W głównej sali madryckiej galerii Ivory-Press ustawiono 5 stołów. Codziennie zasiada do nich 30 osób i każda z nich w ciągu 8 godzin pisze 1900 razy praca jest dyktaturą. A kiedy skończy, dostanie najniższą, dopuszczalną stawkę. Uczestnikami happeningu są bezrobotni, bo to oni - zdaniem Santiago Sierry - najlepiej obrazują sytuację milionów Hiszpanów. Albo akceptujesz, to co ci narzucają, albo wylatujesz z pracy. Człowiek się nie liczy - twierdzi jedna z uczestniczek happeningu.
Do końca stycznia bezrobotni zapiszą 1000 notatników, które potem zostaną wystawione na sprzedaż. Sierra jest też autorem trwającej w Madrycie wystawy Kierownicy, która oskarża polityków i króla o trwający od 5 lat kryzys.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Ewa Wysocka - Barcelona/mcm/
Źródło:IAR