REKLAMA
TYLKO NA BANKIER.PL

Umyty silnik i przekręcony licznik - tak Polak sprzedaje auto

Marcin Lekki2013-12-01 05:58
publikacja
2013-12-01 05:58

Giełda samochodowa to jedno z pierwszych miejsc, o którym myślą i sprzedający, i kupujący używany samochód. Ma ona swój specyficzny klimat - jest światem wypastowanych opon i błyszczących silników, w którym wiedza o stanie technicznym schodzi na drugi plan. Poza giełdą, na rynku używanych aut, wcale nie jest lepiej.

Oględziny używanego auta przed zakupem
Źródło: Thinkstock

Kupując samochód w salonie, możemy się spodziewać, że w ciągu trzech lat jego wartość spadnie o 50%, a w przypadku niektórych modeli nawet więcej. Naturalną alternatywą jest zakup auta używanego. Często jednak, decydując się na takie rozwiązanie, nie zwracamy uwagi na wiele wad kupowanego auta, a nierzadko te wady negatywnie wpływają na bezpieczeństwo naszego pojazdu.

Wszechobecni handlarze

Aby uzyskać obraz, jak wygląda w Polsce handel samochodami, wystarczy wybrać się na giełdę w Lubinie. Jest to największa autogiełda na Dolnym Śląsku i jedna z największych w Polsce. Każdej soboty od samego rana kilkaset samochodów czeka pod stadionem Zagłębia na nowych właścicieli. Na giełdę może wjechać każdy - za niecałe 40 zł możemy stać się jednym ze sprzedających.

kredyt na samochód»Co powinieneś wiedzieć, kupując samochód na kredyt

Jeśli nasze auto to popularny model i dobrze się prezentuje, być może nawet nie będziemy musieli wjeżdżać na plac. Handlarze próbują zatrzymywać co lepsze auta, licząc, że tanio kupią i w ciągu kilku godzin drożej sprzedadzą. Ceny, które proponują, nie są zazwyczaj zadowalające, więc sprzedający często decydują się jednak na wjazd na giełdę. A tam czeka na nas prawdziwy cyrk.

Kolejni "kupujący" zarzucają naszemu cacku powypadkową przeszłość i zły stan techniczny, aby zbić nas z tropu i skłonić do obniżenia ceny. Jednak za którymś razem nawet najwięksi malkontenci mogą zdecydować się na zakup. Najpewniej będzie to handlarz, który "dopieści" nasze auto i za tydzień przyjedzie w to samo miejsce, licząc na zysk.

Na giełdzie panuje prosta zasada: im bardziej się świeci, tym drożej się sprzeda. Najbardziej chodliwe są najpopularniejsze modele, szczególnie z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi. Większość aut to golfy, passaty, różne modele audi, skody i forda, do tego bardziej wiekowe mercedesy i BMW. Wszystkie obowiązkowo nawoskowane, z wypastowanymi oponami. Wnętrza, z których bije w nozdrza woń tanich kosmetyków samochodowych, muszą błyszczeć. Pod maską też wszystko lśni - kupujący musi się przecież poczuć jak w salonie. Problem zaczyna się, jeśli na poważnie zainteresujemy się historią auta i jego stanem technicznym. Przekręcone liczniki i brak jakichkolwiek dokumentów świadczących o przeszłości auta to tylko początek góry lodowej.

Eksperci potwierdzają giełdową rzeczywistość

Stare powiedzenie mówi, że właściciel używanego auta ma dwie szczęśliwe chwile - pierwszą, gdy kupuje auto, a drugą, gdy je sprzedaje. Zdanie to potwierdzają wyniki badania sieci, przeprowadzone przez ekspertów Motoraporter. Według nich największym problemem rynku używanych samochodów w Polsce jest rozbieżność między stanem technicznym deklarowanym a rzeczywistym. Z tym najgorzej jest w województwach zachodnich: wielkopolskim (84% ogłoszeń niezgodnych ze stanem faktycznym) i dolnośląskim (81%).

Im starszy, tym lepszy - bo tańszy. Tak Polacy kupują samochody używane

Zdaniem ekspertów Motoraportera zakup samochodu używanego w Wielkopolsce jest najbardziej ryzykowny. Właśnie tam najwięcej jest na rynku pojazdów z przeszłością powypadkową (87%). Tam też liczniki są przekręcane w niemal co drugim samochodzie, ale akurat pod tym względem skuteczniejsi są sprzedawcy z województwa mazowieckiego. Zakup używanego samochodu w Polsce to duże ryzyko - jedynie 43% pojazdów po oględzinach było godne polecenia.

Samochód kupujemy sercem, a nie głową

kredyt samochodowy»Ranking kredytów samochodowych

Problem w tym, że decyzję o zakupie samochodu często podejmujemy pod wpływem emocji. Czy kupujemy samochód na giełdzie, z komisu, czy z ogłoszenia od osoby prywatnej, bardzo łatwo zachwycić się wyglądem oglądanego samochodu i korzystną ceną. Niestety, zapominamy o sprawdzeniu stanu technicznego, a to ma wielki wpływ na nasze bezpieczeństwo i radość z użytkowania pojazdu.

A przecież nie jest to trudne - po numerze VIN można dojść do wielu użytecznych informacji na temat niemal każdego samochodu (numer ustandaryzowano w 1981 roku). Warto też zainwestować (szczególnie, gdy kupujemy auto stosunkowo młode), oczywiście o ile zgodzi się właściciel, w przegląd przed zakupem, obejmujący choćby badanie grubości lakieru i szkieletu konstrukcji pojazdu.

Cała sytuacja nie zmienia faktu, że na giełdzie można znaleźć prawdziwe perełki - auta od pierwszych właścicieli, z udokumentowaną, wiarygodną historią, a czasem nawet wspaniale zadbane youngtimery. W dodatku sentyment do samochodów niektórych sprzedających może być na tyle duży, że będą skłonni do dużych negocjacji ceny, zapewnieni, że samochód trafi w dobre ręce.

Marcin Lekki
Bankier.pl

m.lekki@bankier.pl

 

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (19)

dodaj komentarz
~Jaga
I jak to skomentować? Chyba tylko żartem, np. takim: babadziwo007.blogspot.com
~as
Żenujące złomowisko Europy, jak w dzikich '90. Szkoda że niewiele się u nas zmienia na lepsze. A nowe tez coraz gorsze i droższe w eksploatacji. najlepiej na rower.
~autos
Sam byłem niedawno w podobnej sytuacji: odwiedzałem giełdę, szukałem na otomoto i allegro. normalnie strach człowieka ogarnia jak ma wydać te kilkadziesiąt tysięcy i nigdy nie wie czy mu się "uda"!! Nie jestem żadnym specem od samochodów i nie bardzo się znam, nie wiem na co patrzeć. zdecydowałem się na zakup samochodu Sam byłem niedawno w podobnej sytuacji: odwiedzałem giełdę, szukałem na otomoto i allegro. normalnie strach człowieka ogarnia jak ma wydać te kilkadziesiąt tysięcy i nigdy nie wie czy mu się "uda"!! Nie jestem żadnym specem od samochodów i nie bardzo się znam, nie wiem na co patrzeć. zdecydowałem się na zakup samochodu z Niemiec przez pośrednika (Mazurek Autohandel). Wiem , wiem tu jest to samo co na giełdzie- niezłe przekręty i nie wiadomo na kogo trafię. Nie patrzyłem jednak na okazyjne samochody. Wiadomo, że jakość jednak więcej kosztuje, trzeba wcześniej sprawdzić z kim zawiera się transakcję oraz domagać się gwarancji.
~echo
Bardzo dobry artykuł. Szkoda, że nasz rząd nie bierze się za to dziadostwo odpowiednimi ustawami i przepisami. Niestety taki bałagan i stan rzeczy jest na korzyść importerów nowych samochodów, bo ludzie boją się kupować używane.

Pisanie, że artykuł jest tendencyjny jest głupotą i nieznajomością faktów. Siedzę w tej branży
Bardzo dobry artykuł. Szkoda, że nasz rząd nie bierze się za to dziadostwo odpowiednimi ustawami i przepisami. Niestety taki bałagan i stan rzeczy jest na korzyść importerów nowych samochodów, bo ludzie boją się kupować używane.

Pisanie, że artykuł jest tendencyjny jest głupotą i nieznajomością faktów. Siedzę w tej branży od 15 lat i niestety jest dokładnie tak jak opisuje artykuł.

Inna sprawa to mentalność tego narodu. Polak musi kupić okazyjnie, inaczej będzie czuł się frajerem. Jak kupi dobre auto i zapłaci za nie odpowiednio duże pieniądze, to znajomi nazwą go leszczem, bo oni swoją "perełkę" kupili za 80% tej ceny. Tylko siedzą cicho i nie wspominają, że ciągle coś w aucie naprawiają a przy pierwszej wizycie w serwisie, mechanik ich uświadomił, że ich auto nie ma 150 tys km przebiegu tylko około 400 tys albo jest złożone z dwóch. :)
~Sporas
Co to są za głupoty? Ktoś sypnął groszem aby robić czarny PR używanym autom?
Nie wszyscy handlarze to oszuści, nie każdy używany wóz to ściera po 3 dzwonach.
A że im starszy tym lepszy... jeśli zadbany to tak.
~Gosc
Artykul wyraznie nastawiony na odstraszenie opinii publicznej od aut uzywanych. Nowe nie znaczy niezawodne a wartosc znacznie spada w pierwszych paru latach wlasnosci. Przy prawidlowej eksploatacji samochody do 10 lat rzadko sie psuja, oczywiscie jesli nie uzestniczyly w wypadku, nie byly katowane i wszelkie usterki byly usuwane Artykul wyraznie nastawiony na odstraszenie opinii publicznej od aut uzywanych. Nowe nie znaczy niezawodne a wartosc znacznie spada w pierwszych paru latach wlasnosci. Przy prawidlowej eksploatacji samochody do 10 lat rzadko sie psuja, oczywiscie jesli nie uzestniczyly w wypadku, nie byly katowane i wszelkie usterki byly usuwane na biezaco. Sa tez modele aut ktore sa znacznie bardziej lub mniej awaryjne. Mnie zaskoczylo po wyjezdzie za granice jak malo awaryjne sa auta japonskie czy motocykle hondy. Pracowalem w Polsce naprawiajac elektryke w vw audi bmw czy zasem francuzach. Tutaj naprawia sie tylko hamulce, zmienia olej, klocki czy chlodnice. Pozniej auto idzie na zlom. nikt nie przejmuje sie tym ze szyby nie dzialaja. Zalepia sie tasma;) Zepsuta klamka? Otwieram drutem;) Oj dlugo by gadac.Samochod to tylko narzedzie. Kupujesz jakie chcesz. W PL to wyznacznik statusu spolecznego
~jacek
Ja jezdze zawsze nowym autem (nie chwale sie), bo nie stac mnie na dziesiecioletnie.
W nowym co roczny serwis kosztuje duzo ( robie je, bo nie chce miec niespodzianek w czasie drogi) .A naprawy staruszkow to juz duze sumy. Naprawy robione przez byle kogo i byle gdzie to tak jak bedac chorym chodzil bym do czarownika. W jednym
Ja jezdze zawsze nowym autem (nie chwale sie), bo nie stac mnie na dziesiecioletnie.
W nowym co roczny serwis kosztuje duzo ( robie je, bo nie chce miec niespodzianek w czasie drogi) .A naprawy staruszkow to juz duze sumy. Naprawy robione przez byle kogo i byle gdzie to tak jak bedac chorym chodzil bym do czarownika. W jednym i drugim wypadku nie dbal bym o swoje zdrowie.
Chcesz kupuj stare ,ale nie pisz ,ze jest lepsze. Bo to tak jak bys kupil stara komorke albo stary telewizor ,moze tez byc stary garnitur. Stare jest i bedzie stare.
~Jerzy
Tak samo to postrzegam
DAWNO TEMU NIE BYŁO MNIE STAĆ NA NOWE AUTO. KUPOWAŁEM STARE, ZAWSZE BYŁY Z NIMI PROBLEMY.
Stare używane obsrane majtki czy skarpetki też sa tanie. Kto kupuje?
Od kilkunastu lat kupuję nowe. Pozbywam ich się gdy drogo się zepsują, lub jak ilosć drobnych upierdliwych usterek jest znaczna. Wyrzucam śmieci,
Tak samo to postrzegam
DAWNO TEMU NIE BYŁO MNIE STAĆ NA NOWE AUTO. KUPOWAŁEM STARE, ZAWSZE BYŁY Z NIMI PROBLEMY.
Stare używane obsrane majtki czy skarpetki też sa tanie. Kto kupuje?
Od kilkunastu lat kupuję nowe. Pozbywam ich się gdy drogo się zepsują, lub jak ilosć drobnych upierdliwych usterek jest znaczna. Wyrzucam śmieci, "bezwypadek igła od pierwszego właściciela". Wyrzucam, bo mnie denerwuje i go nie chcę. Gdyby był cacy byłby ze mną. Polizingowe młode zajeźdżone mnie nie interesują. Prywatny użytkownik nie sprzedaje swojego auta kupionego w salonie prędzej niż po 10 latach. Młodsze dostaje do zajeżdzenia ktoś w rodzinie, żona, dziecko.
~bbb
Rumuni lepsze wozy sprowadzają niz Polacy. Samochody używane jakie maja polacy, to odpicowane złomy z przebiegami 300-500 tysi. Można kupić dobre auto ale trzeba za nie zapłacić, autor uważa ,że można kupić je za dobrą cene.Proponuje pojechać do niemiec i zobaczyć ile takie kosztuja z pierwszej ręki.
~MIII
zastraszanie przed kupowaniem używek !!!
ok jakzjadą salony do europejskich cen z europejskim wyposażeniem , 99% polaków nie wie że już po samochód za 79 tys opłąca się pojechac do salonu w niemczech !!! tanie i bogatesze wyposażenie .
polskie salony kradną na sprzedaży serwisie i częściach . ja ich omijam SZEROKIM ŁUKIEM !!!

Powiązane: Zakupy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki