REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Wiceminister: ci, którzy nielegalnie przekroczą granicę, będą musieli wrócić na Białoruś

2024-12-12 16:31
publikacja
2024-12-12 16:31

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk powiedział w czwartek w Brukseli, że migranci, którzy nielegalnie przekroczą wschodnią granicę Polski nie będą mogli złożyć wniosku o azyl i będą musieli wrócić na Białoruś. Wnioski azylowe będą nadal przyjmowane, ale na przejściach granicznych.

Wiceminister: ci, którzy nielegalnie przekroczą granicę, będą musieli wrócić na Białoruś
Wiceminister: ci, którzy nielegalnie przekroczą granicę, będą musieli wrócić na Białoruś
fot. Michał Kość / / FORUM

Duszczyk skomentował przyjęte w środę przez Komisję Europejską wytyczne o wsparciu państw graniczących z Rosją i Białorusią w walce z zagrożeniami hybrydowymi ze strony tych krajów, w tym wykorzystywaniem przez nie migrantów jako narzędzia wojennego.

Wiceminister ocenił, że wychodzą one naprzeciw polskim postulatom, w tym umożliwiają państwom członkowskim broniącym unijnych granic podjęcie wyjątkowych działań, jak tymczasowe zawieszenie prawa azylowego, o co zabiegał jeszcze na październikowym spotkaniu Rady Europejskiej premier Donald Tusk.

"Bardzo istotne jest to, że Komisja dostrzegła to, że jako kraj jesteśmy w naprawdę specjalnej sytuacji, którą ciężko porównywać np. z Południem Europy. Mamy do czynienia z działaniami hybrydowymi i instrumentalizacją migracji. KE mówi wręcz o wykorzystywaniu migrantów jako broni wojennej" - powiedział wiceminister dodając, że "taki komunikat był potrzebny".

Duszczyk dodał, że na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, czyli we wtorek, rząd zajmie się także polską strategią migracyjną, w tym właśnie możliwością tymczasowego zawieszenia prawa do składania wniosków o azyl przez osoby, które nielegalnie przekroczyły wschodnią granicę Polski.

"Regulacja mówi o tym, że w przypadku, kiedy mamy grupowe przekroczenie granicy powiązane z przemocą i niszczeniem infrastruktury granicznej, Polska będzie mogła odmówić przyjęcia wniosków" - wyjaśnił wiceminister. Ma być to rozwiązanie tymczasowe i "ograniczone terytorialnie", czyli dotyczyć tylko pewnego odcinka wschodniej granicy.

Jak tłumaczył Duszczyk, w praktyce będzie wyglądać to tak, że wnioski o ochronę międzynarodową składane przez osoby, które przekroczyły granicę z Białorusią nielegalnie nie będą przyjmowane. Polityk nie chciał co prawda mówić o siłowym zawracaniu migrantów, czyli tzw. pushbackach, ale przyznał, że osoby te będą musiały wrócić na Białoruś.

Wnioski azylowe - jak dodał Duszczyk - nadal będą przyjmowane, tyle że na przejściach granicznych, także na wschodniej granicy. Tu pierwszeństwo będą miały zwłaszcza osoby z tzw. grupy wrażliwej, w tym kobiety w ciąży, dzieci, osoby, wobec których na terytorium Białorusi była stosowana przemoc lub opozycjoniści, w tym białoruscy.

"Tych osób zawieszenie prawa azylowego oczywiście nie będzie dotyczyło. Środki specjalne podejmowane będą wobec agresywnych grup migrantów, zagrażających bezpieczeństwu państwa, a nie wobec ludzi, którzy naprawdę chcą złożyć wniosek o ochronę" - tłumaczył wiceminister. Jak przyznał polskie przepisy będą bliźniaczo podobne do tych, które przyjęła już Finlandia i zostaną tylko "dostosowane do polskiej specyfiki".

Z kolei stała przedstawicielka Polski przy UE Agnieszka Bartol oświadczyła w czwartek w Brukseli, że chociaż Polska głosowała przeciwko paktowi migracyjnemu i ma własne stanowisko w tej sprawie, to pełniąc w pierwszym półroczu rolę przewodniczącego w Radzie UE "będzie uczciwym pośrednikiem pomiędzy wszystkimi krajami członkowskimi i nie będzie niczego utrudniać".

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)

jowi/ ap/ ktl/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki