Indeksy GPW mogą osiągnąć najniższe poziomy na przełomie roku, a 2023 r. może być dla posiadaczy akcji dużo lepszy niż obecny - ocenia Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Jego zdaniem, najlepszą inwestycją w najbliższym czasie okazać się mogą obligacje skarbowe.


"Jeszcze nie jest to czas na zakup akcji, zbliżamy się dopiero do strefy 'silnego strachu'. Zakładamy, że znajdziemy się w niej dopiero w tym półroczu lub w pierwszej połowie 2023 r. To będzie dobry moment dla funduszy polskich akcji, potencjał wzrostowy będzie olbrzymi" - powiedział Buczek podczas telekonferencji.
"Jesteśmy w fazie zaawansowanej bessy, ale jeszcze trochę przed nami. Jeszcze kilka miesięcy musimy wytrzymać, by osiągnąć poziomy, które miały miejsce historycznie" - dodał.
Przeczytaj także
Analizy Quercus TFI, na bazie tzw. cyklu Kitchina, wskazują, że indeksy GPW mogą osiągnąć najniższe poziomy na przełomie roku.
Buczek ocenił, że najbliższe kwartały w Polsce i na świecie przyniosą rozczarowanie jeżeli chodzi o wyniki finansowe firm. W Polsce nie dotyczy to jednak II kw., w którym Quercus spodziewa się bardzo dobrych wyników.
"W przypadku banków będą one obciążone zdarzeniami jednorazowymi, ale jeżeli to oczyścimy, sezon wyników będzie znakomity, można zaryzykować, że najwyższe w historii. Od III kw. zarówno w Polsce, Europie jak i USA, zakładamy pewien wpływ spowolnienia gospodarczego" - powiedział Buczek.
Według prezes Quercus TFI, obecnie wyceny mnożnikowe spółek na GPW są atrakcyjne, natomiast w USA "średnie".
"Trzeba jednak pamiętać, że te wskaźniki bazują na wynikach z dobrego okresu, a przed nami okres trudniejszy, w którym dowiemy się do jakiego poziomu te wyniki zejdą" - ocenił.
"Nie można już natomiast powiedzieć, że akcje gdziekolwiek na świecie są drogie" - dodał.
Quercus oczekuje, że WIG będzie w najbliższej przyszłości nadal mocno skorelowany z indeksami rynków wschodzących.
Wśród swoich obecnych faworytów na GPW prezes wymienił PZU, Pekao SA oraz Kruka. Zalecił ostrożne podejście w przypadku deweloperów mieszkaniowych.
Buczek uważa, że najlepszą inwestycją mogą być w najbliższym czasie obligacje skarbowe.
"Przy tych poziomach warto myśleć pozytywnie o obligacjach o stałym oprocentowaniu - fundusze obligacji skarbowych mogą w perspektywie kilkunastu miesięcy przynosić dwucyfrowe stopy wzrostu. W drugiej połowie tego roku może nastąpić normalizacja rentowności polskich papierów skarbowych. Fundusze dłużne oferują w związku z tym olbrzymi potencjał wzrosty" - ocenił.
"Bardziej należy przy tym myśleć o akumulacji, a nie jednorazowej, dużej inwestycji, ponieważ może przytrafić się, że na rynkach będzie jeszcze gorąco, a to krótkoterminowo będzie pomagało instrumentom dłużnym" - dodał. (PAP Biznes)
kuc/ asa/