REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

WOJNA CELNAWchodzą w życie cła USA na towary z Meksyku, Kanady i Chin

2025-03-03 21:56, akt.2025-03-04 07:30
publikacja
2025-03-03 21:56
aktualizacja
2025-03-04 07:30

Prezydent USA Donald Trump potwierdził w poniedziałek, że we wtorek wejdą w życie cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin. Stwierdził, że nie ma mowy o tym, by kraje te uniknęły ceł. Ogłosił przy tym, że tajwański producent chipów TSMC zainwestuje w Ameryce 100 mld dol., by uniknąć ceł. Giełda zareagowała spadkami.

Wchodzą w życie cła USA na towary z Meksyku, Kanady i Chin
Wchodzą w życie cła USA na towary z Meksyku, Kanady i Chin
fot. Cheney Orr / /  Reuters / Forum

Trump zapowiedział, że obłoży dobra od sąsiadów Ameryki 25 proc. cłem, zaś na towary z Chin podwyższy cła o kolejne 10 proc. w dodatku do podwyższenia ceł o 10 proc. miesiąc temu. Potwierdził w ten sposób swoje wcześniejsze zapowiedzi.

Stwierdził przy tym, że "nie ma miejsca" na negocjacje, by uniknąć ceł.

"Cła są gotowe i wejdą w życie jutro" - zaznaczył. "Ogromne ilości fentanylu trafiają do naszego kraju z Meksyku, a jak wiadomo, także z Chin, skąd trafia do Meksyku i Kanady" - dodał.

Zapowiedź padła podczas uroczystości ogłoszenia 100 mld dolarów inwestycji w fabryki półprzewodników przez największego producenta chipów na świecie, tajwański TSMC. Według zapowiedzi koncernu, który już za kadencji Joe Bidena rozpoczął budowę dwóch wielkich fabryk półprzewodników w Arizonie, nowa inwestycja oznacza kolejne trzy fabryki i ośrodek badań i rozwoju.

Wall Street wróciła do spadków

Po zaledwie jednej wzrostowej sesji główne nowojorskie indeksy giełdowe znów skierowały się w dół. Wydarzeniem dnia była blisko 10-procentowa przecena akcji Nvidii. Rynkom akcji nie pomagały też słabsze dane z przemysłu oraz celne groźby Donalda Trumpa.

Trump oraz minister handlu Howard Lutnick przedstawiali zapowiedź tajwańskiego giganta jako dowód na skuteczność ceł, które mają skłonić zagraniczne firmy do przeniesienia produkcji do USA.

"Oni przybywają tu z inwestycjami w ogromnych rozmiarach, ponieważ chcą wejść na największy rynek świata i chcą uniknąć ceł, bo gdyby ich tu nie było, musieliby cierpieć" - powiedział Lutnick.

Chińskie ministerstwo finansów zapowiedziało we wtorek nałożenie od 10 marca ceł w wysokości od 10 do 15 proc. na import produktów rolno-spożywczych ze Stanów Zjednoczonych. To reakcja na obowiązujące od wtorku 10-proc. taryfy USA na towary z Chin.

Trump zapowiedział też w poniedziałek, że 2 kwietnia wejdzie w życie szereg innych ceł - mających wyrównać stawki celne do poziomu tych nakładanych na produkty z USA przez inne kraje (w tym UE), a także na produkty rolne. Kiedy podczas swojej pierwszej kadencji prezydent nałożył podobne cła na produkty z Chin, amerykańscy farmerzy stracili część rynków zbytu, a ówczesna administracja Trumpa musiała ratować ich subsydiami w wysokości 18 mld dolarów.

Cła na Meksyk i Kanadę miały wejść w życie na początku lutego, lecz po rozmowach z przedstawicielami władz obu krajów Trump postanowił zawiesić ich wdrożenie o 30 dni, by dać czas na negocjacje.

Według władz Kanady - przez granice której przechodzi mniej niż 1 proc. narkotyków sprowadzanych do USA - między grudniem ub.r. a styczniem tego roku ilość przechwytywanego fentanylu dodatkowo zmalała aż o 97 proc. Ottawa zaostrzyła też bezpieczeństwo na granicy, powołała "cara od granicy" i wspólny kanadyjsko-amerykański zespół do walki z fentanylem oraz zapowiedziała 1,3 mld dolarów inwestycji w dodatkowe środki monitorowania strefy przygranicznej. Kanadyjski rząd uznał też siedem karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne. Z wpisu Trumpa wynika, że nie wystarczyło to, by oddalić widmo ceł.

Chiny, skąd kartele sprowadzają większość chemicznych substancji do wytwarzania fentanylu, już w lutym zostały obłożone 10-proc. cłem. Teraz stawka zostanie podniesiona o kolejne 10 proc.

Eksperci spodziewają się, że cła wobec sąsiadów Ameryki, będących największymi partnerami handlowymi USA, spowodują poważne zakłócenia w wielu obszarach przemysłu, m.in. samochodowego, który opiera się na swobodnym przepływie części i podzespołów między państwami.

Trudeau: Nic nie uzasadnia amerykańskich ceł

Nic nie uzasadnia ceł nakładanych przez USA na kanadyjskie towary – podkreślił w wydanym w poniedziałek wieczorem czasu miejscowego oświadczeniu premier Kanady Justin Trudeau. Jeśli amerykańskie cła wejdą w życie, Kanada odpowie własnymi cłami - powtórzył Trudeau.

"Kanada nie przymknie oczu na tę niesprawiedliwą decyzję" - podkreślił Trudeau. Wyjaśnił, że po wejściu w życie amerykańskich ceł, zapowiedzianych na wtorek, Kanada wprowadzi 25 proc. cła na amerykański eksport o łącznej wartości 155 mld dolarów kanadyjskich. W pierwszej kolejności, niezwłocznie, będą to cła na towary o wartości 30 mld dolarów kanadyjskich, a po 21 dniach – cła na towary o wartości 125 mld dolarów kanadyjskich.

"Nasze cła będą obowiązywać aż do zniesienia środków handlowych po stronie USA. Jednak, w przypadku gdyby cła amerykańskie pozostały, rozważymy z prowincjami i terytoriami kwestię wprowadzenia wielu środków pozacelnych" - dodał Trudeau.

Wezwał też administrację amerykańską do rezygnacji z decyzji o cłach i dodał, że Kanada będzie stanowcza w obronie swojej gospodarki. Trudeau podkreślił, że "Amerykanie zapłacą drożej za żywność, benzynę i samochody, być może stracą też tysiące miejsc pracy" - dodał Trudeau, przypominając, że umowę o wolnym handlu w Ameryce Północnej negocjował prezydent Donald Trump podczas swojej pierwszej kadencji.

Przywołał też dane amerykańskich służb celnych świadczące o tym, że przemyt fentanylu przez granicę z Kanadą, wskazywany przez Trumpa jako jeden z powodów wprowadzenia ceł, który i tak był niewielki, został praktycznie wyeliminowany.

Donald Trump potwierdził w poniedziałek, że we wtorek wejdą w życie cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin. Stwierdził, że nie ma mowy o tym, by kraje te uniknęły ceł.

Z Toronto Anna Lach(PAP)

lach/ sp/

Szefowa dyplomacji: Kanada ma przygotowany pakiet ceł odwetowych

Kanada ma gotowy pakiet ceł odwetowych o łącznej wartości 155 mld dolarów kanadyjskich – powiedziała szefowa dyplomacji tego kraju Melanie Joly, reagując na poniedziałkową informacje o decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa, że od wtorku będą wprowadzone cła.

"Jesteśmy gotowi z cłami o łącznej wartości 155 mld dolarów i jesteśmy gotowi z pierwszą transzą ceł o wartości 30 mld dolarów" - powiedziała Joly, cytowana przez publicznego nadawcę CBC. "Wiemy, że to jest dla nas zagrożenie. Chodzi o tysiące miejsc pracy w Kanadzie. Wykonaliśmy swoją pracę, jesteśmy gotowi – na wypadek, gdyby USA zdecydowały się na rozpoczęcie swojej wojny handlowej" - dodała Joly.

W poniedziałkowym kalendarium premiera Kanady Justina Trudeau jest zapowiedź jego udziału w wirtualnym posiedzeniu rady ds. relacji Kanada – USA. Rada została powołana przez premiera w styczniu br., liczy 18 osób, w jej skład wchodzą zarówno politycy, jak i przedstawiciele środowisk biznesu. Trudeau wraca w poniedziałek z Londynu, gdzie brał udział w spotkaniu dotyczącym Ukrainy i bezpieczeństwa Europy.

Premier Ontario Doug Ford, który do niedawna deklarował się jako zwolennik Trumpa, powiedział podczas konferencji prasowej w poniedziałek, że "jeśli spróbują zniszczyć Ontario, zrobię wszystko – w tym także odetnę dostawy energii – z uśmiechem na twarzy". "Muszą odczuć ból. Chcą nam dołożyć? Musimy się odwinąć dwa razy mocniej" - dodał Ford.

Brampton, miasto graniczące od północnego zachodu z Toronto poinformowało w poniedziałek, że amerykańskie firmy nie będą mogły uczestniczyć w organizowanych przez władze miasta zamówieniach publicznych. Dotychczas znaczna część 1,9 mld dolarów kanadyjskich w zamówieniach publicznych Brampton trafiała do amerykańskich firm. Burmistrz Brampton Patrick Brown wyraził nadzieję, że inne kanadyjskie miasta podejmą podobne decyzje.

Publiczny nadawca CBC zwrócił uwagę, że decyzja Trumpa w istocie zawiesza obowiązywanie umowy o wolnym handlu między Kanadą, USA i Meksykiem (CUSMA), co oznacza koniec dziesięcioleci wolnego handlu w Ameryce Północnej.

"Firmy po obu stronach granicy już odniosły szkody ze względu na niepewność powiązaną z sączeniem przez prezydenta Trumpa zagrożenia cłami. Nie mamy żadnych powodów, by sądzić, że to się zmieni. Czy będzie to jutro, w przyszłym tygodniu czy też w kwietniu, szkody dla naszych relacji i gospodarek już się dokonały. Jakkolwiek by było, będzie daleka droga do tego, by Kanada i USA stały się znów zaufanymi partnerami gospodarczymi" - napisał w oświadczeniu wiceprezes Kanadyjskiej Izby Handlowej Matthew Holmes. Dodał, że choć Izba wierzy w partnerstwo gospodarcze z USA, w obecnej sytuacji będzie się koncentrować na tym, co najważniejsze dla kanadyjskich interesów.

Z Toronto Anna Lach, z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mms/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (21)

dodaj komentarz
trolley
no i skończyła się europejska jazda na krzywy ryj :)
trolley
bo za chwilę dostaniemy na początek 25% cła na samochody a to BARDZO ważna część oranego przez Zieloną Zagładę europejskiego przemysłu hehehe
samsonn
oni zawsze robili Wielkie Rzeczy- tym razem zrobili najwiekszą- ruskiego agenta zrobili prezydentem.
trolley
skoro i tak ruskie rządzą światem to się cieszcie bo niedługo będziecie częścią Wielkiego Imperium muahahahhahaha
eglantyna

Od 50 lat żyją z drukowania pieniędzy.
40 milionów biedaków.
100 tys długów na mieszkańca.
Cenzura i propaganda gorsza niż za Stalina.
Brak edukacji i dostępu do służby zdrowia.
Brzydkie, wytatuowane jak recydywa kobiety, które dla kasy zrobią wszystko. Nawet Madonna zaczynałą od pokazywania d...y.

Reagan

Od 50 lat żyją z drukowania pieniędzy.
40 milionów biedaków.
100 tys długów na mieszkańca.
Cenzura i propaganda gorsza niż za Stalina.
Brak edukacji i dostępu do służby zdrowia.
Brzydkie, wytatuowane jak recydywa kobiety, które dla kasy zrobią wszystko. Nawet Madonna zaczynałą od pokazywania d...y.

Reagan zniszczył klasę średnią, związki zawodowe i wyeksportował przemysł cieżki, by teraz
kapitalistyczna oligarchia była bezkarna i wszechwładna. Trump kontynuuje dzieło zniszczenia:

Zamiast ciąć wydatki na Izrael, on wyrzuca na bruk urzędników.
Zamiast zrobić porządek z FED, on grozi totalną wojną handlową za odstępstwo od print-dolarów.
Zamiast zainwestować w 40 milionów biedaków, on inwestuje w AI i w biznesy prywaciarza Muska.
A wojna handlowa tylko pogorszy sytuację przeciętnego Amerykanina, gdy kasa z ceł powędruje do kieszeni kapitalistów.
men24a
Gdzie jest najwięcej na świecie millionerow ?
55% biednych Amerykanów inwestuje na giełdzie, która z roku na rok pobija wszelkie rekordy w Polsce 7%. Przeciętny Polak nie wie nic na temat inwestowania, jesteśmy finansowymi analfabetami. Przecietny Amerykanin ma ponad 140tys. dolarów w inwestycjach, głównie w funduszach inwestycyjnych
Gdzie jest najwięcej na świecie millionerow ?
55% biednych Amerykanów inwestuje na giełdzie, która z roku na rok pobija wszelkie rekordy w Polsce 7%. Przeciętny Polak nie wie nic na temat inwestowania, jesteśmy finansowymi analfabetami. Przecietny Amerykanin ma ponad 140tys. dolarów w inwestycjach, głównie w funduszach inwestycyjnych i w obligacjach.
men24a
Stany Zjednoczone są domem dla zdecydowanie największej liczby bogaczy w wypchanymi portfelami. W USA w 2023 r., mianem milionera mogło pochwalić się 22 miliony osób, co stanowi 6,6 proc. populacji kraju
tomkooo
z drugiej strony ci sami kapitalisci utuczyli chiny i teraz usa jako kraj ma problem :)
men24a
6.2 tys euro posiada przeciętny Polak. Przeciętny Niemiec zgromadził 44.8 tys. a Hiszpan 24 tys euro
Do najbogatszych Polaków zalicza się już tych co zarabiała 10 tys zł brutto i jest ich tylko 10%
tomitomi odpowiada men24a
tu się zgadzam - biedą nas czuć !
ale , ambicje mamy na miarę milionerów !
żyjemy marzeniami , z głową w chmurach ! ! !

Powiązane: Polityka celna

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki