

W najbliższych kwartałach surowce, zwłaszcza metale, będą nadal znajdować się pod presją, choć można oczekiwać chwilowego odbicia m.in. na rynku miedzi. Inwestorzy powinni szukać także okazji wśród surowców rolnych, na których ceny wpłynie El Nio.
W poniedziałkowej debacie "Strategie rynkowe TFI 2015", poświęconej aktualnej sytuacji makroekonomicznej i jej przełożeniu na rynki finansowe, udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, TFI PZU, Skarbiec TFI, BPH TFI oraz KBC TFI. Partnerem merytorycznym debaty są Analizy Online.
"Surowce znajdują się pod silną presją, ale nawet patrząc na nasze podwórko, na rynek węgla, można zakładać, że trend spadkowy powoli się wyczerpuje. Ma jednak swoją dynamikę i pewnie jeszcze przez kilka kwartałów ta presja będzie się utrzymywać. Surowce to grupa aktywów, z tych dostępnych na rynkach finansowych, która w kolejnych latach może być atrakcyjna. Część mocy wytwórczych jest zamykana, a to przepis na kolejną hossę. Może nie tak dynamiczną jak ostatnia, ale na pewno nie spisywałbym surowców na straty" - uważa Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych BPH TFI.
Zdaniem Tomasza Matrasa, zastępcy dyrektora inwestycyjnego ds. akcji Union Investment TFI, odbicia cen metali nie należy jednak oczekiwać ani w tym, ani w przyszłym roku.
"Raczej obstawiam status quo. Ten rok i przyszły, to nie czas na grę pod surowce" - powiedział.
Podobnego zdania jest Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.
"O surowcach mówiłbym raczej w kontekście kolejnych lat, niż kolejnych kwartałów, kiedy występuje ryzyko wpływu krótkoterminowych, nieoczekiwanych wydarzeń jak awarie, czy strajki. Wydaje się, że nie ma dobrej atmosfery dla rynków surowców, wyłączam z tej grupy surowce rolne, bo one są uzależnione od pogody" - ocenił.
Z kolei zdaniem Jarosława Lisa z BPH TFI inwestycja w surowce w przyszłym roku może okazać się dobrym pomysłem, choć pod pewnymi warunkami.
"Z racji silnej przeceny wybrałbym jakiś koszyk surowcowy - na przyszły rok to może być dobra alternatywa dla innych ryzykownych aktywów - ale zabezpieczyłbym ten koszyk walutowo" - powiedział.
Innego zdania jest Wojciech Mazurkiewicz, zarządzający funduszami surowcowymi TFI PZU.
"Podszedłbym jednak do tego tematu bardziej oportunistycznie. Metale znalazłyby się niżej. Postawiłbym raczej na surowce rolne, jak ryż, czy olej palmowy. Warto zwrócić uwagę na efekt El Nio, który oznacza zmianę pogody w obrębie Pacyfiku i może mieć wpływ na ceny towarów rolnych" - poinformował.
Z kolei Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI, widzi szansę na odbicie notowań miedzi w najbliższym czasie.
"Postawiłbym na miedź w związku z wyłączaniem mocy wytwórczych. Wchodzimy też w okres, kiedy sezonowo popyt jest większy. Jednocześnie obserwujemy spadek zapasów, również tych nierejestrowanych przez giełdy" - poinformował.
Eksperci nie wykluczają poprawy na rynku węgla, zwracają jednak uwagę, że większym problemem polskich spółek nie są ceny tego surowca, ale struktura funkcjonowania.
"Ceny mocno spadają, obecnie sytuację ratuje jeszcze mocny dolar, ale kopalnie na świecie się zamykają. Przy obecnych cenach niewiele kopalni może mieć pierwszą rentowność dodatnią. Patrząc na ceny i koszty produkcji ten trend powinien się odwrócić, ale kiedy, trudno powiedzieć" - skomentował Jarosław Lis z BPH TFI.
"To nie jest jeszcze czas na spółki węglowe. Musiałoby nastąpić gwałtowne odbicie na rynku węgla, żeby sytuacja się poprawiła. Nasze spółki działają na ciężkim rynku, do tego dochodzi ciężkie otoczenie wewnętrzne wynikające ze struktury, związków zawodowych. Problemem jest nierynkowe otoczenie w kraju, dlatego nawet odbicie cen węgla niekoniecznie przełoży się na poprawę" - dodał Tomasz Matras z Union Investment TFI. (PAP)
pr/ jow/