Z tego wynika, że złoty trzymał się tak mocno czekając na decyzję Sejmu o skróceniu kadencji. Jeśli to jest prawda to dzisiaj złoty powinien się wzmocnić zarówno do dolara jak i do euro. Gdyby tak się nie stało to nie zmniejszałoby przekonania o sile złotego, ale redukowałoby do zera szansę na umocnienie z powodów politycznych. Jeśli zaś potwierdzi się, że odnalezione zostały teczki Ryszarda Krauzego, Jana Kulczyka, Zygmunta Solorza, Michała Sołowowa oraz Romana Karkosika i zostaną one użyte do tworzenia drugiej części raportu o WSI to możemy jednak tym razem zobaczyć negatywny wpływ polityki na rynki. Graczom zagranicznym nie spodoba się pomysł atakowania biznesu.
GPW rozpoczęła piątkowa sesję wzrostem indeksów, ale był on mniejszy niż strata, która wynikła w czwartek z dziwacznego fixingu. Jednak popyt systematycznie podnosił kursy akcji i już po 30 minutach sytuacja wróciła do stanu sprzed tego dziwnego zakończenia, a potem indeksy nadal rosły. Nawet przedpołudniowe spadki na innych giełdach europejskich nie zmieniły tego stanu rzeczy. Jedynie MWIG40 trzymał się blisko poziomu czwartkowego zamknięcia. Taki stan utrzymywał się do 14.30, czyli do publikacji danych w USA. Szok wywołany spadkiem ilości miejsc pracy był tak duży, że na GPW, w kilka sekund, z ponad jednoprocentowego wzrostu zrobił się najpierw niewielki, a potem całkiem spory spadek. Recesja w USA źle wróży indeksom giełdowym. WIG20 przełamał poziom 3.500 pkt., ale na fixingu został podciągnięty ponad ten poziom. Nie sugerowałbym się małym spadkiem indeksu. W czwartek sztucznie został o 1,3 pkt. proc. obniżony, więc ten piątkowy spadek o 0,9 proc. było tylko
doprowadzeniem do normalnego, europejskiego stanu, czyli spadku o ponad dwa procent.
Mamy teraz bardzo trudną sytuację. Zostały wygenerowane sygnały sprzedaży, a trwałe (podkreślam słowo "trwałe") przełamanie poziomu 3,500 pkt. powodowałoby, że na wykresach powstałaby formacja nieregularnego podwójnego szczytu, a to zapowiadałoby dalszą przecenę. Szybki zwrot taką, złowróżbną, formację by anulował, ale to nie znaczy, że rynek powróci do hossy. Nie wydaje się prawdopodobne, żeby dzisiaj ten poziom na początku sesji ocalał, ale potem polowanie na odbicie w USA powinno doprowadzić do umocnienia wsparcia. Osobnym tematem jest zachowanie kursów spółek Michała Sołowowa i Romana Karkosika. Obawy, że ich ewentualne umieszczenie w raporcie o WSI doprowadzi do przeceny mogą już dzisiaj szkodzić ich kursom.
Źródło:Xelion. Doradcy Finansowi
























































