniające pracowników spoza UE.

Partia Pracy (Laburzyści) – druga największa partia w Wielkiej Brytanii i obecnie największe ugrupowanie opozycyjne. Jej szef, Jeremy Corbyn, postuluje stworzenie kraju, w którym bogactwo jest inwestowane, by dać wszystkim równe szanse. Do głównych postulatów należy podniesienie podatków dla najbogatszych, wprowadzenie bezpłatnej edukacji wyższej, renacjonalizacja kolei, poczty, wodociągów i innych gałęzi gospodarki, powołanie funduszu modernizującego gospodarkę, który miałby dysponować kapitałem rzędu 250 mld funtów. Wiele uwagi poświęca także prawom pracowniczym, takim jak podniesienie płacy minimalnej, zakaz bezpłatnych staży i poprawa pozycji związków zawodowych.

Liberalni Demokraci – proeuropejska partia domagająca się powtórzenia referendum w sprawie wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Szkocka Partia Narodowa – ugrupowanie cieszące się niekwestionowanym poparciem na ziemiach zamieszkałych przez Szkotów. Domaga się powtórzenia referendum w sprawie niepodległości Szkocji.

Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) – na jej czele stoi dziś Paul Nuttall, choć kojarzona jest przede wszystkim z charyzmatycznym Nigelem Faragem. Jej głównym celem było doprowadzenie do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i kiedy ten cel został osiągnięty, jej poparcie zaczęło drastycznie spadać. Obecnie próbują przekonać wyborców, że są jedyną siłą, która może dopilnować, że Brytyjczycy dostaną taki brexit, na jaki głosowali.

Jak układają się sondaże?

W momencie ogłoszenia wyborów, 18 kwietnia, Torysi cieszyli się wysoką, sięgającą nawet 20 punktów procentowych, przewagą nad Laburzystami. Od tego czasu jednak przewaga ta sukcesywnie topnieje. Laburzyści cieszą się rosnącym poparciem, głównie kosztem Liberalnych Demokratów i UKIP, choć w nieco mniejszym także Torysów. To poddaje w wątpliwość, czy rzeczywiście uda się premier May wyrwać opozycji okręgi, w których przewaga w poprzednich wyborach była niewielka i zwiększyć znacząco liczbę mandatów w parlamencie.

Zwycięstwo Torysów wydaje się dziś niezagrożone, jednak otwarte pozostaje pytanie o jego skalę. Nie jest obecnie oczywiste, czy uda im się osiągnąć zamierzony cel, jakim jest znaczące umocnienie swojej pozycji w parlamencie, a nawet wydaje się, że zagrożone może być zachowanie większości.

Źródło:

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
~niepelnosprawny_org
May wygra, wie co robi, terroryzm sie zwieksza, wie, ze tego w ogole nie mozna przeciagać...
~PG
szkoda, że jako wieloletnia Minister Spraw Wewnętrznych nie walczyła skuteczniej z rozrastającą się siatką terrorystów.. właśnie dlatego pociągnie Torysów w dół! Poślizgnie się na tym posunięciu tak damo jak Cameron na referendum!
~Fred odpowiada ~PG
Mylisz sie kolego. Jutro przekonasz sie o tym.
~domel
Konserwatysci nie docenili miejscowych mlodocianych occutard-ów. Stany maja ich okolo 50% i tez bardzo niewesola sytuacje przez to. Natomiast w UK jest ich pewnie z 80%, wliczajac w to oczywiscie praktycznie wszystkich ekonomicznych migrantow z egzotycznych krajow, ktorzy przyjechali tam "po zloto" jak niegdyś Hiszpanie Konserwatysci nie docenili miejscowych mlodocianych occutard-ów. Stany maja ich okolo 50% i tez bardzo niewesola sytuacje przez to. Natomiast w UK jest ich pewnie z 80%, wliczajac w to oczywiscie praktycznie wszystkich ekonomicznych migrantow z egzotycznych krajow, ktorzy przyjechali tam "po zloto" jak niegdyś Hiszpanie do Ameryki.
~Fred
Nie wazne czy wygraja Torysi czy Laburzysci. Obie partie nadal twardo chca opuszczenia EU. Ci co pisza o pozostaniu UK w EU nie maja pojecia o czym mowia. Brexit jest przesadzony, niewazne kto wygra w tych wyborach. Nie ma odwrotu.
~asdf
To jest polityka, jak będzie okazja coś ugrać na odkręceniu brexitu, to odkręcą. I to zarówno jedni, jak i drudzy. Więcej zależy od sondaży, niż od "twardych" stanowisk partii.
~Ha_ha
Brytyjska demokracja: trzeba skłamać, że jest się lewicowcem aby wpuścili do BBC. http://www.dailymail.co.uk/news/article-4571884/Tory-voter-pose-left-wing-BBC-debate.html
~zz
Raczej zaprezentował się jako skrajność. Takich zrzęd w średnim wieku, bez wyróżniających czymkolwiek atrybutów mają na pęczki, to i szansa, że oddzwonią, znacznie mniejsza.
~pogromca_głupoty
ślepi jesteście??? przecież te ostatnie zamachy to ewidentna próba zastraszenia społeczeństwa przed wyborami,,, Francuzom odpuścili, bo Macron to brak zmian, obecnie zmiany się szykują, to próbują sterroryzować anglików... ale w długim terminie to francja straci a anglia oczyści się z ekstremizmu... pozdr
~eresz
Francuzom odpuścili? Przecież kilka dni przed wyborami islamiści zorganizowali zamach na policjantów w Paryżu.

Powiązane: Polityka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki