W Sejmie trwają prace nad ustawą medialną, której głównym celem jest zastąpienie abonamentu RTV stałą opłatą audiowizualną w wysokości od 11 zł do 15 zł doliczaną co miesiąc do rachunku za prąd. Tymczasem dziennik „Fakt” podał, że TVP pracuje nad konkurencyjną ustawą, której celem jest zmuszenie pozostałych mediów do dzielenia się wpływami z reklam z nadawcami publicznymi.
W zamian za to nadawcy publiczni mają całkowicie zrezygnować z emisji reklam. Niedawno KRRiTV podała, że potrzeby finansowe TVP z tytułu abonamentu wynoszą co najmniej 1,5 mld zł – obecnie wpływy z abonamentu wynoszą ok. 400 mln zł. To kwota niezbędna do realizacji tzw. „misji”, ale by TVP mogła konkurować ramówką, potrzeba co najmniej 2 mld zł – tak wynika z analizy sprawozdania KRRiTV.
Opłata audiowizualna wywołuje wiele kontrowersji m.in. z tego powodu, że ma być doliczana do rachunku za prąd każdego gospodarstwa domowego. Ustawodawca z góry przyjmuje, że każdy, kto posiada dostęp do energii elektrycznej, ma możliwość odbioru sygnału. Uniknięcie opłaty będzie niemożliwe, nawet jeżeli dane gospodarstwo domowe oświadczy, że nie korzysta z telewizora i radia. Wciąż nie wiadomo jakie konsekwencje wywołałoby nieuiszczenie tej opłaty, tzn. zapłaty tylko za dostarczoną energię elektryczną.
|
Podział środków abonamentowych w 2015 r. oraz plan podziału na 2016 r. |
|||||
|---|---|---|---|---|---|
|
2015 r. wykonanie mln zł |
2015 r. % pokrycia kosztów misji |
2016 r. zgłoszone potrzeby mln zł |
2016 r. plan KRRiT mln zł |
2016 r. % pokrycia planowanych kosztów misji |
|
| TVP | 404,2 | 29 | 1465 | 335 | 23 |
| Polskie Radio | 180,6 | 71,5 | 270 | 170,6 | 63 |
| Rozgłośnie regionalne | 165,2 | 88 | 224 | 155,4 | 69 |
| Razem | 750 | x | 1959 | 661 | x |
| Źródło: KRRiT | |||||
Konkurencyjna ustawa powstaje w TVP
Tymczasem okazuje się, że prawdopodobnie TVP pod wodzą Jacka Kurskiego ma chrapkę na więcej. Z informacji podanych przez „Fakt” wynika, że w TVP trwają prace nad konkurencyjną ustawą, która prócz opłaty audiowizualnej zakłada również całkowite zaprzestanie emisji reklam. Kłopot w tym, że częścią zysków z państwowymi mediami mieliby się dzielić prywatni nadawcy – tzw. „składka od reklamy na TVP”.
Przeczytaj także
W ten sposób TVP pozbyłoby się problemu pozyskiwania dochodów z tytułu reklam, bo brakującą kwotę uzupełniliby ze składek od prywatnych podmiotów. W zamian za to proponuje się całkowity zakaz emisji reklam – ten argument przemawia do widzów (chociaż dla niektórych reklamy również spełniają funkcje informacyjną). Niestety, to że nadawcy publiczni nie nadawaliby reklam pomiędzy różnymi programami automatycznie nie oznacza, że nie byłyby one ukryte w innej formie, np. w postaci lokowania produktu, programów na zamówienie, itp.
TVP „misja”
W efekcie można przypuszczać, że prawdziwym celem takiej regulacji jest pozbycie się problemu związanego ze sprzedażą czasu reklamowego, co w przypadku np. zmniejszonej oglądalności powoduje spadek wpływów z tego tytułu i jest m.in. podstawą do rozliczeń osób zarządzających mediami publicznymi.
W konsekwencji, media publiczne będą mogły całkowicie poświęcić się realizacji bliżej nieokreślonej „misji” - a będą miały na to 2,5 mld zł - bez patrzenia na wyniki oglądalności i rachunek ekonomiczny. Zrzucą się na to wszyscy, nie tylko płacąc opłatę audiowizualną, ale też oglądając dłuższe i bardziej nachalne reklamy w konkurencyjnych mediach (w końcu będą musiały z czegoś sfinansować składkę do TVP).
Technologie idą do przodu, na rynku jest coraz więcej podmiotów oferujących nowe usługi – TVP i inni państwowi nadawcy od jakiegoś czasu nie są już monopolistami i coraz silniej odczuwają konkurencję, np. ze strony nadawców internetowych, którzy z założenia „misji” realizować nie mogą (i według niektórych nie nadają się do tego - tak jakby dzisiaj miało znaczenie, gdzie i kiedy zostanie wyemitowany Teatr Telewizji). A szkoda, bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by prywatne podmioty brały udział w przetargach publicznych na produkcję konkretnych „misyjnych” programów.
