REKLAMA

Strażnik miejski oskarżony o kradzież pieniędzy nietrzeźwemu

2017-03-20 12:57
publikacja
2017-03-20 12:57

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się w poniedziałek proces odwoławczy b. funkcjonariusza Straży Miejskiej, któremu zarzucono, że okradł mężczyznę odwożonego do izby wytrzeźwień. Sąd pierwszej instancji skazał strażnika na więzienie w zawieszeniu.

fot. Stocksnapper / / YAY Foto

Wydarzenie miało miejsce jesienią 2015 r. Według aktu oskarżenia, z portfela osoby doprowadzonej do izby wytrzeźwień oskarżony zabrał co najmniej 20 zł, a w protokole ze spisem przedmiotów, które ten mężczyzna miał przy sobie, wpisał kwotę pomniejszoną o skradzione pieniądze.

Apelację od tego wyroku złożyła obrońca. W jego ocenie, sąd pierwszej instancji błędnie uznał za wiarygodne zeznania innego funkcjonariusza Straży Miejskiej w sytuacji, gdy mężczyźni byli w konflikcie. Obrona zwracała uwagę, iż ów świadek od razu nie sporządził z tego zdarzenia żadnej notatki służbowej, nie zawiadomił o przestępstwie przełożonego ani policji (po kilku dniach zawiadomił przełożonych, ci - prokuraturę).

Według adwokata, jeśli mężczyzna dowieziony do izby rzeczywiście miał w portfelu 20 zł więcej, to banknot mógł mu ktoś zabrać w izbie, lub zostać zgubiony w czasie transportu.

"To nie jest proces o 20 zł, ale o to, czy słowo może ciebie zabić, zniszczyć" - mówiła broniąca strażnika mec. Marzenna Białobrzewska. Mówiła, że dla oskarżonego wyrok, nawet w zawieszeniu, "niweczy jego drogę życiową" (obecnie, jak wynikało z mowy obrońcy, jest on żołnierzem zawodowym - PAP). Wniosła o uniewinnienie.

Podkreślała, że choć w polskim prawie nie obowiązuje zasada "jeden świadek - żaden świadek" (nullus testis, nullus testis) - w myśl której do skazania nie wystarczą zeznania jednego świadka - to jednak do takich zeznań należy podchodzić ze szczególną ostrożnością. W jej ocenie, za potwierdzenie tych zeznań nie można uznać zdania pokrzywdzonego, bo był on wtedy kompletnie pijany i nie wiedział, ile ma pieniędzy.

Prokuratura uważa wyrok z I instancji za prawidłowy, chce jego utrzymania. Uważa, iż zeznania funkcjonariusza, który obciążył oskarżonego, jak i samego pokrzywdzonego, współgrają ze sobą i są wiarygodne.

Sąd odroczył publikację wyroku apelacyjnego do przyszłego tygodnia. (PAP)

swi/ rof/ wkt/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~PL
Bo trzeba było iść do pracy a nie do Straży Miejskiej.
~tak_
"nullus testis, nullus testis" - to chyba bardziej znaczy "żaden świadek, żaden świadek" :)
~xyz
Skoro sędzia buchnął kiełbasę.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki