Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer powiedział w czwartek, że Zjednoczone Królestwo i jego sojusznicy muszą być gotowi, by szybko reagować, jeśli Ukraina zawrze rozejm z Rosją.


Starmer podkreślił, że prace w kwestii zapewniania bezpieczeństwa Ukrainie odbywają się "w szybkim tempie" i obejmują przygotowania planów ewentualnego wysłania sił pokojowych na Ukrainę.
"Pracujemy w szybkim tempie, ponieważ nie wiemy, czy dojdzie do porozumienia - zaznaczył. - Mam nadzieję, że tak się stanie, ale jeśli dojdzie do porozumienia, naprawdę ważne jest, abyśmy byli w stanie zareagować natychmiast".
"Nasze plany koncentrują się na zapewnieniu bezpieczeństwa nieba, morza i granicy na Ukrainie oraz na współpracy z Ukraińcami” - zaznaczył.
Dodał, że "jeśli będzie jakieś porozumienie, to trzeba będzie go bronić, bo w przeszłości zdarzały się porozumienia, które nie zawierały gwarancji bezpieczeństwa, a Władimir Putin ich nie przestrzegał".
Starmer, który nie uczestniczy w czwartkowym szczycie Unii Europejskiej, nawiązał do głównego tematu obrad szefów państw i rządów UE, czyli kwestii obronności i pomocy dla Ukrainy.
Szef brytyjskiego rządu spotka się w czwartek w Londynie z dowódcami armii z około 30 krajów. Jak poinformowała stacja BBC, w trakcie rozmów przedyskutowane zostaną plany dotyczące proponowanych sił pokojowych dla Ukrainy.
Według Starmera plan "koalicji chętnych", kierowanej przez Wielką Brytanię i Francję, wkracza w "fazę operacyjną". Na razie jednak nie wiadomo, ile krajów jest skłonnych do wysłania wojsk na Ukrainę. (PAP)
zm/ mms/



























































