Niepewność spowodowana ostatnimi wydarzeniami w Turcji przekłada się na sferę gospodarczą. Największe agencje ratingowe rozważają obniżenie ratingu inwestycyjnego dla tego kraju.




Piątkowe wydarzenia wywołały destabilizację nie tylko krajowej sytuacji politycznej. Zawirowania dotknęły także rynku finansowego w regionie. Najważniejszy turecki indeks giełdowy Borsa Istanbul (BIST 100) od czasu zamachu spadł o 8,7%. Zareagowała także państwowa waluta. Wieści o puczu natychmiast spowodowały osłabienie się liry w stosunku do dolara o 5,42%. Obecnie sytuacja trochę się uspokoiła, chociaż nadal obserwujemy deprecjację krajowego pieniądza (przed zamachem dolar kosztował 2,89 liry, aktualnie 3,03). Jednak te spadki mogą nie być końcem złych wieści. Jednym z zagrożeń dla tureckiej gospodarki będzie ewentualne obniżenie ratingu przez zewnętrzne agencje.
Obecnie Turcja posiada najniższą kategorię ratingu na poziomie inwestycyjnym w dwóch z trzech najważniejszych agencji na świecie (odpowiednio ocena Baa3 w Moody’s oraz BBB- w Fitch). Oznacza to, że nadal jest zaliczana do państw o niskim lub umiarkowanym ryzyku kredytowym (ostatni szczebel tej grupy). Przez agencję ratingową S&P jest natomiast umieszczona w pierwszej grupie wśród krajów o wysokim ryzyku (ocena BB+ i jest to poziom spekulacyjny). Perspektywy dla tego kraju są określane jako neutralne lub negatywne, czyli sugerujące możliwość obniżki.
Jeśli porównamy Turcję z naszym krajem, widzimy że Polska posiada wyższą ocenę według każdej z agencji (różnica wynosi odpowiednio 3 poziomy w S&P oraz Fitch oraz 4 w Moody’s). Po raz pierwszy rating na poziomie inwestycyjnym (niskie lub umiarkowane ryzyko kredytowe) został przyznany Turcji przez agencję Fitch w listopadzie roku 2012.
Fitch już zaplanował termin dokonania przeglądu oceny dla Turcji. Jest to 19 sierpnia, czyli za niecały miesiąc. Agencja Standard & Poor’s zapowiedziała ocenę skutków ostatnich zdarzeń w najbliższych dniach, natomiast Moody’s ma tego dokonać 5 sierpnia.
Możliwe obniżenia ratingów przez te agencje mogą być dla Turcji kosztowne. Będzie to bowiem oznaczać zwiększenie kosztu pożyczanego kapitału, a także spadek zaufania obywateli co do wypłacalności własnego państwa (a co za tym idzie, jego ogólnej kondycji).
Ostatnie wydarzenia w kraju nie są jedynymi problemami, z którymi boryka się obecny rząd. Trwające cały czas trudności z deficytem w rachunku bieżącym również działają na niekorzyść Turcji w perspektywie oceny ratingowej. Dodatkowo nie wiadomo, jak na relacje z państwami europejskimi wpłynie fala aresztowań i ewentualnych represji dokonanych w związku z przewrotem (Turcja jest dosyć silnie powiązana ekonomicznie z państwami UE).
Mikołaj Fedkowicz