Mają tu drugi największy na świecie karnawał, nieprzekupną drogówkę, wielu bezdomnych z wyboru i doskonałą pogodę przez cały rok. Niektóre nowości docierają tu za to z opóźnieniem, a transport z wyspy na kontynent bywa drogi.


O życiu na Wyspach Kanaryjskich opowiada w rozmowie z Bankier.pl Agnieszka Królik*, Polka mieszkająca na Teneryfie i pracująca w tamtejszym prywatnym sektorze zdrowia.
Malwina Wrotniak, Bankier.pl: Przygotowania do hucznych obchodów karnawału trwają? Ten na Teneryfie jest przecież największy w Europie i drugi na świecie?
|
Agnieszka Królik: Najważniejszym miejscem na Teneryfie, w którym odbywają się wydarzenia karnawałowe jest obecna stolica wyspy, Santa Cruz de Tenerife. Karnawał w San Cruz od 1980 r. uznawany jest za wydarzenie kulturalne o znaczeniu międzynarodowym, przyciąga tysiące mieszkańców Teneryfy i turystów z całego świata, a widowiskowością dorównuje osławionemu karnawałowi w Rio de Janeiro .
W 1987 r. pobito tu rekord Guinnessa – przy muzyce orkiestry Billo’s Caracas Boys i akompaniamencie niezapomnianej Celli Cruz na Placu Hiszpańskim bawiło się 250 000 osób.
Jak długo trwają obchody ?
Karnawał trwa zazwyczaj 10 dni. Tegoroczny będzie się odbywał między 6 a 17 lutego. Każdy rok ma swój motyw przewodni, temat karnawału 2013 to Bollywood. Nie do pomyślenia jest uczestnictwo w zabawie karnawałowej bez stroju. Najczęściej właśnie po jego braku rozpoznaje się tu obcokrajowców. Miejscowi, zarówno dorośli, jak i dzieci stroje karnawałowe z wyprzedzeniem planują, kupują albo szyją - jest to niemal rytuał. Tak samo jak zabawa do świtu w centrum Santa Cruz, kiedy już karnawał się rozpocznie.
To znaczy, że życie na wyspie na ten czas się zatrzymuje?
Wręcz przeciwnie – jest to tzw. szczyt sezonu, czyli okres, kiedy na wyspę przybywa ogromna rzesza turystów z całego świata. Z jednej strony to dla Kanaryjczyków najbardziej wyczekiwany czas zabawy i święta, a z drugiej dla tych, którzy pracują w sektorze turystycznym, okres najcięższej pracy.
Czasami trudno jest pogodzić obowiązki i przyjemności, jednak Kanaryjczykom się to udaje, bo chociaż kilka nocy z rzędu do rana bawią się na ulicach Santa Cruz, to mimo zmęczenia kolejnego dnia pojawiają się w pracy i z uśmiechem na ustach opowiadają o szampańskiej zabawie. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że wśród tysięcy uczestników zabaw karnawałowych, to właśnie Kanaryjczycy potrafią do końca oddać się szaleństwu uciech karnawału.
Muszę przyznać, że obcokrajowca mieszkającego w typowo turystycznej lokalizacji zawsze podejrzewa się, że pojechał na wakacje i już tam został. Tak było i w Pani przypadku?
W moim przypadku było trochę inaczej. Nigdy nie planowałam emigrować z Polski. Od roku 1997 byłam zawodowo związana z turystyką – pracowałam jako pilot oraz destination manager w różnych miejscach świata. Mieszkałam i pracowałam w Hiszpanii, Turcji, Portugalii i na Malcie, a kilkukrotnie w okresie zimowym również na Wyspach Kanaryjskich. Z czasem Teneryfa stała się moją ulubioną wyspą. W 2005 roku jeden ze znanych polskich touroperatorów zaproponował mi pracę na Teneryfie, nieprzerwanie przez kolejne 2 lata.
|
W międzyczasie postanowiłam zakończyć przygodę z turystyką i dostałam na wyspie kolejną propozycję pracy. Powodem, który ostatecznie zdecydował o moim pozostaniu, były ciekawe możliwości pracy zawodowej oraz działalności społecznej.
Dobrowolnie zrezygnowała więc Pani z aktywności w sektorze, który jest silnikiem Teneryfy [odpowiada za niemal 2/3 PKB Teneryfy- red.].
Oficjalnie zakończyłam przygodę z turystyką, ale z sektorem turystycznym nadal mam wiele wspólnego. Pracuję w dziale comercial szpitala Quiron Costa Adeje, jednej z najbardziej znanych placówek medycznych w Hiszpanii. Zlokalizowany jest na południu Teneryfy, w Las Americas, czyli sercu południowych kurortów wyspy. Spotykam się więc codziennie z dyrektorami hoteli, recepcjonistami, pilotami biur podróży, ubezpieczycielami, a wreszcie i turystami – niestety głównie tymi, którym zdarzyło się na wakacjach zachorować, a przyjechali z polskimi lub rosyjskimi biurami podróży. Pracuję więc w sektorze usług medycznych, ale nadal mam bezpośredni kontakt z branża turystyczną.
Polakowi trudno znaleźć pracę na Teneryfie?
Już w latach 60., kiedy pojawili się na Teneryfie pierwsi zagraniczni turyści, na pokładzie statku MS Batory zaczęli docierać tutaj Polacy. Byli to turyści uczestniczący w wycieczkach na Wyspy Kanaryjskie organizowanych przez Polskie Biuro Podróży Orbis. Podobno w tamtym okresie zdarzało się, że stewardessy schodziły ze statku i decydowały się na pozostanie na wyspie.
|
Miejscowi mówią, że w latach 70.był okres, kiedy na Teneryfie zaczęło się pojawiać coraz więcej Polaków. Lata 80. i 90. były okresem, kiedy Polscy emigranci mieli utrudniony dostęp do archipelagu. Do legalnego pobytu niezbędny była wydana przez miejscowego pracodawcę umowa stałego zatrudnienia oraz hiszpańska wiza. Później w latach 90. Wyspy Kanaryjskie stały się wymarzonym miejscem wakacji czarterowych - pojawiali się nowi polscy touroperatorzy i ich rezydenci. Część rezydentów zdecydowała się na pozostanie na wyspie ze względów zawodowych bądź osobistych.
Pokaż Tam mieszkam na większej mapie
Wyspy Kanaryjskie zaczęli też odkrywać polscy przedsiębiorcy. Później polski rząd podpisał porozumienie z rządem hiszpańskim o zatrudnieniu polskich bezrobotnych w kanaryjskich gospodarstwach rolnych - w tym okresie polskie urzędy pracy przysyłały tu jednorazowo grupy kilkudziesięciu czy ponad stu osób. Część z nich pozostała na Teneryfie. Kiedy Polska przystąpiła do UE, Polacy zyskali dostęp do kanaryjskiego rynku pracy. Bez przeszkód mogli zmienić miejsce zamieszkania i zatrudnienia na Teneryfę.
Które profesje szczególnie sobie upodobali?
Polacy pracują tu w przeróżnych zawodach: to lekarze, pielęgniarki, recepcjoniści, kelnerzy, kucharze, pracownicy administracji, budownictwa, sektora rolniczego, kierowcy, przewodnicy, właściciele firm, ale przeważająca część nadal znajduje zatrudnienie w sektorze turystycznym.
Ceni się nas?
Polacy jako pracownicy mają tu dobrą opinie. Ważna oczywiście jest znajomość języka hiszpańskiego, która bardzo zwiększa szansę na rynku pracy. Dodatkowa znajomość języka angielskiego, niemieckiego czy rosyjskiego jeszcze bardziej wpływa na możliwość znalezienia pracy. Obecnie sytuacja na Wyspach Kanaryjskich podobnie jak w całej Hiszpanii jest trudna z powodu prawie 30-proc. bezrobocia, ale dzięki temu, że z roku na rok zwiększa się liczba polskich turystów oraz rezydentów na wyspie, to pracodawcy doceniają polskojęzycznych pracowników. Poza tym funkcjonuje tu opinia, że Polacy są pracowici.
Jedna z żyjących w Rzymie Polek donosiła nam ostatnio, że o pracę tam coraz trudniej, bo rynek szturmują mieszkańcy Indii czy Maroka.
Myślę, że mieszkańcy Indii czy Maroka nie stanowią dla nas konkurencji na rynku pracy. Ale też zdarza się spotkać na wyspie rodaków oraz mieszkańców innych państw, którzy z założenia planują tu być bezrobotnymi i bezdomnymi, głównie z racji doskonałych warunków klimatycznych, bo – jak sami mówią – w tym klimacie można żyć na plaży przez okrągły rok.
Miejsce, które jest dla wielu ludzi synonimem wakacji, może być udręką albo wybawieniem. Jak Pani wspomina okres dostosowywania codziennego życia do takich warunków?
Na szczęście w moim przypadku dostosowywanie się do życia w sąsiedztwie dużego kurortu turystycznego nie było trudne, bo przez kilkanaście lat tak naprawdę żyłam i mieszkałam w centrum albo bezpośrednim sąsiedztwie takich miejsc. Kiedy już zapadła decyzja, wiedziałam na pewno, że mój dom nie może znajdować się w sąsiedztwie strefy hotelowej. I tak miejsce, które wybrałam do zamieszkania jest malownicze, blisko oceanu, nie ma tutaj żadnego hotelu, jest za to cisza i spokój.
|
Niektórzy twierdzą, że to odludna i pusta miejscowość, nic się tu nie dzieje, ale dla mnie jest to najlepsze miejsce na wyspie i jedyne, w którym chciałam mieszkać. Kiedy jest szczyt sezonu, na ulicach są korki, tłumy klientów w sklepach, na plażach i w restauracjach, nie można znaleźć miejsca do zaparkowania, ale jest to cena, jaką płacimy za mieszkanie w pięknym zakątku świata, którzy przyciąga tysiące turystów.
Czy z związku z tym, że Teneryfa należy do Hiszpanii, tymi turystami są nader często mieszkańcy Półwyspu?
Wyspy Kanaryjskie od dawna były popularnym miejscem wypoczynku dla mieszkańców Hiszpanii kontynentalnej. Zwłaszcza że doskonałą pogodę mamy tutaj przez cały rok. Są takie okresy w ciągu roku (letnie wakacje, Boże Narodzenie i Wielkanoc), kiedy na archipelag przybywa mnóstwo mieszkańców Półwyspu. Inna sprawa, że w ostatnich latach, z racji kryzysu, koszy wakacji może być tu niższy w porównaniu z egzotycznymi wakacjami w odległych częściach świata. Mówi się, że w najbliższej przyszłości ta tendencja będzie się utrzymywać.
Ale gdzie turyści, tam i zwykle wyższe ceny. Jak się mają do kontynentalnej Hiszpanii?
W każdym miejscu świata, gdzie mamy silnie rozwinięty przemysł turystyczny, ceny są wyższe. Zawsze zapłacimy wyższy rachunek w barze lub restauracji, skąd roztacza się piękny widok na morze. Na Teneryfie ceny tzw. artykułów pierwszej potrzeby mamy trochę niższe niż w Hiszpanii kontynentalnej – niżej opodatkowane są tu też niektóre towary, ale z drugiej strony musimy pamiętać, że z racji odległości od kontynentu transport niektórych produktów wpływa na wzrost cen. Czasami też mamy problem z dostępnością niektórych towarów, a niektóre nowości docierają do nas z opóźnieniem.
Zarobki pozwalają chociaż na pokrycie codziennych kosztów?
Moim zdaniem średnie zarobki pozwalają na pokrycie codziennych kosztów. Wynagrodzenie zależy oczywiście od miejsca pracy, zajmowanego stanowiska itd. Ogólnie mówi się, że średnia pensja to ok. 1300-1400 euro, jednak jeśli przeanalizujemy oferty pracy, to średnie wynagrodzenie będzie niższe, w granicach 900-1100 euro miesięcznie. W przypadku stanowisk kierowniczych jest to odpowiednio więcej.
Jak to się ma do tej Hiszpanii na kontynencie?
Średnia pensja na archipelagu jest jednak niższa niż w Hiszpanii kontynentalnej. Tendencje są spadkowe, bo w związku z kryzysem pracodawcy częściej obniżają pensje, a w wielu firmach, podobnie jak w sektorze administracji państwowej, następuje redukcja etatów. Jednak pomimo dużego bezrobocia, czasami trudno jest znaleźć pracownika, który mówi w kilku językach i chciałby pracować za 1000 euro miesięcznie. Przed kryzysem pensje w wielu zawodach były wyższe i nie jest teraz łatwo zapomnieć o lepszych czasach, a przystosować się do nowych i trudniejszych realiów.
Za które przyjemności turyści płacą tu najwięcej?
Stosunkowo drogie są bilety wstępu do obiektów turystycznych (parki wodne, parki tematyczne, pokazy flamenco, bilety na kolejkę linową), a także usługi medyczne w prywatnych placówkach medycznych oraz niektóre leki. Nieprzyjemnie może też zaskoczyć wysokość mandatu, a policja w kwestii mandatów jest nieprzekupna.
Jak wobec tego najwygodniej poruszać się po wyspie?
Najłatwiej na Teneryfie podróżuje się jednak samochodem. Mamy dwie autostrady: północną i południową, które są bezpłatne. Benzyna nie jest zbyt droga, więc jest to najpopularniejszy sposób podróżowania.
|
Można też korzystać z publicznej siatki połączeń autobusowych firmy TITSA. Autobusy te łączą wszystkie miejscowości na wyspie, również porty lotnicze Los Rodeos i Reina Sofia z południowymi i północnymi kurortami Teneryfy. Od kilku lat działa też TRANVIA, czyli połączenia tramwajowe pomiędzy dwiema największymi aglomeracjami na wyspie – Santa Cruz i La Laguna. Kolei jak na razie nie mamy, ale mówi się o niej od kilku lat.
Które miejsca Pani szczególnie poleca na wyspie odwiedzić?
Pomimo że mieszkam na południu wyspy, to najbardziej lubię północ. Przykładowo Taganana to miejsce, gdzie turyści docierają niezbyt często, a szkoda, bo to miejsce, gdzie ma się wrażenie, że czas się zatrzymał - dzika przyroda i widok wzgórz kontrastuje z wybrzeżem i plażą. Tutaj znajdziemy bary i restauracje, gdzie można skosztować lokalnych specjałów.
|
Zasadniczo wakacje rzadko spędzam na wyspie, bo możliwość plażowania i kąpieli w Oceanie Atlantyckim mam przez cały rok, wiec traktuję to już jak codzienność, a nie atrakcję. Najchętniej na wakacje wyjeżdżam do dużych miast Europy, gdzie są muzea, kina, teatry i inne atrakcje turystyczne. Plan wakacyjny zawsze rozpatruję pod trzema aspektami: wizyta w dużym mieście, wizyta u przyjaciół mieszkających w różnych miejscach świata lub wizyta w Polsce.
Na trasie Polska-Teneryfa przyzwyczailiśmy się do lotniczych czarterów, ale pewnie jest inna, warta uwagi siatka połączeń?
Często odwiedzam Polskę, jeszcze do niedawna co 2-3 miesiące. Bardzo dogodne są bezpośrednie połączenia czarterowe. Polscy rezydenci mogą też wykorzystać loty czarterowe z sąsiednich wysp archipelagu - jako rezydencji mamy 50-proc. zniżkę na loty na sąsiednie wyspy archipelagu oraz na kontynent do Hiszpanii wiec te loty są stosunkowe tanie. Czasami lot z Fuertaventury czy Gran Canarii do Polski jest znacznie tańszy niż z Teneryfy.
Często też korzystam z połączeń do Madrytu lub Barcelony i potem do Polski, bo tutaj też rezydencji mogą wykorzystać zniżkę na kontynent. Kolejne rozwiązanie, z którego bardzo często korzystam, to loty przez Londyn lub inne angielskie porty lotnicze, bo z Teneryfy mamy przez cały rok bardzo dużo połączeń czarterowych do Anglii.
|
Bardzo optymistyczne są zapowiedzi polskich touroperatorów co tegorocznych wakacyjnych lotów z różnych polskich lokalnych lotnisk.
Prawdą jest jednak, że jeśli planujemy podróże w okresie Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy w wakacje. to pomimo zniżek i różnych sprytnych rozwiązań, bilet nie będzie należał do tanich. To też jest pewien minus życia na tak oddalonej od kontynentu wyspie.
Dziękuję za rozmowę.
*Agnieszka Królik wspólnie z Polonią na Teneryfie powołała Stowarzyszenie Polsko-Kanaryjskie ARKA, które na stałe współpracuje z Ambasadą RP w Madrycie, Instytutem Kultury Polskiej w Madrycie oraz Rządem Wysp Kanaryjskich. Organizują tematyczne spotkania dla Polonii na wyspie oraz wydarzenia kulturalne promujące polską kulturę na Wyspach Kanaryjskich.
Ceny na Teneryfie* |
|
---|---|
Waluta: EUR - euro 1l mleka to koszt: 0,55-0,80 EUR 1l benzyny: 1-1,19 EUR 3-pokojowe mieszkanie średniej klasy: w zależności od lokalizacji i atrakcyjności 120-250 tys. EUR Inaczej niż w Polsce, odpłatne są: zapłacenie mandatu natychmiast umożliwia otrzymanie do 50% zniżki, rezydencji mają 50% zniżki na loty samolotem oraz rejsy statkami pomiędzy wyspami archipelagu oraz do Hiszpanii kontynentalnej, dla rezydentów tańsze są też bilety wstępu do wielu obiektów turystycznych, SPA, etc. Zdecydowanie tańsze niż w Polsce są: markowe kosmetyki, papierosy, alkohol * Na pytania odpowiada Agnieszka Królik, bohaterka Tam mieszkam: Teneryfa |