Stany Zjednoczone wstrzymują część dostaw broni dla Arabii Saudyjskiej. Powodem ma być zbrojna interwencja Saudyjczyków w ogarniętym wojną domową Jemenie.


Chaos w Jemenie trwa praktycznie od 2011 r. W konflikt w marcu 2015 r. czynnie zaangażowała się Arabia Saudyjska, która – wraz ze Stanami Zjednoczonymi i arabską koalicją sunnicką – wspiera rząd kontrolujący południową część kraju. Koalicja walczy z ruchem Hutich, wspieranym przez Iran. Saudyjczyków oskarża się jednak o spowodowanie śmierci wielu cywilów. Od początku zagranicznej interwencji w Jemenie miało zginąć 10 tysięcy osób, z czego 60 proc. z nich w wyniku nalotów Arabii Saudyjskiej.
Agencja Reuters, powołując się na nieoficjalne źródła w amerykańskiej administracji, twierdzi, że Stany Zjednoczone podjęły decyzję o zawieszeniu części dostaw broni dla Rijadu. Chodzi m.in. o amunicję wartą kilkaset milionów dolarów. Powodem mają być oskarżenia organizacji broniących praw człowieka, które część z nalotów saudyjskich nazywają zbrodniami wojennymi. Wśród atakowanych celów wymieniane są szkoły, szpitale, place targowe czy fabryki – w których to śmierć poniosło wielu cywilów.
Przeczytaj także
Arabia Saudyjska twierdzi, że atakuje tylko te cele, w których przebywają rebelianci i zawsze stara się ograniczać straty w ludności cywilnej.
Niewielka rysa na relacjach USA-Arabia Saudyjska
Eksperci podkreślają, że decyzja administracji Baracka Obamy jest sygnałem ostrzegawczym dla Saudyjczyków, jednak o małym znaczeniu. Tymczasem wielką niewiadomą jest polityka prezydenta elekta wobec całego Bliskiego Wschodu. Donald Trump wielokrotnie mówił o swoim planie zniszczenia Państwa Islamskiego, jednak generalnie skupiał się w swoich wypowiedziach na polityce wewnętrznej.
Powstaje pytanie, czy i ewentualnie jak zmieni się podejście USA do Arabii Saudyjskiej i wojny w Jemenie.