Mimo że oficjalny raport nt. sytuacji Otwartych Funduszy Emerytalnych nie ujrzał jeszcze światła dziennego i wciąż spoczywa w rękach premiera, media różnymi kanałami docierają do jego zawartości i ujawniają szczegóły. Dziś fragmenty raportu opisują agencje prasowe, rano o przeciekach pisała prasa, zawartość raportu skomentował też minister Janusz Piechociński.

Image licensed by Ingram Image
"Publikacja przeglądu funkcjonowania systemu emerytalnego będzie miała miejsce w przyszłym tygodniu, najprawdopodobniej po wtorkowym posiedzeniu rządu" - poinformowało PAP źródło rządowe. "Możliwe, że oprócz samego przeglądu zostaną też podane warianty zmian w systemie emerytalnym i rekomendacje odnośnie przyszłości OFE" - dodało.
Informacje te potwierdził również, pragnący zachować anonimowość, rozmówca PAP z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Pierwotnie przedstawiciele rządu wskazywali, że do publikacji dojdzie jeszcze w tym tygodniu. Prace nad przeglądem zostały już zakończone, zapoznał się z nim także premier Donald Tusk.
ReklamaIm wyższy udział OFE w składce, tym wyższe podatki
Im wyższy będzie udział OFE w składce emerytalno-rentowej tym wyższe jest prawdopodobieństwo przyszłego wzrostu podatków, ze względu na wyższe koszty obsługi długu - wynika z raportu na temat funkcjonowania systemu emerytalnego, do którego dotarła PAP.
"Jeśli w długim okresie w ZUS będzie występował deficyt, to ze względu na ewentualne utrzymanie w systemie emerytalnym odstępstw od podstawowego systemu zdefiniowanej składki i zasad jej waloryzacji. Jednak nawet jeśli dotychczasowe odstępstwa od powszechnego systemu emerytalnego zostaną utrzymane, to zasada zdefiniowanej składki spowoduje, że saldo ZUS w relacji do PKB będzie ulegało stopniowej poprawie, w miarę zmniejszania się liczby emerytów pobierających zdefiniowane świadczenia w ramach starego systemu" - napisano we fragmencie raportu, do którego dotarła PAP. "Nie ma więc podstawy, aby przypuszczać, że w przyszłości składki emerytalne będą musiały zostać podwyższone, jeśli składki do OFE będą wcześniej zmniejszone" - dodano.
Autorzy raportu wskazują również, że wyższy udział OFE w składce można by zbilansować wyższą łączną składką emerytalno-rentową lub wyższymi podatkami, jednak wpłynęłoby to negatywnie na wzrost gospodarczy. "(...) Im wyższy jest udział OFE w składce, tym wyższa skala przejściowego (trwającego jednak dziesięcioleciami) niezbilansowania systemu emerytalnego finansowania wzrostem długu publicznego" - czytamy w dokumencie. "(...) Im wyższy będzie udział OFE w składce, tym wyższe będą przyszłe koszty obsługi długu publicznego. W efekcie tym wyższe prawdopodobieństwo przyszłego wzrostu podatków" - dodano.
Autorzy przeglądu emerytalnego podają również, że analizy porównawcze wskazują, że w perspektywie 2060 roku fundusze emerytalne w dalszym ciągu będą się przyczyniały do wyższego deficytu I filaru. "(...) Skumulowany dług publiczny wynikający z tego systemu osiągnie 51,7 proc. PKB (w scenariuszu utrzymania docelowej składki na poziomie 3,5 proc.)" - napisano. "Oznacza to, że OFE będą generować koszty w okresie znacznie dłuższym niż to zakładano wprowadzając reformę" - dodano.
Na polskiej giełdzie nikt już na decyzję dotyczącą OFE nie czeka
- Inwestorzy są już nieco zniecierpliwieni i dlatego nie interesują się już tak mocno sprawą OFE - komentuje Jarosław Ryba, analityk Bankier.pl. Temat ten jest bardziej istotny dla inwestorów zagranicznych, którzy oceniają polski rynek całościowo. Przyszłość OFE rozstrzygnie jak będziemy postrzegani przez zagraniczne instytucje - czy jako kraj praworządny, gdzie prowadzi się jakąś długofalową politykę czy tez zmiany są wprowadzane z dnia na dzień, co podważy zaufanie inwestorów.
| »Na polskiej giełdzie nikt już na decyzję dotyczącą OFE nie czeka |
Na temat przecieków z raportu wypowiedział się także minister gospodarki Janusz Piechociński: "Będzie raport, mam nadzieję, że już w tym tygodniu, wtedy nie będziemy dyskutować o przeciekach z potencjalnej treści tego raportu, tylko o zawartości tego raportu. Pamiętajmy o tym, że OFE stanowią istotny element architektury polskich finansów, w tym także warszawskiej giełdy, która jest największą giełdą w Europie Środkowo-Wschodniej.
Rząd buduje napięcie na temat raportu
"Nanosimy z ministrem finansów ostatnie poprawki do dokumentu o OFE. Myślę, że za tydzień o tej porze będziemy mogli o nim już dyskutować publicznie" - powiedział dziennikarzom minister pracy Kosiniak-Kamysz w ubiegłym tygodniu.
O OFE w minionych dniach wypowiedział się sam premier: - Odpowiedzmy sobie, czy dzisiaj ludzie dysponują środkami z OFE. Jeśli tak, to spróbujcie nimi zadysponować. To nie są wasze pieniądze. To tylko zapisana promesa, identycznie jak w ZUS-ie - powiedział podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
W 2011 roku zmniejszono część składki przekazywanej do OFE z 7,3 proc. do 2,3 proc. Począwszy do 2013 roku następuję stopniowy wzrost składki i obecnie wynosi ona 2,8 proc., a docelowo od 2017 roku ma być na poziomie 3,5 proc. (PAP)
Eksperci o wpływie OFE na dług publiczny i rynek kapitałowy
Kosztem OFE można zmniejszyć bieżący dług publiczny, ale spowoduje to wzrost tzw. długu ukrytego. OFE nie pozostają też bez wpływu na giełdę - mówili uczestnicy konferencji "Co dalej z systemem emerytalnym" zorganizowanej w poniedziałek przez BCC.
Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka powiedział podczas poniedziałkowej konferencji, że mówiąc o wpływie OFE na wysokość długu publicznego, trzeba brać pod uwagę zarówno dług oficjalny, jak i nieoficjalny, tzw. ukryty. Wyjaśnił, że w przypadku tego drugiego liczy się nie tylko wartość długu zaciągniętego przez państwo z tytułu obligacji skarbowych, bonów czy pożyczek, ale także wartość zobowiązań wobec obywateli - przyszłych emerytów. Ekonomista powiedział, że oficjalny dług publiczny wynosi ok. 900 mld zł, podczas gdy szacunki dotyczące długu ukrytego mówią o ok. 3 bln zł.
Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Adam Maciejewski mówił o wpływie OFE na giełdę. Według niego dyskusja o przyszłości OFE nie powinna się skupiać na roli, jaką odgrywają pieniądze z funduszy emerytalnych na rynku kapitałowym. "Celem zasadniczym systemu jest zabezpieczenie naszej przyszłości i o tym trzeba dyskutować" - zaznaczył.
Szef giełdy wskazał, że funkcjonowanie OFE rzuca kilka cieni na warszawski parkiet. Powiedział, że strumień pieniędzy z OFE, co prawda trafia na giełdę, ale mimo to GPW boryka się z pogłębiającym się problemem niskiej płynności, jest ona prawie dwa razy mniejsza, niż na giełdzie niemieckiej. Jest to spowodowane zbyt małą liczbą akcji będących w obrocie. Pieniądze z OFE są bowiem lokowane długoterminowo, a fundusze nie zarządzają aktywnie swoim kapitałem.
bg/ asa/ je/



























































