Trwa mała rewolucja w Work Service, która ma wyprowadzić spółkę na prostą. W ostatnich dniach zrezygnował prezes, rosnący w siłę akcjonariusz, a spółka zapowiedziała wyprzedaż zagranicznych aktywów.
Najświeższa jest ostatnia ze wspomnianej trójki informacji. W planach dotyczących wyprzedaży zagranicznych aktywów Work Service poinformowało w czwartek, 31 stycznia. - Zarząd spółki Work Service S.A. (odwołując się do uzgodnień z obligatariuszami, o których informował w raporcie bieżącym numer 90/2018) informuje, że rozpoczął proces sprzedaży Work Service Czech s.r.o., Work Service Slovakia s.r.o., Work Service SK, s.r.o., Work Service Outsourcing Slovakia s.r.o. - czytamy w czwartkowym raporcie. Spółka tym samym znacząco zmniejszy skalę działalności, dzięki tym działaniom ma jednak nadzieję poprawić swoją ciężką sytuację finansową.
Przypomnijmy, na początku grudnia Work Service podpisał z bankami BGŻ BNP Paribas, Millennium, Santander BP oraz PKO BP aneks do umowy kredytowej. Banki wyraziły także zgodę na dokonanie procesu restrukturyzacji lub refinansowanie obligacji niewykupionych w terminie. Równocześnie spółce udało się dogadać z obligatariuszami co do warunków restrukturyzacji obligacji. Wcześniej spółka straciła płynność i nie była w stanie pokryć zapadających na przełomie listopada i grudnia zobowiązań. Wśród warunków refinansowania długu znalazła się właśnie sprzedaż wskazanych zagranicznych aktywów.
Akcje Work Service drożeją dziś o 7,8 proc., od początku 2019 roku zyskały zaś już blisko 50 proc. Warto jednak pamiętać, że w poprzednich latach były one jedną z najgorszych inwestycji na całej GPW. W 2018 roku akcjonariusze stracili na nich 64 proc., zaś w 2017 59 proc. Na dwucyfrowym minusie Work Service kończyło także lata 2015-2016. Spadki te obrazują problemy spółki, ostatnie wzrosty zaś nadzieję na ich rozwiązanie.
Zmiany w zarządzie
Sprzedaż zagranicznych aktywów to nie koniec zmian. 24 stycznia do Work Service wpłynęło pismo, z którego wynika, iż ze swojego stanowiska rezygnuje dotychczasowy prezes spółki - Maciej Witucki. Swoje obowiązki będzie on pełnił tylko do końca lutego. Wraz z Wituckim rezygnację złożył Tomasz Ślęzak, który do tej pory zasiadał na fotelu wiceprezesa. Tuż przed końcem prezesury Wituckiego możliwe są także zmiany w radzie nadzorczej, głosowanie nad nimi przewidują bowiem projekty uchwał zaproponowane na zaplanowane na 26 lutego nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki.


Witucki nie podał przyczyny, warto jednak przypomnieć, że był menadżerem zewnętrznym. Firmę założyli Tomasz Hanczarek i Tomasz Misiak. Witucki poznał się z nimi we Wrocławiu, gdy kierował Lukas Bankiem. Później był wieloletnim szefem Orange Polska, stanowisko prezesa Work Service przejął w styczniu 2016 roku. Spółką sterował więc niemal równo trzy lata, za jego kadencji notowania Work Service spadły zaś o przeszło 80 proc.
Nowym prezesem zostanie według źródeł "Pulsu Biznesu" Iwona Szmitkowska, która pracuje w spółce od 2003 r. i przeszła w niej drogę od prowadzenia oddziału w Bydgoszczy po fotel wiceprezesa, na którym zasiadła w 2013 r. Nad jej kandydaturą w lutym ma głosować rada nadzorcza. - To zaplanowana zmiana, po przeprowadzeniu restrukturyzacji zadłużenia przyszła pora na decyzję, czy menedżerowie będą chcieli przez kolejnych kilka lat zarządzać mniejszą spółką niż wcześniej, czy rozstać się w tym momencie - komentuje w "PB" osoba blisko związana ze spółką.
Rośnie znaczenie CFI
Do pewnych roszad dochodzi także w akcjonariacie. Coraz mocniejszą pozycję buduje sobie CFI, które systematycznie zwiększa liczbę posiadanych akcji Work Service. - Powyższa inwestycja pozytywnie może wpłynąć na naszą ekspansję w branży hotelarskiej i gastronomicznej, w której zapotrzebowanie na pracowników będzie rosło i które to zapotrzebowanie będziemy w stanie zrównoważyć przy ewentualnej bieżącej współpracy z Work Service. W najbliższej przyszłości nie wykluczamy również możliwości zwiększenia naszego zaangażowania kapitałowego, które chcielibyśmy powiązać z uczestnictwem przedstawicieli CFI w organach Work Service SA - napisano w komunikacie CFI Holding.
CFI Holding SA zarządza grupą kapitałową, w skład której wchodzi kilkanaście spółek działających w segmencie nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych, hotelarskim oraz gastronomicznym. Łączne aktywa grupy przekraczają kwotę 1,4 mld zł. Z kolei giełdowym inwestorom CFI może być znane z takich spółek jak Krezus, Gant, Rank Progress czy Hawe, gdzie również pojawiało się w akcjonariacie. To nie jest raczej najlepsza wizytówka, warto także dodać, że akcje samego CFI są również dostępne na GPW. W historii ich notowań nie brakuje szybkich rajdów w górę, po których następowały gwałtowne spadki.
Ostatnie zakupy akcji Work Service dokonane przez CFI miały miejsce w styczniu i pozwoliły funduszowi przekroczyć poziom 10 proc. Póki co CFI pozostaje jednak na czwartym miejscu pod względem liczby głosów na WZA Work Service. Więcej mają wspominany Tomasz Misiak, oraz fundusze ProLogics LLP oraz WorkSource Investments.
Droga Work Service do finansowych problemów
Work Service jest największą spółką sektora usług personalnych w Polsce. Pozycję zbudowała na kojarzeniu pracodawców z pracownikami, ostatnie lata przyniosły jednak spore zmiany na rodzimym rynku pracy. Dodatkowo spółce zaczęły ciążyć sprawy księgowe materializujące się przede wszystkim w odpisach, a także konsekwencje szybkiej ekspansji zagranicznej.
Sytuacja jest poważna. Work Service bowiem w samym tylko III kwartale 2018 roku wygenerował przychody przekraczające 0,5 mld zł. Problem jednak, że spółka ma problem z zarabianiem pieniędzy. W ostatnim kwartale straciła 1,6 mln zł. Od początku roku to już 48 mln zł. Stratę Work Service zanotowało także w roku 2017 (-19 mln zł).
Straty mają swoje konsekwencje. Kapitał własny spółki 30 września 2018 roku wynosił ledwie 92,7 mln zł, podczas gdy przed rokiem było to 269,5 mln zł. Topnieje też gotówka w kasie spółki, 30 września 2018 roku środki pieniężne i ich ekwiwalenty sięgały ledwie 28,5 mln zł, podczas gdy przed rokiem było to 76,5 mln zł. Jednocześnie nie jest obserwowany istotny spadek zobowiązań, te w ostatnim roku spadły tylko 878,2 mln zł do 845,6 mln zł. Dodatkowo rośnie udział tych krótkoterminowych (zapadających w terminie poniżej 12 miesięcy), na 30 września 2018 roku sięgały one aż 797 mln zł. Nawet jeżeli spółce udałoby się spieniężyć wszystkie aktywa obrotowe - 428,9 mln zł - wciąż pozostaje spora dziura do wypełnienia.
Spółka dostrzegła te problemy i 31 października 2018 roku dokonała sprzedaży wszystkich posiadanych akcji w Exact Systems SA oraz wszystkich udziałów w Exact Systems GmbH. Łączne wynagrodzenie spółki z tytułu tej transakcji wyniosło 155,3 mln zł. Wpływy z transakcji w kwocie 104 mln zł zostały przeznaczone przez spółkę na spłatę istotnej części zadłużenia. Liczby z września trochę poprawiono, wciąż jednak zadłużeniowy problem był spory. Szczególnie że na przełomie listopada i grudnia nakładały się spore spłaty. To właśnie w wyniku tej "górki" spółka zmuszona była szukać porozumienia z wierzycielami, które opisywane było na początku artykułu.