
Praktyczna nauka zawodu w klasie mechanicznej Centrum Kształcenia Zawodowego w Gorzowie Wielkopolskim.
PAP/Lech Muszyński
W ostatnich latach wydawało się, że technika i szkoły zawodowe cieszyły się raczej złą sławą. O ich uczniach mówiło się, że są to przeważnie ludzie mało ambitni. Tymczasem realia rynku pracy weryfikują niepochlebne opinie. W październiku premier Tusk zapytany o bezrobocie wśród młodych ludzi powiedział: „Wiem, że to brzmi mało dumnie, ale lepiej być pracującym, dobrym spawaczem, niż kiepskim politologiem bez pracy”. Cytat podchwyciła jedna z warszawskich szkół zawodowych i reklamuje się hasłem: „Lepiej być dobrym fachowcem niż bezrobotnym magistrem”.
Preferencje gimnazjalistów
W kwietniu 2012 r. opublikowano raport „Wyzwania dla szkół i uczelni w dobie kryzysu demograficznego”, przygotowany w ramach programu „Bilans Kapitału Ludzkiego”. Z raportu wynika, że najbardziej stabilna sytuacja jest obecnie w technikach i liceach ogólnokształcących.
Najpopularniejsze kierunki kształcenia

Z analizy kierunków kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych i wyższych na rok 2012 wynika, że największą popularnością w technikach cieszy się kierunek technika informatyka. Preferencje co do wyboru kierunku kształcenia zależą jednak w dużej mierze od płci gimnazjalistów. O ile chłopcy rzeczywiście najchętniej wybierają kierunek informatyka, mechanika czy technika budownictwa, to wśród dziewcząt przeważają zawody typu technik ekonomista, technik hotelarstwa, a nawet muzyk.
![]() | » Młody pracownik - jaki jest naprawdę? |
Zatrudnię fachowca
– Świat zwariował pod względem stopnia skolaryzacji. Nie może być tak, że całe społeczeństwo ma wyższe wykształcenie. Z badań wynika, że wśród Polaków tylko 4-5 proc. ma zdolność myślenia abstrakcyjnego i tylko ci ludzie powinni zdobywać wyższe wykształcenie – powiedział w rozmowie z Bankier.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Kaźmierczak krytykuje fakt, że Polska zaczerpnęła model systemu oświaty ze Stanów Zjednoczonych, nie rozumiejąc jego idei. – Odpowiednik tamtejszych studiów licencjackich zapewnia pełne wykształcenie praktyczne, a drugi stopień studiów uzupełnia je o wiedzę teoretyczną. W Polsce studia licencjackie to czysta teoria. Nie powinno tak być. To jasne, że firmy chętniej zatrudniają osoby z konkretnym zawodem. Dowodem na to jest chociażby fakt, że 100 proc. absolwentów szkół rzemieślniczych ma pracę. Jeżeli chodzi o obecnych studentów, to zauważa się nawet tendencję rezygnacji ze studiów na rzecz podjęcia nauki w szkole zawodowej lub technikum. Część jednak nie obawia się, że po skończeniu studiów będzie bezrobotna, na przykład te 800 osób, które w tym roku przyjęto na dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim – tłumaczy Kaźmierczak.
»W Niemczech uczeń "zawodówki" ma 890 euro stypendium |
Z badań przeprowadzonych w 2010 r. przez Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku wynika, że absolwenci tamtejszych „zawodówek” nie mieli problemu ze znalezieniem pracy. Stosunkowo krótki był również okres jej poszukiwania. Dla absolwentów uczelni wyższych prognozy na ten rok nie są tak korzystne. Mówi się nawet o 30-procentowym bezrobociu w tej grupie.
Trudności w znalezieniu pracy wśród absolwentów średnich szkół zawodowych

Okres poszukiwania pracy – absolwenci średnich szkół zawodowych

Z diagnozy warszawskiego rynku pracy, przeprowadzonej przez Biuro Edukacji stołecznego urzędu miasta z Instytutem Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur wynika, że w stolicy najbardziej brakuje techników. Prognoza na 2020 rok zakłada, że pracodawcy najchętniej będą zatrudniać pracowników w usługach osobistych (chodzi przede wszystkim o usługi opiekuńcze, fryzjerskie, kosmetyczne i rehabilitacyjne), transporcie i dystrybucji a także w usługach informatycznych, gastronomicznych, elektronicznych, turystyczno-hotelarskich, budowlanych i medycznych. Za schyłkowe uważa się natomiast zawody związane z ekonomią, administracją, przetwórstwem spożywczym, ogrodnictwem i rolnictwem.
![]() | » Czy firmy będą w przyszłym roku zatrudniać? |
Oczywiście na takie przewidywania należy patrzeć z pewnym dystansem. Długa perspektywa sprawia, że nie można dokładnie stwierdzić, czy rzeczywiście będzie aż tak duże zapotrzebowanie na specjalistów lub szeregowych pracowników z danej dziedziny. Badanie to daje jednak pewien pogląd na możliwości uzyskania pracy przez osoby, które właśnie wybierają swoją drogę edukacji.
Justyna Niedbał
Bankier.pl
j.niedbal@bankier.pl