Co najmniej 28 ekstremistów zginęło w czasie walk z rządowymi siłami w Tunezji. Grupa rebeliantów z sąsiedniej Libii próbowała przeprowadzić atak na jedną z rządowych baz. Atak został odparty, ale walkach zginęło także pięciu cywilów i żołnierz.


Rebelianci przeszli przez granicę i zaatakowali bazę wojskową w miejscowości Ben Guerdane. Prawdopodobnie większość z nich została zabita przez tunezyjskich żołnierzy, ale kilku z nich aresztowano. W czasie walk całe miasto zostało zamknięte, a mieszkańcom kazano pozostać w domach. Po ataku miejscowe władze wprowadziły też godzinę policyjną na najbliższą noc.
UPDATED: Three civilians among 19 dead in #Tunisia fighting: Medics, ministry https://t.co/bjWs0TeOca pic.twitter.com/grrFCxArEt
— Ahram Online (@ahramonline) 7 marca 2016
Resort spraw wewnętrznych podał w komunikacie, że z powodu ataków i wynikłych potem starć w mieście Bin Kirdan, w pobliżu granicy z Libią, zginęło 28 bojowników, 10 członków sił bezpieczeństwa i siedmiu cywilów.
Poprzedni oficjalny bilans mówił o zabiciu 21 terrorystów i aresztowaniu sześciu kolejnych, a także o kilku ofiarach śmiertelnych wśród ludności cywilnej. Okoliczności śmierci cywilów nie są znane.
Według AFP mieszkańcy potwierdzili, że rano słychać było wymianę ognia w mieście. Widoczne były wzmocnione siły bezpieczeństwa, nad miastem krążyły śmigłowce.
Władze nakazały mieszkańcom, by pozostali w domach i zgłaszali wszelkie podejrzane zachowania, których są świadkami. Uruchomiona została specjalna alarmowa linia telefoniczna.
Tunezja obawia się rozprzestrzeniania ekstremizmu z sąsiedniej Libii, gdzie Państwo Islamskie zyskuje na znaczeniu. Zachodni doradcy wojskowi szkolą tunezyjskie służby graniczne.
Władze Tunezji niedawno zakończyły budowę "systemu przeszkód", mających utrudnić dżihadystom przedostawanie się na terytorium kraju, wzdłuż prawie połowy z liczącej niemal 500 km granicy z Libią.
Po poniedziałkowych atakach na czas nieokreślony zamknięto przejście graniczne Ras Dżedir - podały źródła w MSW.
#Tunisia closing border crossings w/ #Libya, impose 7pm curfew in town of Ben Guerdane after clashes w/ terrorists pic.twitter.com/ehOFKBCQkT
— Alwasat (@alwasatengnews) 7 marca 2016
To kolejna próba ataku islamskich bojowników z Libii w sąsiedniej Tunezji. W ubiegłym tygodniu tunezyjskie siły zabiły pięciu napastników, którzy jak informował prezydent kraju, chcieli dokonać zamachu terrorystycznego.
Sama Libia uznawana jest za upadłe państwo. Po rewolucji, która w 2011 roku obaliła Muamara Kadafiego, ówczesne frakcje rebeliantów rozpoczęły krwawą walkę o władzę. Obecnie w kraju funkcjonują dwa rządy i dwa parlamenty. W Libii aktywnie działają też grupy islamistów, z których część ogłosiła się filiami tzw. Państwa Islamskiego.
W ubiegłym roku w Tunezji doszło do dwóch zamachów terrorystycznych, których autorstwo przypisuje się bojownikom powiązanym z tzw. Państwem Islamskim.
W marcu w ataku na muzeum Bardo w Tunisie zginęły 22 osoby, a w czerwcu w zamachu na plaży w Susie 38 osób.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski/BBC/RTR/jj/PAP