Rewolucje ustrojowe nie są Unii Europejskiej potrzebne; jestem sceptyczny wobec wielu propozycji zmian unijnych traktatów - powiedział w środę w Brukseli szef PO Donald Tusk. Zaznaczył też, że Polska na pewno nie będzie uczestniczyła w mechanizmie przymusowej relokacji migrantów.


Szef PO został zapytany na briefingu w Brukseli o propozycję zmian unijnych traktatów, zakładającą m.in. eliminację zasady jednomyślności (weta) w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach. "Wobec wielu zapisów - powiedziałbym przesadnie ambitnych - jestem sceptyczny od samego początku" - przyznał Tusk.
"Nam zależy na tym, żeby wzmocnić bardzo jedność Unii w tym kształcie, w jakim ona jest dzisiaj. Te rewolucje ustrojowe nie są Unii potrzebne, moim zdaniem. Niezależnie od stanowiska francuskiego czy niemieckiego, moim zdaniem, w interesie obywateli Europy i państw członkowskich jest to, żeby Europa taka, jaka jest, funkcjonowała znowu sprawnie i żeby była możliwie zjednoczona" - podkreślił szef PO.
Glad to welcome @donaldtusk today.
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) October 25, 2023
The record turnout in the elections showed again how strongly attached Poles are to democracy.
We will discuss important issues in which the voice of Poland is crucial ↓
https://t.co/XJyGSCeJiv
Zapowiedział, że będzie rozmawiał z różnymi politykami i eurodeputowanymi, aby wstrzemięźliwie i z dużą ostrożnością podchodzili do tych najbardziej rewolucyjnych pomysłów.
Tusk pytany o sprawę unijnego paktu migracyjnego, przypominał, że w czasie całej swojej kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej był przeciwny przymusowej relokacji. "Skutecznie w tej sprawie działałam, m.in. dlatego przymusowa relokacja nie jest faktem, ponieważ jako szef Rady Europejskiej skutecznie blokowałem ten pomysł" - dodał.
"Jeśli będzie nasz rząd, w tej kwestii nic się nie zmieni: nie będzie przymusowej relokacji, Polska na pewno w tym mechanizmie nie będzie uczestniczyła" - zaznaczył szef PO.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
reb/ par/