REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Transformacja energetyczna w Polsce wyhamowała. Jesteśmy w unijnym ogonie, a problemy się pogłębiają

2024-01-29 06:00
publikacja
2024-01-29 06:00

Problemy Polski w procesie przygotowania do transformacji energetycznej pogłębiają się na tle krajów Europy Zachodniej i Północnej - wynika z tegorocznego badania „Energy Transition Readiness Index”, w którym Polska otrzymała ogólną ocenę 2 w pięciostopniowej skali. Mimo że rośnie udział OZE w miksie energetycznym oraz społeczna i polityczna świadomość konieczności zmian, to transformacja wyhamowała. Problemem jest m.in. niedoinwestowanie sieci przesyłowych i dystrybucyjnych, które przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł OZE. Polska jest też na samym początku drogi w kwestii rozwijania magazynowania energii oraz inteligentnego monitorowania bieżącego zapotrzebowania na moc.

Transformacja energetyczna w Polsce wyhamowała. Jesteśmy w unijnym ogonie, a problemy się pogłębiają
Transformacja energetyczna w Polsce wyhamowała. Jesteśmy w unijnym ogonie, a problemy się pogłębiają
fot. Maksim Safaniuk / / Shutterstock

- Polski rynek przechodzi obecnie transformację energetyczną: od wielu lat obserwujemy rozwój fotowoltaiki, wiatraków, polski rząd podjął też decyzję o budowie energetyki jądrowej. Pakiet Fit for 55 Unii Europejskiej, polski program energetyczny do roku 2040 - to są założenia, które mówią o tym, że już się zmieniamy i będziemy się zmieniać. Ten program zakłada, że do 2030 roku już 23 proc. energii brutto będzie pochodziło z OZE, podczas gdy obecnie, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, ten udział wynosi ponad 16 proc., w związku z czym widać, że mamy tutaj jeszcze wiele do poprawy. Musimy już teraz myśleć o tym, jak nasza energetyka będzie wyglądała w przyszłości - mówi agencji Newseria Biznes Bartłomiej Jaworski, ekspert Eaton.

Association for Renewable Energy and Clean Technology (REA) we współpracy z Eaton po raz czwarty zbadało gotowość i postępy europejskich rynków w transformacji energetycznej. Badanie „Energy Transition Readiness Index” (ETRI) obejmowało w sumie 14 krajów (Danię, Wielką Brytanię, Niemcy, Polskę, Hiszpanię, Francję, Finlandię, Szwecję, Irlandię, Włochy, Norwegię, Holandię, Szwajcarię oraz Grecję). W pięciostopniowej skali Polska otrzymała w nim ogólną ocenę 2. To najniższy wynik spośród badanych krajów i spadek o jedno oczko w porównaniu do ubiegłorocznej edycji rankingu.

- Polska jest niestety w tyle na tle krajów Unii Europejskiej, tutaj prym wiodą kraje skandynawskie -mówi Bartłomiej Jaworski. - Oczywiście nasze plany dotyczące transformacji energetycznej są skorelowane z możliwościami gospodarki - jako kraj, który stoi na węglu, nie jesteśmy w stanie dokonać takiego skoku bez problemów gospodarczych. Dlatego wydaje się, że te plany są optymalne, ale wciąż wiele pracy przed nami, żeby dogonić te państwa, które przodują w tym aspekcie.

W rankingu „Energy Transition Readiness Index” Polska została pozytywnie oceniona pod względem rozpoznania potrzeb systemu związanych ze zwiększaniem elastyczności sieci oraz przejrzystości kierunku polityki - otrzymała wynik 4 w pięciostopniowej skali, podobnie jak Szwecja, Niemcy i Dania. Wypadamy lepiej niż Szwajcaria i Włochy, wyżej oceniono tylko Norwegię. W porównaniu do ubiegłorocznej edycji ETRI poprawiła się też (z 2 na 3) ocena Polski pod względem społeczno-politycznego wspierania transformacji energetycznej.

Z badania wynika jednak, że wciąż pozostaje sporo do zrobienia w dostosowaniu polityki i przepisów do koniecznych zmian. Zbyt niska jest też społeczna akceptacja oraz zrozumienie potrzeby transformacji energetycznej i związanych z nią kosztów. Brakuje również silniejszego zaangażowania we wprowadzanie regulacji niezbędnych do przyciągania inwestycji - w tym obszarze podobnie do Polski wypadła jedynie Szwajcaria, natomiast na czele stawki znalazła się Dania. Ogółem dostępność polskiego rynku energetycznego dla inwestycji w OZE spadła.

- W związku z wejściem systemu rozliczeń net-billing znacznie spadło zainteresowanie fotowoltaiką ze strony inwestorów indywidualnych i liczba instalacji o mocy do 10 kWp, czyli tzw. małego OZE. Mamy też nierozwiązaną kwestię budowy wiatraków, nie tylko na lądzie, ale i na morzu, bo obie te dziedziny mają swoje bolączki. Jeśli chodzi o farmy na lądzie. tu są problemy związane z tym, jak blisko zabudowań można je posadowić, a to jest kluczowe, jak gęsto i gdzie możemy te wiatraki budować. Inwestorzy mają też bolączki związane z brakiem pozwoleń na budowę, więc nie mogą rozpoczynać inwestycji - wymienia ekspert Eaton. - Wydaje się też, że w pogoni za kolejnymi celami klimatycznymi zapomnieliśmy o stabilizacji systemu. W ubiegłym roku dochodziło do wyłączeń odnawialnych źródeł energii, ponieważ popyt był bardzo niski, a podaż bardzo wysoka. I to pokazuje, jak ważna jest stabilizacja systemu, czyli w parze z rozwojem odnawialnych źródeł energii musi iść też energetyka konwencjonalna, energetyka jądrowa.

W ubiegłorocznym raporcie ETRI widoczny był ogólny spadek zaufania uczestników rynku energetycznego w obszarze czynników społeczno-ekonomicznych związanych z transformacją energetyczną, co wynikało w dużej mierze z obaw związanych z kryzysem energetycznym. Natomiast w tegorocznym badaniu wyniki krajów europejskich poprawiły się w stosunku do 2022 roku. Możliwe więc, że zaufanie uczestników rynku energetycznego powoli wraca do poziomu sprzed kryzysu. Eksperci wskazują, że poprawiłoby się jeszcze bardziej, gdyby w krajach europejskich szybciej wdrożona została polityka Zielonego Ładu.

- To, co w Polsce możemy zrobić najszybciej, to ustalić konsensus państwo - inwestorzy w zakresie energetyki wiatrowej i poprawić tzw. ustawę wiatrakową. Druga sprawa to waloryzacja dopłat do magazynów energii w ramach małej fotowoltaiki, tak aby osoby, które rozliczają się w systemie net-billingu, miały te same bądź podobne korzyści co ci, którzy dotychczas funkcjonują w systemie opustów. To są rzeczy, które możemy zrobić szybko. Natomiast długoterminowo potrzebne są nakłady finansowe i rozwiązania prawne, przede wszystkim dla rozwoju infrastruktury sieci przesyłowej północ-południe i dofinansowania energetyki zawodowej, tak aby była jak najmniejsza liczba odmów przyłączeń - podkreśla Bartłomiej Jaworski.

Uzupełnienie wskazywanych w ETRI braków będzie czasochłonne i będzie wymagać ogromnych nakładów finansowych. Dlatego zarówno w Polsce, jak i innych krajach UE potrzebny jest jasny, spójny plan transformacji energetycznej, który obejmie role wszystkich jej uczestników i wyznaczy kierunek reform rynku. Ważne jest m.in. rozwijanie zachęt do inwestowania w zeroemisyjne rozwiązania np. poprzez ulgi podatkowe, które powinny objąć tzw. rozproszone zasoby elastyczności sieci, czyli pompy ciepła, magazyny energii czy infrastrukturę pojazdów elektrycznych. Priorytetowe traktowanie produkcji OZE na rynkach energii elektrycznej mogłoby też pomóc w zwiększaniu zaufania inwestorów. Autorzy raportu podkreślają, że czas na wdrożenie takich działań jest coraz krótszy, dlatego trzeba zacząć jak najszybciej.

- Mówiąc o tym, co możemy jeszcze zrobić, żeby polepszyć sytuację i rozwój OZE, to w tym momencie pierwszą sprawą jest próba lepszego uregulowania bezpieczeństwa instalacji fotowoltaicznych i pokrewnych. Pierwsze kroki w tym kierunku zostały już poczynione w 2020 roku, kiedy wprowadzono wymóg konsultacji z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych dla instalacji o mocy powyżej 6,5 kWp. Natomiast druga sprawa to aukcje OZE organizowane przez URE, które mogłyby funkcjonować w inny sposób, żeby odzew z rynku był większy. Ostatnie doniesienia mówią o tym, że niestety zainteresowanie nie jest tak wysokie, jak pierwotnie zakładano - mówi ekspert Eaton.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
reflektorpokojowy
Zlikwidować biurokrację, uprościć do maksimum podatki, zlikwidować ZUS, a problemy znikną. Stracą na tym oczywiście wszelkiej maści pijawki, ale ich kwik powinien być lekarstwem na uszy chorej Polski, gdzie wszystko jest na odwrót.
kaszankanamaxa
Węgiel trzeba zostawić dopóki nie będzie min. 2-3 atomówek, to wie każdy. Jaki problem postawić na Bałtyku (gdzie prawie zawsze wieje) wiatraki? C..j mnie obchodzi czy niemieckie, duńskie, chińskie czy polskie. Tak dla zobrazowania: w średnio wietrzny dzionek Niemcy robią z wiatru 20Gw, gdy wieje mocno 40+. W Polsce 9 stycznia padł Węgiel trzeba zostawić dopóki nie będzie min. 2-3 atomówek, to wie każdy. Jaki problem postawić na Bałtyku (gdzie prawie zawsze wieje) wiatraki? C..j mnie obchodzi czy niemieckie, duńskie, chińskie czy polskie. Tak dla zobrazowania: w średnio wietrzny dzionek Niemcy robią z wiatru 20Gw, gdy wieje mocno 40+. W Polsce 9 stycznia padł rekord zapotrzebowania: 29GW. Potrzebujemy zazwyczaj ~15-20GW. Dzień w dzień niecałe 10% zapotrzebowania zaspokajamy importem z Niemiec.
Jeszcze o słoneczku: dziś ładny słoneczny dzień w Polsce. Ile z tego wykorzystujemy w chwili obecnej? Ano maksymalnie 3GW (słownie: TRZY). A Niemcy w tej chwili 25GW (słownie DWADZIEŚCIA PIĘĆ)!!! Można? Ale jak się przez ostatnią dekadę nic nie robiło (poza okradaniem kraju) to takie są efekty.
1984
Wiesz, że w Niemczech notorycznie są ujemne ceny? A to wbrew pozorom nie jest dobre, ktoś za to płaci. Oczywiście nie elektrownie tylko ich klienci, za wszystko ostatecznie płaci klient. Dlatego byłbym ostrożny w dawaniu Niemców (i generalnie zachodu bo we Francji, Holandii czy Belgii podobnie) jako przykład.

Najpierw należy
Wiesz, że w Niemczech notorycznie są ujemne ceny? A to wbrew pozorom nie jest dobre, ktoś za to płaci. Oczywiście nie elektrownie tylko ich klienci, za wszystko ostatecznie płaci klient. Dlatego byłbym ostrożny w dawaniu Niemców (i generalnie zachodu bo we Francji, Holandii czy Belgii podobnie) jako przykład.

Najpierw należy zagospodarować już wytwarzaną energię z OZE, a następnie myśleć o jej rozwoju. W przeciwnym wypadku będziemy 3x płacili za to samo: 1x normalnie za MWh oddane z OZE do sieci, 2x za MWh które PSE odłączyło OZE bo jest nadmiar mocy i 3x w ujemnych cenach.
zoomek
Czy mi się zdaje czy z Kolumbii węgiel sprowdzaliśmy aż się zesrrał blok energetyczny w końcu?
Czy mi się zdaje czy co tydzień nowy blok węglowy oddają Chińczycy?
Chyba mi się zdaje.
faramir_z_gondoru
Nie zdaje Ci się. Europa emituje 7% zanieczyszczeń światowych. Europa ma zatem zarżnąć się i zdechnąć, bo reszta świata ma w dooopie ekologię.
reflektorpokojowy odpowiada faramir_z_gondoru
Rodzi się pytanie kto rządzi obecne Europą. Czy są to zdrajcy, kretyni, samobójcy?
samsza
JSW to nie węgiel energetyczny.
zoomek odpowiada samsza
Ten węgiel nie dostarcza energii. To węgiel kóry odbiera energię.
Poza tym wszyscy zdrowi?
Procesy technologiczne np wytopu to nie pobierają energii z węgla? Poważnie?
1984
Jak zwykle bajeczki o "niedoinwestowanych sieciach", a problem leży w innym miejscu. Wystarczy wejść na stronę PSE, kliknąć w podstawy i się z nimi zapoznać. Szczególnie z grafiką pokazującą wagę - popyt na prąd zawsze musi być równy podaży. W sensie dosłownym równy i to w każdej chwili!

Latem ubiegłego roku było
Jak zwykle bajeczki o "niedoinwestowanych sieciach", a problem leży w innym miejscu. Wystarczy wejść na stronę PSE, kliknąć w podstawy i się z nimi zapoznać. Szczególnie z grafiką pokazującą wagę - popyt na prąd zawsze musi być równy podaży. W sensie dosłownym równy i to w każdej chwili!

Latem ubiegłego roku było wiele dni gdy popyt na prąd był znacznie niższy od podaży z el. konwencjonalnych + OZE. Z tego powodu eksportowaliśmy (często ze stratą!) lub wyłączaliśmy wiatraki i PV. Mało tego, był dzień gdy cały popyt na moc mógł być zapewniony tylko i wyłacznie z OZE. Oznacza to, że dodawanie kolejnych mocy nic nam nie da. I nie jest ważne, że prad z wiatraka jest po ok. 200 zł podczas gdy średnia giełdowa wynosi ok. 600 zł bo jak popyt niski i mocno wieje to:

- Płacimy 200 zł za MWh za prąd pobrany z wiatraków
- Płacimy 200 zł za utraconą MWh jeżeli wiatrak został wyłączony i nie sprzedaje pradu
- Płacimy kilkaset zł za możliwość eksportu gdy Europa jest zalana tanią energią z OZE i są tam ujemne ceny.

A gdzie inwestycje w el. szczytowo-pompowe które mogłyby znacząco poprawić sytuację? Głęboko w lesie chociaż wiele projektów już za PRL zrobiono.

Powiązane: Energetyka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki