REKLAMA

Rok 2010 pod znakiem gospodarczego ożywienia i walki z wysokim bezrobociem

2009-12-30 06:00
publikacja
2009-12-30 06:00
Świat odetchnął z ulgą. Światowa gospodarka powoli bowiem zaczyna wychodzić na prostą, a to głównie za sprawą mocnych wzrostów w Azji i umiarkowanych wzrostów w pozostałych częściach świata. Eksperci widzą dziś przyszłość światowej gospodarki znacznie w jaśniejszych kolorach, niż jeszcze kilka miesięcy temu. Jedyną właściwie rzeczą, która spędza im sen z powiek jest wysokie bezrobocie, które świat „odziedziczył” po wielkim kryzysie.

Było źle, jest lepiej

Małymi kroczkami, ale jednak światowa gospodarka wychodzi na prostą. Makroekonomiczne perspektywy jej dalszego wzrostu wydają się być całkiem obiecujące. Szczególnie, że znakomita większość krajów na świecie już III i IV kwartale 2009 roku odnotowała poprawę w tempie wzrostu PKB. Coraz lepsze nastroje panują również na światowych giełdach i rynkach finansowych, gdzie powraca stabilizacja a wraz z nią zaufanie inwestorów. Zaczyna także rosnąć poziom produkcji przemysłowej na świecie, co może świadczyć o tym, że najgorsze mamy już chyba za sobą. Pierwsze oznaki światowego ożywienia gospodarczego zawdzięczamy m.in. prowadzonej przez rządy polityce antykryzysowej, która w wielu krajach na świecie nabrała wyraźnego przyśpieszenia z początkiem roku 2009. Wsparcie finansowe, jakiego łącznie udzieliły państwa globalnej gospodarce pozwoliło zahamować niekorzystne tendencje w światowym handlu, produkcji oraz usługach. Nie mniej jednak na osiągnięcie przez globalną gospodarkę trwałej równowagi makroekonomicznej przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Wciąż bowiem w wielu krajach mamy do czynienia z napiętą sytuacją kredytową, a instytucje finansowe nadal prowadzą procesy związane z oczyszczeniem swoich aktywów.



Istotnym problemem w nadchodzącym roku pozostanie stopa bezrobocia, której wskaźniki w zdecydowanej większości państw na świecie poszybowały mocno w górę. Do tego nie mała liczba państw ma problemy związane z deficytem budżetowym i szybko rosnącym zadłużeniem. Wyzwaniem dla władz pozostanie także kwestia związana z rozprzestrzenianiem się pandemii grypy. Wszystkie te czynniki mogą w nadchodzącym roku w istotny sposób wpływać na ograniczenie tempa wychodzenia globalnej gospodarki z niedawnej recesji. Reasumując można by rzec, że do najpilniejszych wyzwań przed jakimi stoi polityka światowa w 2010 roku będzie należeć utrzymanie względnie wysokiego tempa ożywienia gospodarczego oraz równowagi makroekonomicznej na rynkach światowych. Nie należy również zapominać o problemach związanych z rosnącą stopą bezrobocia i wysokim deficytem.

Lokomotywy światowej gospodarki wyraźnie słabsze

Po ostrym wyhamowaniu gospodarka światowa zaczyna powoli odrabiać straty, a na horyzoncie widać już pierwsze oznaki gospodarczego ożywienia. Niezwykle cieszy to, że po pierwszych dwóch nienajlepszych dla krajowych gospodarek kwartałach 2009 roku, kwartały III i IV okazały się być całkiem udane. Potwierdzeniem tych słów, są pozytywne sygnały docierające do nas z różnych części świata, mówiące o wypracowaniu w II połowie roku dodatniego tempa wzrostu PKB przez niektóre z państw. Jeśli ta tendencja zostanie utrzymana to prognozowane na rok 2010 tempo wzrostu PKB dla światowej gospodarki – na poziomie 2,2 proc. (ekonomiści z MFW twierdzą, że może być nawet 3,1 proc.) – najpewniej zostanie osiągnięte. Będzie to jednak w duży stopniu uzależnione od rozwoju sytuacji w krajach, które powszechnie są uznawane za lokomotywy światowej gospodarki.

Chodzi tu przede wszystkim o Stany Zjednoczone, Japonię, ale także i gospodarki państw UE. Wstępne prognozy analityków z Banku Światowego na rok 2010 mówią o tempie wzrostu PKB w Stanach Zjednoczonych na poziomie 2,0 – 2,1 proc. Znacznie jednak wolniej maja się rozwijać gospodarki Japonii oraz całej Unii Europejskiej. Pierwsza z nich najprawdopodobniej osiągnie tempo wzrostu PKB w okolicach 1,0 proc., zaś druga 0,5 proc. Tym samym trudno chyba oczekiwać, aby w 2010 roku gospodarki zarówno Stanów Zjednoczonych, Japonii oraz Unii Europejskiej stanowiły silny impuls dla wzrostu gospodarczego na świecie. Szczególnie, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i kraje Unii Europejskiej mają problem z wysoką stopą bezrobocia, która stanowi czynnik ryzyka dla trwałości ożywienia popytu konsumpcyjnego w tych krajach. Odmienna natomiast sytuacja będzie panować w krajach należących do tzw. grupy państw rozwijających się. PKB w tych państwach wzrośnie w roku 2010, średnio o 5,1 proc.

Przyglądając się tym danym rzeczywiście można dojść do wniosku, że to kraje najbogatsze ucierpiały na kryzysie najbardziej, zaś kraje biedniejsze skutki kryzysu odczuły mniej dotkliwie. Niemniej jednak w grupie krajów rozwijających się faktyczny wzrost produkcji będzie w duży stopniu uzależniony od zmian cen towarów i usług oraz sytuacji, jaka będzie panować w obszarze handlu międzynarodowego. Ważnym jednak czynnikiem wzrostu w tych krajach pozostanie nadal poziom napływu kapitału zagranicznego. Jeśli idzie o kraje najbiedniejsze, to na przestrzeni najbliższych kilku lat nie należy raczej oczekiwać, jakiś istotnych zmian w ich wynikach gospodarczych. Pomimo ożywienia, które najwyraźniej uwidoczniło się w IV kwartale mijającego roku, w wielu krajach naszego globu doszło do spadku ogólnego poziomu dobrobytu. Wyliczenia ekspertów z MFW mówią, że w co drugim kraju na świecie doszło w 2009 roku do spadku poziomu dochodu w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Podsumowując należy jednak stwierdzić, że to kraje Azji oraz gospodarki krajów rozwijających się będą w 2010 roku głównymi motorami wzrostu gospodarczego na świecie.

Rok 2010: Bezrobocie w górę

Perspektywy rozwoju gospodarki światowej w 2010 roku będą w dużej mierze uzależnione od poziomu stopy bezrobocia. Gdyby zdarzyło się, że liczba osób tracących pracę na świecie zamiast maleć, to rośnie, a rządy poszczególnych krajów nie byłyby w stanie poradzić sobie z tym negatywnym ekonomicznie zjawiskiem, to wówczas możemy się spodziewać istotnego osłabienia gospodarki światowej i ostrego wyhamowania tempa jej wzrostu. Taki scenariusz wcale nie musi być nierealistyczny tym bardziej, że w Stanach Zjednoczonych większość analityków prognozuje dalszy wzrost stopy bezrobocia w najbliższym okresie. Już dziś kraj ten może „poszczycić” się ogromną rzeszą ludzi, którzy nie mają pracy. Ostatnio opublikowane dane „amerykańskiego GUS-u” mówią o blisko 16 milionach osób (10,2 proc.). Tylko w okresie - grudzień 2007 / grudzień 2009 – liczba osób bezrobotnych wzrosła w Stanach Zjednoczonych blisko dwukrotnie, a wskaźnik bezrobocia osiągnął poziom nienotowany tam od ponad 26 lat.

Nieco lepiej wygląda sytuacja na rynku pracy w strefie euro, gdzie w roku 2009 wzrost stopy bezrobocia będzie najprawdopodobniej o 2 pkt.proc. większy niż w roku 2008. W poszczególnych zaś krajach strefy euro sytuacja wygląda raczej podobnie, niemal w każdym z nich doszło do wzrostu stopy bezrobocia, choć na różną skalę. Chyba najbardziej z tego tytułu cierpi dziś Hiszpania, gdzie stopa bezrobocia wzrosła o ponad 12 pkt. proc. Wysoką liczbę bezrobotnych będą również posiadać kraje przechodzące transformację oraz kraje z Europy Środkowo – Wschodniej. Nasz kraj - pomimo obiecujących prognoz wzrostu PKB na rok 2010 i 2011 – także nie uniknie związanych z tym zjawiskiem problemów. Ministerstwo Finansów na czele z ministrem Rostowski antycypuje, że wskaźnik stopy bezrobocia w 2010 roku wyniesie 13,8 proc.(najgorsze scenariusze przewidują poziom nawet 17,0 proc.)

Najnowszy Biuletyn Gospodarczy Bankier.pl

Wyprzedź innych. Źródło dobrej informacji jest w dzisiejszych skomplikowanych czasach podstawą dobrych decyzji i ocen, szansą na zyski. Zapraszam do lektury pełnej wersji październikowego Biuletynu Gospodarczego Bankier.pl, którą znajdziecie Państwo tutaj: www.bankier.pl/biuletyn/gospodarczy.
Taka też wartość została zapisana w budżecie na rok 2010, który kilkanaście dni temu został przyjęty przez Sejm. Wielkie zaniepokojenie budzi także znaczący wzrost bezrobocia wśród osób młodych, tj. w przedziale wiekowym 16-24 lata. W przypadku Unii Europejskiej może ono osiągnąć wartość nawet 20 proc. Wszystko jednak będzie zależało od liczby nowych absolwentów, którzy w najbliższym czasie będą poszukiwać nowych miejsc pracy. Nie ulega wątpliwości, że gospodarka światowa będzie potrzebowała co najmniej kilkunastu miesięcy, a najprawdopodobniej i lat, aby poziom zatrudnienia w poszczególnych gospodarkach globu powrócił do poziom sprzed okresu kryzysu. Dynamika i tempo redukcji wysokiego poziomu stopy bezrobocia będzie uzależnione od kondycji gospodarki światowej oraz szybkości, z jaką będzie ona powracać do stanu równowagi.

Inflacja

Większość krajów na świecie w 2009 roku odnotowała niski poziom wskaźnika inflacji. W niektórych jednak krajach, szczególnie rozwiniętych i w tzw. gospodarkach krajów wschodzących, mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem deflacji. Oznacza to, że ceny w tych krajach miały raczej tendencje do spadków, a niżeli do wzrostów. Dalszy wzrost stopy bezrobocia oraz duże rozbieżności w zakresie tempa wzrostu gospodarczego w różnych regionach świata zdają się sugerować, że inflacja w całym 2010 roku utrzyma się raczej na niskim poziomie, pomimo kontynuowania przez rządy wielu państw ekspansywnej polityki pieniężnej. Dodatkowo należy oczekiwać, że presja na wzrost płac ze strony przedsiębiorstw będzie na tyle słaba, że nie powinno to zagrozić niskiemu poziomowi inflacji. Tak więc na razie gospodarce światowej nie grozi żaden wybuch inflacji.


*prognoza
Źródło: Eurostat

Eksperci z MFW są zdania, że Stany Zjednoczone odnotują w 2010 roku inflację na poziomie 1,7 proc., a strefa euro w okolicach 0,8 proc. Oczywiście utrzymanie niskiej inflacji na świecie może okazać się niemożliwe szczególnie, jeśli banki w wyniku postępującego procesu ożywienia gospodarczego zaczną podnosić stopy procentowe. Jednak na tego typu sytuacje przyjdzie nam poczekać co najmniej 1-2 kwartały.

Bartosz Niedzielski

Źródło:

Do pobrania

załącznikpng
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~magik30
zgadzam się w pelni z przedmówca.....
~jklhdsfkjfgdkljh
Prawdziwe bezrobocie już dawno tyle ma. Jednak propaganda nie pozwala na ujawnienie prawdziwych danych
~magik30
bezrobocie jak tak dalej pojdzie osiagnie w u nas 20 proc., w 2010 dopiero to odczujemy

Powiązane: Podsumowania 2009, prognozy 2010

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki