

Fiskus nie będzie ścigał za podatki przez 10 lat. Resort finansów zrezygnował z groźnego pomysłu - pisze "Puls Biznesu".

Ministerstwo wycofało się z planu wydłużenia z 5 do 10 lat przedawnienia zobowiązań podatkowych. Chodzi o te wynikające z tzw. "nieujawnionych źródeł przychodów lub nieznajdujących pokrycia w źródłach ujawnionych".
Propozycję zawarto w projekcie nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i ordynacji podatkowej. Komitet Stały Rady Ministrów nie zaakceptował pomysłu resortu Mateusza Szczurka.
Minister finansów uwzględnił uwagi Rządowego Centrum Legislacji i Rady Legislacyjnej co do pozostawienia 5-letniego okresu przedawnienia zobowiązań podatkowych - informuje rzeczniczka resortu Wiesława Dróżdż.
Wprowadzenie 10-letniego okresu przedawnienia oznaczałoby, że polscy podatnicy ze względów bezpieczeństwa musieliby przez ten czas przechowywać dokumenty i dowody legalności uzyskanych dochodów oraz ich opodatkowania, by w razie czego wykazać fiskusowi niewinność. W przypadku braku dowodów groziłby im karny 75-procentowy podatek.
Więcej - w "Pulsie Biznesu".
Inforamcyjna Agencja Radiowa/IAR/"Puls Biznesu"/kd/dj