Polskie ulice handlowe dla zagranicznych sieci są nadal mało atrakcyjne, a dla lokalnych przedsiębiorców za drogie.


Warszawa jest największym i najbardziej konkurencyjnym rynkiem handlowym w Polsce, na który składają się zarówno centra handlowe, hiper- i supermarkety, bazary, hale kupieckie, parki handlowe i centra wyprzedażowe, jak również domy towarowe i sklepy na parterach budynków mieszkalnych i biurowych.
Oczekiwany od wielu lat przez deweloperów, najemców i mieszkańców renesans ulic handlowych stał się dla firmy Colliers International pretekstem do przeprowadzenia badań i analiz tego segmentu rynku.
Raport „Handlowy krajobraz centrum Warszawy. Główne ulice handlowe miasta” przygotowany został we współpracy z firmą GfK Polonia. Wyodrębniono 27 ciągów handlowych przy których znajduje się około 2860 sklepów, punktów usługowych i gastronomicznych. Zdecydowana większość (1880) znajduje się w Śródmieściu.
Najwięcej lokali mieści się przy ul. Marszałkowskiej, Al. Jerozolimskich i ul. Grójeckiej. Rośnie atrakcyjność ulic handlowych na Pradze Północ (10-proc. udział w badaniu), co wynika z poprawy dostępności, jaką przyniosła budowa drugiej linii metra i program rewitalizacji dzielnicy. Podobnie może być w najbliższym czasie na Woli.
W centrum miasta największą grupę najemców (23 proc.) stanowią kawiarnie, restauracje i bary. Usługi to aż 16 proc. oferty. Dużo jest też sklepów z artykułami spożywczymi (10 proc.) i modą (9 proc.). Natomiast prawie zupełnie z centrum miasta zniknęły sklepy ze sprzętem sportowym i artykułami dla dzieci.
— Lokale przy głównych ulicach handlowych w Warszawie w większości nie spełniają kryteriów największych sieci handlowych, prowadzących działalność w Polsce lub planujących wejście na nasz rynek. Są atrakcyjne głównie dla lokalnych przedsiębiorców — zauważa Dominika Jędrak, dyrektor działu doradztwa i badań rynku Colliers International.
Czytaj więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu"