Prawie 4 mld dolarów - tyle organizacje kartowe będą musiały wpłacić na specjalny rachunek, jeśli będą chciały nadal robić interesy w Rosji. Depozyt ma zabezpieczać system bankowy przed ewentualnym powtórzeniem się sytuacji z marca, kiedy to Visa i MasterCard przestały obsługiwać kilka rosyjskich instytucji.
Wygląda na to, że Rosja znalazła sposób na globalnych kartowych potentatów - kaucja będąca równowartością dwudniowych obrotów sieci ma sprawić, że w razie kolejnych sankcji firmy mogą stracić olbrzymie kwoty.
Nowe prawo przewiduje, że organizacje płatnicze będą musiały przetwarzać dane na terenie Rosji, a dobre zachowanie "zagranicznych gości" ma gwarantować specjalny depozyt. W razie przerwania świadczenia usług, za każdy dzień przerwy z rachunku pobrane zostanie 10 proc. odłożonej tam sumy.
W przypadku Visy i MasterCarda, przetwarzających łącznie 90 proc. transakcji kartowych w Rosji, kwota zabezpieczenia będzie wynosić około 3,8 mld dolarów. Amerykańskie korporacje będą musiały odłożyć tę sumę w ośmiu kwartalnych ratach, a termin płatności pierwszej z nich mija 1 lipca.
/mk