Mniejsi gracze podbijają stawkę. W kuluarach pogłoski o pomyśle na wymianę premiera. Spekulacje miał uciąć pokaz jedności liderów po naradzie u Donalda Tuska. Ale premier nie wyszedł do dziennikarzy - pisze piątkowa "Gazeta Wyborcza".


Jak pisze dziennik, koalicjanci KO "chcą renegocjować umowę". Na stole ma być m.in. propozycja zmiany premiera.
"(Donald Tusk - PAP) mówił, że na razie skupia się na przygotowaniu do expose, straszył, że jeśli wotum nie wyjdzie, to będzie inny premier, ale już nie z koalicji" - cytuje wypowiedź jednego ze swoich anonimowych rozmówców gazeta.
Opierając się na poszlakach i anonimowych źródłach, gazeta opisuje potencjalnych następców Tuska. Niektórzy wymieniali w tym kontekście prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, inni szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
"Władysław Kosiniak-Kamysz nieprzypadkowo zaproponował, by do rozmów koalicjantów z Tuskiem doprosić prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Rozczarowanie przyszło z deklaracją Trzaskowskiego, że teraz jego priorytetem jest rządzenie Warszawą" - pisze "GW".
Nastroje miało uspokoić wystąpienie liderów koalicji. Ostatecznie doszło do niego w czwartek, jednak obok Szymona Hołowni (Polska2050-TD), Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL-TD) i Włodzimierza Czarzastego (Lewica) nie pojawił się Donald Tusk.
Podczas wystąpienia liderzy koalicji wskazywali na sukcesy obecnego rządu i problemy w komunikacji. Mowa była też o konieczności powołania rzecznika rządu. Jak pisze "GW", na giełdzie jest na razie jedno nazwisko: Macieja Wróbla. To członek Platformy Obywatelskiej, wiceminister kultury, były dziennikarz TVP z dużym doświadczeniem medialnym. "Ale i to na razie nie jest przesądzone" - podaje dziennik.
Hołownia: w poniedziałek spotkanie, na którym premier przedstawi koalicjantom szkic expose
Lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że w poniedziałek odbędzie się spotkanie, na którym premier Donald Tusk przedstawi koalicjantom szkic swojego expose i wspólnie będą nad nim pracować. Chcemy, żeby wotum zaufania naprawdę było nowym otwarciem koalicji - stwierdził.
W czwartek doszło do kolejnego spotkania liderów rządzącej koalicji, po którym liderzy PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy przekazali, że wiążąca ich umowa koalicyjna, zawarta w 2023 r., obowiązuje, a oni są przygotowani na rekonstrukcję rządu. Hołownia poinformował też m.in., że tekst wystąpienia premiera Tuska, które ma zostać wygłoszone w Sejmie 11 czerwca - w związku z wnioskiem o wotum zaufania dla rządu - ma być skonsultowany z koalicjantami i będzie "uwspólniony", tak by zawierał wspólne treści programowe i zobowiązania.
"W poniedziałek mamy kolejne spotkanie, gdzie pan premier przedstawi nam szkic swojego expose i będziemy nad nim pracować" - powiedział w piątkowej rozmowie w Polsat News Hołownia. "Chcemy, żeby to było rzeczywiście wotum zaufania nie wymuszone na zasadzie: +ojej, gonią nas, to będziemy głosować+, tylko żeby naprawdę było to nowe otwarcie koalicji" - dodał.
Dopytywany o pozycję negocjacyjną Polski 2050, Hołownia odparł, że "słyszy pohukiwania" o tym, że jego partia ma 5 proc. poparcia, podczas gdy KO - 30 proc. "Spróbujcie rządzić bez tych 5 proc. Weźcie sobie swoje 30 proc. i spróbujcie rządzić. Ludzie tak rozdali dzisiaj karty, że każdy z nas ma pakiet kontrolny i każdy z nas musi każdego słuchać" - powiedział.
Mówiąc o kwestiach programowych, polityk ocenił, że dzisiaj nie ma już konfliktu lewicy z prawicą. "Dzisiaj jest konflikt elity - dół, czyli zwykli ludzie. I my musimy zacząć się opowiadać po stronie zwykłych ludzi, a nie być elitarnymi mediami, elitarną +warszawką+, elitarnymi liberałami. To są koncepty dobre na 20 lat wstecz" - powiedział. Jego zdaniem jednym z postulatów, który może pokazać ludziom, że rząd jest po ich stronie, jest wprowadzenie tzw. windall tax, czyli podatku od nadmiarowych zysków. "Banki i tak zarabiają krocie przy tych stopach procentowych i marżach" - powiedział.
W rozmowie padło również pytanie o przyszłość Trzeciej Drogi, czyli koalicji Polski 2050 oraz PSL. "Rozmawiamy o tym. Projekt formalnie dobiegł końca, ponieważ przeszliśmy cztery tury wyborów i teraz musimy o tym porozmawiać - ale jeszcze będzie ku temu okazja" - powiedział. "To jest oczywiście projekt na wybory, bo tak się umawialiśmy" - mówił też wcześniej szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, ale wskazywał, że między oboma partiami jest chęć dalszej współpracy.(PAP)