W minionym roku Szwajcarski Bank Narodowy zanotował największą stratę w swojej przeszło stuletniej historii. Fatalny wynik jest efektem spadku cen akcji i obligacji, w które zainwestowali Helweci, a także umocnienia franka.


Aż 132 mld franków wyniosła strata banku centralnego Szwajcarii w 2022 r. - wynika ze wstępnych szacunków. To najbardziej ujemy wynik w sięgającej 1907 r. historii banku. Poprzedni rekord to raptem 23 mld franków pod kreską w 2015 r. W 2021 r. SNB zanotował 25 mld franków zysku.
Warto przy tym pamiętać, że mowa o wyniku księgowym - zeszłoroczna strata w większości pozostaje niezrealizowana, lecz widoczna "tylko" w bilansie. Szwajcarski Bank Narodowy nie zamknął bowiem pozycji na zniżkujących inwestycjach. Strata banku centralnego jest także zupełnie czymś innym niż strata zwykłej firmy czy nawet banku komercyjnego. SNB jest emitentem franka szwajcarskiego, nie doskwierają mu więc problemy z płynnością czy kapitałami ani nie grozi bankructwo.
Wynik jest przede wszystkim efektem spadku cen akcji i obligacji, w które zainwestowali Helweci, a także umocnienia szwajcarskiej waluty. W pierwszych 9 miesiącach roku na papierach dłużnych SNB zanotował stratę w wysokości przeszło 70 mld CHF, natomiast na udziałowych - blisko 55 mld CHF. Aprecjacja franka przełożyła się na prawie 25 mld CHF strat. Z kolei dywidendy i odsetki zasiliły SNB kwotą w wysokości 8,5 mld CHF. Łączny wynik wyniósł -142 mld CHF, zatem w samym ostatnim kwartale roku SNB zanotował zysk w wysokości ok. 10 mld CHF.
Szczegóły za cały miniony rok poznamy 6 marca. Na razie SNB poinformował, że na aktywach denominowanych w walutach obcych odnotował stratę rzędu 131 mld CHF, a na frankowych - miliarda CHF. Z kolei rezerwy złota zyskały na wartości 0,4 mld CHF.
Wynik nie ma większego wpływu na działanie samego SNB, ale negatywnie odczują go władze federalne oraz kantonów, do których - dopiero po raz drugi w historii - nie trafi dodatkowy zastrzyk środków z banku centralnego.
Według stanu na koniec listopada w posiadaniu banku centralnego Szwajcarii były aktywa o wartości niespełna 860 mld franków szwajcarskich. Ponad 90 proc. stanowiły rezerwy walutowe, Helweci zgromadzili również m.in. 1040 ton złota wycenianego na ponad 55 mld franków. Na koniec III kwartału aż 25 proc. rezerw walutowych stanowiły akcje. W portfelu SNB znajdowały się m.in. walory globalnych gigantów technologicznych - Apple'a, Microsoftu, Amazona, Alphabetu czy Tesli.
W czerwcu Szwajcarski Bank Narodowy podniósł stopy procentowe po raz pierwszy od 7 lat, zaskakując inwestorów ruchem o 50 pb. w górę, we wrześniu zdecydował się na podwyżkę o kolejne 75 pb., a w grudniu dorzucił kolejną "pięćdziesiątkę". To odpowiedź Helwetów na przyspieszający wzrost cen - Szwajcaria jest co prawda jednym z ostatnich na świecie bastionów niskiej inflacji, ale i tam dynamicznie wzrosła, po raz pierwszy od blisko 30 lat dobijając do 3,5 proc. Od sierpnia dynamika cen jednak znów zwalnia i w grudniu sięgała 2,8 proc.
Maciej Kalwasiński