Sesja, której mogłoby nie być

Bardzo niskie obroty, niewielka zmienność i neutralny wynik - dzisiejszej sesji z pewnością nie można zaliczyć do grona emocjonujących. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż nic wielkiego by się nie stało, gdyby wcale się ona nie odbyła. 

Inwestorzy postanowili przedłużyć sobie świąteczne "wolne" o jeszcze jeden dzień i we wtorek niezbyt chętnie przeprowadzali giełdowe transakcje. Przy sięgających 155 mln zł obrotach WIG20 zanotował dziś wzrost o 0,16%. Zmienność na indeksie wyniosła ledwie 9 punktów. Blado w statystykach prezentował się także szeroki rynek, gdzie WIG zyskał 0,14%, a obroty sięgnęły ledwie 261 mln zł. To jeden z najniższych wyników w tym roku. W realiach z ostatnich tygodni nawet wynik trzykrotnie wyższy można byłoby uznać za słaby.

Z jednej strony okres świąteczno-noworoczny wydaje się jak najbardziej słusznym - i chyba jedynym - wytłumaczeniem dla giełdowej mizerii dzisiejszego dnia. Co święta sytuacja jest podobna i raczej nikt znający rynek nie spodziewał się po dzisiejszym dniu fajerwerków. Z drugiej jednak strony zasadnym wydaje się pytanie o potrzebę przeprowadzania sesji w takich dniach. Bo czy warto rozkładać kramy, gdy wiemy, że klientów będzie jak na lekarstwo?

Dzisiejsze stopy zwrotu wypracowane przez największe rodzime spółki idealnie wpisują się w "osiągnięcia" indeksu WIG20. Tylko BZ WBK zanotował zmianę kursu przekraczającą granicę 1% (+1,2%). Pozostałe kończyły dzień w szeroko rozumianym pobliżu przedświątecznych poziomów. Nawet PGNiG, które poinformowało dziś o regulacyjnym sukcesie - Trybunał Sprawiedliwości UE przychylił się do wniosku spółki o zawieszenie decyzji ws. OPAL - zyskało ledwie 0,4%.

Energetyczne spółki równie neutralnie zareagowały na podpisanie listu intencyjnego z Polimeksem w sprawie inwestycji w ten podmiot. Perspektywa dofinansowania ucieszyła zaś akcjonariuszy Polimeksu, który zyskał 6,3%. 

Adam Torchała

Źródło: