Migająca przy nazwie Work Service lampa ostrzegawcza zmieniła się właśnie w syrenę alarmową. Spółka oficjalnie jest niewypłacalna. Sprawdzamy, co stoi za problemami Work Service oraz jakie są perspektywy spółki.


Stało się, giełdowa gwiazda lat 2013-2014 oficjalnie stała się niewypłacalna. Work Service nie wykupił w terminie obligacji serii Y i W o łącznej wartości nominalnej 32 mln zł - poinformowała spółka w komunikacie. Termin ich wykupu przypadał 30 listopada. Zarząd przyznał także, że nie zdoła wykupić obligacji serii T zapadających 3 grudnia. Ich wartość nominalna to 12,85 mln zł. W sumie więc problem dotyczy obligacji wartych nominalnie blisko 45 mln zł.
Teoretycznie z punktu widzenia spółki o takiej skali działalności powinna być to niewielka kwota, Work Service bowiem w samym tylko III kwartale 2018 roku wygenerował przychody przekraczające 0,5 mld zł. Problem jednak, że spółka ma problem z zarabianiem pieniędzy. W ostatnim kwartale straciła 1,6 mln zł. Od początku roku to już 48 mln zł. Stratę Work Service zanotowało także w roku 2017 (-19 mln zł).
Gwałtowny wzrost wskaźnika zadłużenia
Straty mają swoje konsekwencje. Kapitał własny spółki 30 września 2018 roku wynosił ledwie 92,7 mln zł, podczas gdy przed rokiem było to 269,5 mln zł. Topnieje też gotówka w kasie spółki, 30 września 2018 roku środki pieniężne i ich ekwiwalenty sięgały ledwie 28,5 mln zł, podczas gdy przed rokiem było to 76,5 mln zł. Jednocześnie nie jest obserwowany istotny spadek zobowiązań, te w ostatnim roku spadły tylko 878,2 mln zł do 845,6 mln zł. Dodatkowo rośnie udział tych krótkoterminowych (zapadających w terminie poniżej 12 miesięcy), na 30 września 2018 roku sięgały one aż 797 mln zł. Nawet jeżeli spółce udałoby się spieniężyć wszystkie aktywa obrotowe - 428,9 mln zł - wciąż pozostaje spora dziura do wypełnienia.
Spółka dostrzegła te problemy i 31 października 2018 roku dokonała sprzedaży wszystkich posiadanych akcji w Exact Systems SA oraz wszystkich udziałów w Exact Systems GmbH. Łączne wynagrodzenie spółki z tytułu tej transakcji wyniosło 155,3 mln zł. Wpływy z transakcji w kwocie 104 mln zł zostały przeznaczone przez spółkę na spłatę istotnej części zadłużenia. Liczby z września trochę poprawiono, wciąż jednak zadłużeniowy problem był spory. Szczególnie że na przełomie listopada i grudnia nakładały się spore spłaty.
Negocjacyjne sukcesy i porażki
Spółka zaczęła szukać możliwości polubownego rozwiązania problemu z wierzycielami. Podjęła się negocjacji z posiadaczami obligacji serii Y, W oraz T, ostatecznie jednak na zgromadzeniach wierzycieli zabrakło kworum i spółce nie udało się kupić czasu. Negocjacje trwają dalej, spółka spodziewa się, że rozmowy zakończą się do 14 grudnia 2018 roku, jednak w tej kwestii więcej do powiedzenia mają obligatariusze, a nie sama spółka.
Jednocześnie Work Service rozpoczęło negocjacje kredytowe z bankami. W dniu 18 listopada 2015 roku spółka zawarła z konsorcjum banków umowę kredytową o wartości 185 mln zł. Z tej kwoty 128 mln zł stanowiły cztery kredyty obrotowe, a 57 mln zł kredyt refinansowy. Termin ostatecznej spłaty kredytów obrotowych (nie wiadomo, ile do spłaty zostało obecnie spółce) wyznaczono na 3 lata od zawarcia umowy. Udało go się przesunąć na 5 grudnia 2018 roku, jednak data ta również jest tuż tuż. W międzyczasie zaś spółki z grupy Work Service utraciły także finansowanie faktoringowe z Santandera.
Póki co negocjacje bez sądu
De facto spółka jest teraz na łasce wierzycieli, jeżeli ci nie wyrażą chęci polubownego rozwiązania problemu, sprawa może zakończyć się ucieczką Work Service przed wierzycielami pod skrzydła sądu, czyli postępowaniem układowym/sanacyjnym. Jeżeli spółka zdecydowałaby się na pierwsze, dalej konieczne byłoby porozumienie z wierzycielami (układ), jednak na czas negocjacji spółka miałaby spokój w kwestii wezwań dotyczących starych wierzytelności. W sanacji zaś spółka musiałaby przedstawić konkretny plan poprawy swojej sytuacji. Także i tutaj starzy obligatariusze musieliby czekać na swoje pieniądze co najmniej do momentu wyjścia spółki spod opieki sądu.
To oczywiście scenariusze czarne, jednak patrząc na przebieg dotychczasowych negocjacji i skalę płynnościowych problemów spółki, wcale nie niemożliwy. Bazowym wciąż jest jednak ten, że spółka dogada się z wierzycielami bez pomocy sądu. Jeżeli spółce uda się dogadać z wierzycielami i bankami kupi sobie nieco czasu na naprawę swojej działalności operacyjnej. To właśnie ten element z szerszej perspektywy jest najważniejszy, jeżeli Work Service nie zacznie zarabiać, nawet kupienie czasu u wierzycieli nie rozwiąże problemów spółki.
Gwałtowny rozwój odbija się czkawką
Work Service jest największą spółką sektora usług personalnych w Polsce. Pozycję zbudowała na kojarzeniu pracodawców z pracownikami, ostatnie lata przyniosły jednak spore zmiany na rodzimym rynku pracy. Dodatkowo spółce zaczęły ciążyć sprawy księgowe materializujące się przede wszystkim w odpisach, a także konsekwencje szybkiej ekspansji zagranicznej (Work Service wycofuje się obecnie z części rynków bądź musi się na nich restrukturyzować).
Efektem tej szybkiej ekspansji jest zresztą rozrośnięta w aktywach pozycja wartość firmy będąca efektem rozrzutności Work Service przy kupowaniu kolejnych firm w poprzednich latach. Obecnie pozycja ta wynosi 350,9 mln zł, co oznacza, że kilkukrotnie przewyższa kapitał własny. Pozostałe aktywa - i te trwałe i obrotowe - są więc o wiele mniejsze niż zobowiązania krótkoterminowe Work Service. To kolejny alarmujący punkt w bilansie grupy pokazujący, że restrukturyzacja zadłużenia jest konieczna. Wydaje się, że najbliższe dni będą kluczowe dla tej kwestii. W raporcie kwartalnym zarząd wspominał, że temat restrukturyzacji zadłużenia powinien zostać dopięty na początku grudnia 2018 roku.
Adam Torchała