
Na początku było słowo, słowo zamieniane z pracownikiem firmy ubezpieczeniowej. Ale aranżowanie specjalnego spotkania tylko po to, by kupić polisę, to już dla wielu przeżytek. Dziś ubezpieczenie nabywa się nieporównywalnie szybciej, bo w ciągu kilku minut i to bez konieczności ruszania się z miejsca.
Po ubezpieczenie zadzwoń albo napisz

Podstawą jest infolinia - ma ją w ofercie (najczęściej zareklamowaną dużą, wyraźną czcionką w atrakcyjnym miejscu na stronie www) każda z firm. Jednak uwaga na szczegóły. Nawet doskonale łatwy do zapamiętania numer telefonu nie wystarczy bowiem do szczęścia, jeśli będzie służył klientom wyłącznie w dni robocze, między 9:00 a 17:00. Nie wszyscy ubezpieczyciele zdobyli się na telefoniczną gotowość w wymiarze 24/7, większość biur obsługi klienta dyżuruje na linii od poniedziałku do soboty. Nieco lepiej sytuacja wygląda w przypadku infolinii przyjmującej zgłoszenia szkód.

Żeby telefonicznie porozmawiać z konsultantem o polisie, najczęściej nie trzeba nawet dzwonić - na stronach internetowych przygotowano formularze, których wypełnienie (ze wskazaniem dogodnej daty i godziny) skutkuje telefonem do klienta, na koszt ubezpieczyciela. Istotą systemu direct jest przenoszenie relacji do sieci, dlatego rzadko kiedy, wyjątkiem choćby PZU Online, tą samą drogą uda się umówić na spotkanie w placówce.
Kogo jednak nie zadowala rozmowa przez telefon, temu daje się do dyspozycji coraz to nowsze kanały komunikacji. Pewną nowością, a dziś niestety i koniecznością, jest komunikacja z wykorzystaniem internetowego komunikatora Skype (Link4, Liberty Direct, Aviva) czy specjalnie do tego celu uruchomionego biznesowego czatu (w ofercie Benefia24, Link4 i mDirect). Największym internetowym konserwatystom pozostaje wymiana maili albo zapytanie drogą internetowego formularza dostępnego na stronie www.
Wygodne płatności w systemie direct
Directy umożliwiają samodzielne przeliczenie składki, niezależnie od późniejszej decyzji o zakupie polisy. Komu wynik kalkulacji przypadnie do gustu, a ochrona okaże się zadowalająca, ten może dokonać procesu zakupu. W każdym przypadku możliwe to będzie i w internecie, i przez telefon, a niekiedy również przez Skype (m.in. w AXA Direct, Link4, Liberty Direct czy Aviva). Ponieważ wszystko odbywa się online, również polisa dotrze do klienta na podany adres mailowy, a jej wydruk będzie potwierdzeniem objęcia klienta ochroną. W ślad za wersją wirtualną nadejdzie jednak pocztą tradycyjna, papierowa umowa ubezpieczenia.

Najpierw jednak ubezpieczyciel upomni się o opłacenie składki. Do wyboru całkiem przyzwoita gama możliwości zapłaty: od karty kredytowej, przez płatność online, przelew w systemie internetowym banku, po tradycyjną płatność w banku, u listonosza lub kuriera przy odbiorze polisy. O ile pierwsze formy płatności są standardem, o tyle dwie ostatnie nie będą dostępne wszędzie.
Wirtualna obsługa klienta direct
Moment zakupu polisy, który mógłby uchodzić za koniec przygody z systemem direct, jest ledwie do niej wstępem. Paradoksem byłoby w końcu oszczędzanie czasu przy korzystaniu z tego kanału, gdyby przy okazji wypadku znowu trzeba było odstać swoje w kolejce. Dzisiejszy direct to więc nie tylko sprzedaż z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, ale i (a może przede wszystkim) sprawna obsługa klienta w okresie ubezpieczenia.

Prawdziwa weryfikacja nastąpi w sytuacji zaistnienia szkody. Życzeniem klienta jest zaznać wtedy tej samej skuteczności, szybkości i prostoty działania, z którą miał do czynienia przy podpisywaniu umowy. Największym błędem ubezpieczyciela byłoby tego życzenia nie spełnić. Między innymi dlatego każda z firm zapewnia, że informację o wypadku można przekazać do ubezpieczyciela jeszcze z miejsca samego zdarzenia. Nie wszystkie firmy umożliwiły za to zgłaszanie szkody poprzez internetowy formularz.

Ogólnej nocie wystawianej ubezpieczycielowi przysłuży się też jakość codziennej obsługi i kolejne udogodnienia, na które klient czeka z otwartymi ramionami. Przykładem newsletter z nowościami czy zwyczaj przypominania o wygasającej polisie - telefonicznie, mailem czy SMS-em, zwykle na kilka tygodni przed końcem ochrony ubezpieczeniowej.
Wciąż nowe kanały obsługi klienta to efekt zmieniających się przyzwyczajeń internautów i wciąż tego samego braku czasu. Idzie o to, żeby był szybciej, żeby wygodniej, a koniec końców - taniej. Ponad wszystko ważniejsze wydaje się jednak, żeby nie było gorzej.
Malwina Wrotniak
Analityk Bankier.pl
e-mail: m.wrotniak@bankier.pl
Redakcja poleca:
» Raport Bankier.pl - wszystko, co warto wiedzieć o e-ubezpieczeniach
» Prowadzimy za rękę przez cały proces ubezpieczania się online
» Newsy (i nie tylko) z rynku ubezpieczeń
» Centrum finansowe: tu kupisz polisę bez wychodzenia z domu
» Raport Bankier.pl - wszystko, co warto wiedzieć o e-ubezpieczeniach
» Prowadzimy za rękę przez cały proces ubezpieczania się online
» Newsy (i nie tylko) z rynku ubezpieczeń
» Centrum finansowe: tu kupisz polisę bez wychodzenia z domu