Rząd Wenezueli przeprowadził pierwszą na świecie emisję narodowej kryptowaluty, uzyskując 4,777 mld juanów z emisji „petro” – ogłosił prezydent Nicolas Maduro.


To wynik pierwszego dnia emisji wenezuelskiej kryptowaluty. Rząd Wenezueli pozyskał w ten sposób równowartość ok. 735 milionów dolarów. Władze w Caracas zamierzały sprzedać w ramach prywatnych aukcji 38,4 proc. z planowanych stu milionów jednostek „petro”. Uczestnicy tych aukcji mieliby liczyć na 60 proc. dyskonta – dodaje Reuters. Nie wiadomo, kim są nabywcy tego wenezuelskiego wynalazku.
A grandes problemas, ¡grandes soluciones! Desde el primer minuto el juego arrancó bien, y arrancamos ganando: 4.777 millones de yuanes o 735 millones de dólares es el resultado inicial de las operaciones de intención de compra del Petro. #AlFuturoConElPetro pic.twitter.com/LoaDgj4rr1
— Nicolás Maduro (@NicolasMaduro) 21 lutego 2018
"Financial Times” informuje, że „cena emisyjna” wenezuelskiej kryptowaluty została ustalona na 60 dolarów. Takie kryptowalutowe „pre-IPO” ma potrwać do 19 marca. Kolejne 44 mln jednostek „petro” ma zostać rozdysponowane w otwartej ofercie po cenie 60 USD. Rząd chce zachować pozostałe 17,6 mln jednostek.
Według deklaracji wenezuelskich władz każde „petro” ma być zabezpieczone jedną baryłką krajowych zasobów ropy naftowej (czyli surowca jeszcze niewydobytego). Wyemitowane ma zostać sto milionów jednostek „petro”. Państwową kryptowalutą będzie można płacić podatki, grzywny oraz opłacać usługi publiczne.
Emisja pierwszej suwerennej kryptowaluty przez państwo będące faktycznym bankrutem i trawione przez hiperinflację i potężny kryzys gospodarczy zakrawa na wyjątkowo mroczną ironię. Według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym roku inflacja w Wenezueli wyniesie 13 000 proc., a produkt krajowy brutto skurczy się realnie o 15 proc. Szacunki za tok 2017 mówią o inflacji rzędu 7276 proc. W Wenezueli brakuje żywności lekarstw i innych podstawowych produktów. Socjalistyczna gospodarka z państwową kontrolą cen praktycznie przestała funkcjonować.
Władze Wenezueli drukują własną walutę w takim tempie, że w grudniu 2016 roku w kraju zabrakło banknotów. Złośliwi komentowali wtedy, że kraj „boliwariańskiej rewolucji” został pierwszym na świecie państwem bezgotówkowym. Trudno uciec więc od wrażenia, że emisja wenezuelskiej kryptowaluty to zwyczajny „skok na kasę” co bardziej naiwnych inwestorów wierzących w magię technologii blockchain.
Krzysztof Kolany