Saudyjki rozpoczęły bojkot usług Ubera. Zwołują się w sieci i namawiają wzajemnie do usuwania aplikacji słynnego przewoźnika. Powodem jest wykupienie przez Arabię Saudyjską za 3,5 mld dolarów udziałów w firmie Uber. Czemu ta inwestycja tak zdenerwowała Saudyjki?
„Saudyjskie kobiety ogłaszają bojkot Ubera” – takie hasło krąży od kilku dni na Twiterze i zyskuje sporą popularność. Saudyjki zdenerwował fakt, że Arabia Saudyjska zainwestowała w akcję przewoźnika, który jest bardzo popularny wśród kobiet. W kraju tym wciąż obowiązuje restrykcyjne prawo, które zabrania płci żeńskiej prowadzenia samochodu.
#سعوديات_يعلن_مقاطعة_اوبر حذفت التطبيق 👍🏻 pic.twitter.com/pU464ZTZmj
— Reem ♊️ (@Reem_119_14) 2 czerwca 2016
Przedstawiciele Ubera twierdzą, że saudyjskie środki pozwolą im rozwinąć swoją działalność w Arabii Saudyjskiej, dzięki czemu jeszcze więcej kobiet będzie mogło podróżować. Saudyjki widzą to inaczej. Wiele z nich twierdzi, że „bratanie się” Ubera z saudyjską władzą pozwala nie tylko zarabiać na restrykcyjnym zakazie, ale i wspierać jego obowiązywanie. „Skoro kobiety mogą podróżować dzięki Uberowi, to dlaczego miałyby same prowadzić auta” – ironizują Saudyjki.
Rzeczniczka Ubera Jill Hazelbaker w wywiadzie dla „New York Times” stwierdziła, że Uber nie popiera zakazu prowadzenia samochodu przez kobiety, za to dzięki ich aplikacji Saudyjki przynajmniej będą mogły się przemieszczać z jednego punktu do drugiego. Ta argumentacja nie trafia jednak do części Saudyjek, które postanowiły wykasować aplikację Ubera z telefonu i korzystać z usług innych firm.
Marcin Hołubowicz
