Rok 2019 jest gorszy niż przeciętny dla polskich inwestorów, a naprawdę zadowoleni mogą być jedynie akcjonariusze małych spółek. Czy „rajd św. Mikołaja” podreperuje nasze giełdowe wyniki?


Ten rok ewidentnie należy do małych spółek. Aż chciałoby się powiedzieć: w końcu! Indeks sWIG80 od początku roku wzrósł o ponad 11 proc. i bije na głowę pozostałe kluczowe indeksy. W tym samym czasie mWIG40 spadł o 2,55 proc., a WIG20 nawet o ponad 8 proc. Sumarycznie można zatem stwierdzić, że ten rok do tej pory jest dla GPW po prostu słaby. Obrazuje to szeroki indeks WIG, który od początku stycznia stracił 2,7 proc.
Wielu polskich inwestorów wyczekuje zatem na tak zwany „rajd św. Mikołaja”, który ma rzutem na taśmę zwiększyć stopy zwrotu z ich portfela. Ten teoretycznie dobry okres na koniec roku ma pewne wytłumaczenie, a jest nim… „efekt stycznia”. Na początku roku ma bowiem regularnie występować hossa wywołana przez uzupełniających swoje portfele inwestorów instytucjonalnych. Skoro mają oni dokonywać zakupów wraz z początkiem roku, to wiele osób nabywa akcje jeszcze w grudniu, chcąc się w ten sposób załapać na wywołane przez instytucje wzrosty.
Z drugiej strony, nierzadkie jest wyprzedawanie akcji właśnie przed końcem roku m.in. ze względów podatkowych lub pod wpływem przeglądu portfela. Jak widać, obie te teorie się ze sobą mocno gryzą, dlatego postanowiliśmy sprawdzić sami, czy „rajd św. Mikołaja” na GPW rzeczywiście istnieje?
Przeanalizowaliśmy w tym celu średnie stopy zwrotu w poszczególnych miesiącach dla czterech najważniejszych indeksów (WIG, WIG20, mWIG40 oraz sWIG80). We wszystkich przypadkach dane obejmują okres od momentu powstania konkretnego indeksu (lub jego poprzednika). W dwóch pierwszych indeksach pierwszym pełnym miesiącem był zatem maj 1991 roku, a w przypadku kolejnych były to stycznie 1998 oraz 1995 roku.


Historyczne stopy zwrotu pokazały, że grudzień rzeczywiście jest niezłym giełdowym miesiącem, a szczególnie dla dużych spółek (WIG20 rósł w tym miesiącu o średnio 3,79 proc.). Zbliżone wyniki można było jednak odnotować również w inne miesiące. W zależności od indeksu generalnie dobre na GPW mogą być również np. styczeń lub kwiecień. Teoria o ponadprzeciętnych stopach zwrotu w grudniu jest zatem tylko częściowo prawdziwa.


Grudniowe statystyki zaczęły się jednak psuć dopiero w ostatnich latach. Szczególnie fatalny był okres od 2013 do 2015 roku, kiedy to trzy grudnie z rzędu wszystkie największe indeksy na GPW spadały. Gdyby nie to, średnie wyniki ostatniego miesiąca w roku byłyby znacznie lepsze. Można zatem powiedzieć, że dawniej teoria o „rajdzie św. Mikołaja” rzeczywiście działała. Ostatnimi laty św. Mikołaj zdaje się jednak omijać GPW szerokim łukiem.