Pod koniec września 2016 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia wydał wyrok, w którym stwierdził nieważność umowy kredytu indeksowanego kursem franka szwajcarskiego. Kancelaria prowadząca sprawę otrzymała właśnie pisemne uzasadnienie. Sędzia uznał, że klauzula określająca warunki zmiany oprocentowania jest na tyle niejasna, że nie spełnia wymogów zapisanych w prawie bankowym.
Sprawa dotyczyła kredytu tzw. „starego portfela”, w którym zawarto następujący paragraf: „zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (...), którego waluta jest podstawą waloryzacji”.


Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w wyroku z dnia 27 września 2016 r. (sygn. akt XVIII C 4360/15) wskazał, że przywoływany fragment jest sprzeczny z wymogami stawianymi przez prawo bankowe. Ustawa nakazuje bowiem w przypadku umów o zmiennym oprocentowaniu wskazanie warunków i zasad zmiany wskaźnika. Pozywającego reprezentowała poznańska kancelaria „Konieczny, Grzybowski, Polak”.
ReklamaW uzasadnieniu sąd wskazał, że zeznający przedstawiciele banku nie byli w stanie wymienić wyczerpującej listy parametrów branych pod uwagę podczas podejmowania decyzji o zmianie obowiązującego oprocentowania. Takiej informacji nie zawarto również w treści umowy kredytowej. „W efekcie cała umowa z winy banku pozbawiona została postanowienia na tyle istotnego dla istnienia i skuteczności umowy, że sąd uznał ją za nieważną od samego początku i zasądził na rzecz powódki – i to bez opinii biegłego sądowego – zwrot dochodzonej kwoty, uznając że kredytobiorca może dochodzić zwrotu wszystkich dotychczas zapłaconych rat kapitałowo-odsetkowych” – czytamy w informacji prasowej kancelarii.
Przeczytaj także
Łódzki sąd przyjął, że wobec braku sprecyzowania w umowie warunków zmiany oprocentowania, sąd nie może narzucić tego parametru, a jednocześnie brak jest podstaw, by uznać, że umowa miałaby mieć charakter kredytu o stałym oprocentowaniu. „Niejasność sformułowań umowy spowodowała, że pozwany tak w momencie zawierania umowy, jak i do zakończenia procesu nie był w stanie podać konkretnego zakresu desygnatów składającego się na pojęcie +parametrów rynku+, od których zależało oprocentowanie” – wskazano podsumowaniu orzeczenia.
Powódka żądała zwrotu kwoty przekraczającej 7 tys. zł. Sąd uwzględnił powództwo, mimo ustalenia nieważności całej umowy. „Oczywiście, że bezpodstawnie wzbogacona jest powódka – uzyskując świadczenie z nieważnej umowy kredytu. Tak samo jednak bezpodstawnie wzbogacony jest pozwany bank, uzyskując spłatę z nieważnej umowy kredytu. Jako że pozwany nie zgłosił skutecznie zarzutu potrącenia, a Sąd nie może dokonać potrącenia z urzędu, nie było innego wyjścia jak uwzględnić powództwo w całości. Inną rzeczą jest zaś to, jak powinny wyglądać w tym momencie wzajemne rozliczenia stron. To już leży poza zakresem kognicji Sądu” – stwierdzono w uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku.
Krzysztof Olszewski, rzecznik prasowy mBanku
Odnosząc się do wyroku Sądu Rejonowego w Łodzi dotyczącego kredytów hipotecznych w CHF z tzw. starego portfela kredytów (wyrok z dnia 27 września 2016 r., sygn. akt XVIII C 4360/15), informuję, że bank złoży apelację. Wyrok jest nieprawomocny.
Dotychczas sądy rozpoznające sprawy z tej samej kategorii zajmowały jednoznaczne stanowisko, że ani analizowana klauzula, ani cała umowa, nie mogą zostać uznane za nieważne.
Taką opinię przedstawił właśnie Sąd Okręgowy w Łodzi, III Wydział Cywilny Odwoławczy, rozpoznając apelację od wyroku innego składu tego samego sądu, który wydał komentowany wyrok. W orzeczeniu sąd okręgowy stwierdził, że należy wyraźnie odróżnić pojęcie abuzywności postanowienia umownego od jego nieważności (sprawa III Ca 1367/15). Już wówczas sąd okręgowy kategorycznie przekreślił trafność wcześniejszego stanowiska sądu, wyrażonego jednostkowo w sprawie III Ca 155/15, odwołującego się do nieważności postanowień umowy.
Komentowane rozstrzygnięcie z dnia 27 września różni się wyraźnie od licznych orzeczeń zapadających w podobnych sprawach, w których niezależnie od wyniku rozstrzygnięcia sądy nie podważały ważności umów kredytowych. Także kwestionowane przez kredytobiorców pojedyncze zapisy w umowach nie były uznawane za nieważne, i to nawet wtedy, gdy w orzeczeniu sądy pozytywnie odnosiły się do roszczeń kredytobiorców.
Również w ramach rozpoznawania sprawy dotyczącej sporu zbiorowego w sprawie tzw. starego portfela kredytów Sąd Najwyższy nie dopatrzył się nieważności umowy kredytu zawierającej to samo postanowienie dotyczące zmiany oprocentowania kredytu (wyrok w sprawie II CSK 768/14).
Komentowany wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia istotnie odbiega od dotychczasowej linii orzeczniczej. Tym bardziej dziwi nas ton informacji prasowej kancelarii Konieczny, Grzybowski, Polak, sugerujący, że mamy do czynienia z przełomowym dla kredytobiorców wyrokiem, wykraczającym poza tę konkretną sprawę.
Orzeczenie, jako nieprawomocne, będzie skarżone przez bank, i może ulec zmianie w wyniku rozpoznania apelacji. Sąd, jako podstawę uznania umowy za nieważną, błędnie wskazał na jej sprzeczność z prawem bankowym. Gdyby tak było, zostałaby to z pewnością dostrzeżone przez sądy orzekające we wcześniejszych sprawach, które w innych przypadkach przyznawały rację bankowi.