Quercus TFI prognozuje, że w I połowie 2024 roku WIG może pobić rekord wszech czasów i wzrosnąć do 80-86 tys. punktów. Powyborczy proces związany z uzupełnianiem przez zagranicznych inwestorów swoich portfeli o akcje polskich spółek najprawdopodobniej będzie kontynuowany również na początku 2024 r. - poinformował na konferencji prezes Sebastian Buczek.


"W długim okresie na warszawskiej giełdzie opłaca się głównie inwestowanie w średnie i mniejsze spółki.(...). Nie oznacza to, że na dużych spółkach nie da się zarabiać, pokazuje to sytuacja po 15 października, od kiedy obserwujemy lepsze zachowanie dużych spółek, czyli reprezentantów WIG20 ze względu na napływ kapitału zagranicznego. Inwestorzy zagraniczni uzupełniają swoje portfele po wyborach parlamentarnych w Polsce. Proces ten powinien trwać nie tylko do końca bieżącego roku, ale również w pierwszych miesiącach 2024 roku" - powiedział prezes Quercus TFI, Sebastian Buczek.
W jego ocenie wynik wyborów wskazuje na proeuropejski kurs przyszłego rządu i będzie miał pozytywny wpływ na kurs złotego oraz na polskie akcje i obligacje.
Wskazał, że jednym z czynników fundamentalnych dla wzrostów na giełdzie jest fakt, iż większość firm notowanych na GPW jest nisko wyceniona.
"W wielu przypadkach widzimy potencjał wzrostowy na poziomie od kilkunastu do kilkudziesięciu proc., jest niewielka grupa spółek, która naszym zdaniem od strony fundamentalnej osiągnęła już poziom docelowy, co daje dobry fundament pod nowe rekordy wszech czasów w pierwszych miesiącach roku 2024" - powiedział.
"Zakładamy, że WIG wzrośnie do poziomu 80-86 tys. punktów w trakcie pierwszej połowie 2024 roku, ale również podkreślamy, że kolejne kwartały są według naszych założeń bardziej zmienne i II poł. przyszłego roku może już być równa na rynkach, głównie ze względu na rozstrzygnięcia związane z wojną w Ukrainie i ewentualnej recesji na rynku amerykańskim" - ocenił. (PAP Biznes)
mcb/ osz/




























































