

Resort finansów zakłada, że stopy procentowe NBP "pozostaną prawdopodobnie" na obecnych poziomach do końca 2016 roku - poinformował w czwartek minister finansów Mateusz Szczurek.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu obniżyła stopy procentowe NBP o 50 pb, referencyjna stopa procentowa NBP wynosi obecnie 1,50 proc. w skali rocznej. W komunikacie RPP zapisała, że decyzja ta oznacza "zamknięcie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej".
"Bardzo cieszę się, że RPP obniżyła stopy procentowe, bo oznacza to także niższe koszty obsługi długu publicznego, a więc więcej pieniędzy w kieszeni podatników, więcej pieniędzy na inne cele, które zostają w budżecie" - mówił Szczurek w czwartkowych "Sygnałach dnia".
"Jest więc to z punktu widzenia finansów publicznych decyzja korzystna. Z punktu widzenia stabilności cen - na pewno nie będzie szkodziła, a gospodarce - jak sądzę, też pomoże" - dodał.
Szczurek zaznaczył jednak, że "nadzwyczajność tego obniżenia stóp procentowych nie jest również specjalnie duża", biorąc pod uwagę m.in. poziom deflacji oraz to, co obserwujemy poza granicami Polski. "Stopy procentowe wszędzie na świecie w rozwiniętych krajach są bardzo, bardzo niskie. Najczęściej niższe niż to, co obserwujemy w Polsce" - mówił.
Szef MF odniósł się też do zapowiedzi RPP, iż środowa obniżka stóp oznaczała zakończenie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej.
"MF i rząd jest biorcą oficjalnych stóp procentowych, to w końcu nie my decydujemy o ich poziomie. Tego rodzaju zapewnienie czy deklaracja o końcu cyklu obniżek pojawiło się już raz w oficjalnych komunikatach RPP i okazało się ono przedwczesne. Zobaczymy, jaki będzie efekt, na przykład luzowania ilościowego w strefie euro, jak długo utrzyma się deflacja" - stwierdził.
"W naszych prognozach budżetowych, zarówno tegorocznych, jak i przyszłorocznych będziemy prawdopodobnie zakładali stopy procentowe bez zmian na tym poziomie do końca 2016 r. Tak dzisiaj bym przewidywał" - dodał.
MF: Wzrost PKB w 2015 r. zbliżony do 3,3 proc. z 2014 r.
Ministerstwo Finansów oczekuje, że wzrost gospodarczy w 2015 r. będzie zbliżony do wyniku z 2014 r. czyli 3,3 proc. - powiedział minister finansów. Dodał, że nie jest zwolennikiem podnoszenia podatków w Polsce.
"Wyniki z rynku pracy w tym roku są budujące. (...) Po raz pierwszy bezrobocie jest sporo poniżej średniej unijnej, także bezrobocie wśród młodych jest mniejsze od przeciętnej europejskiej. Tu mamy dobre wiadomości. Chociaż tempo poprawy na pewno jest wolniejsze niż było 2014 r. Wtedy wzrost gospodarczy udało się niemal podwoić. W tym roku oczekujemy zbliżonego wzrostu do tego co widzieliśmy w 2014 r." - powiedział Szczurek w czwartek w PR1.
GUS podał, że w 2014 r. polska gospodarka urosła o 3,3 proc. W budżecie na 2015 r. rząd zapisał wzrost PKB na poziomie 3,4 proc.
Szczurek nie jest zwolennikiem podniesienia podatków w Polsce
"Podatki są niskie w porównaniu do produktu krajowego brutto. Wydawać możemy mniej niż przeciętnie w UE czy w krajach rozwiniętych. (...) Nie uważam, że równanie do średniej europejskiej jest właściwe (...). Podatki są stosunkowo niskie i niech takie zostaną" - dodał.
Gość Jedynki oświadczył, że jest za ujednoliceniem stawek podatku VAT. Musiałyby temu jednak towarzyszyć działania osłonowe wobec ludzi o najniższych dochodach.
Mateusz Szczurek poinformował, że w ubiegłym roku około jedna trzecia deklaracji podatkowych została złożona przez internet. Ministerstwo finansów liczy, że w tym roku skorzysta z tej możliwości jeszcze więcej podatników. Jest ona bowiem dla nich korzystniejsza.
PAP/IAR