REKLAMA

Przedsiębiorco broń się przed zniesławieniem w sieci

2010-12-03 07:30
publikacja
2010-12-03 07:30
Niezależnie od tego, w jakiej formie organizacyjno-prawnej dany przedsiębiorca funkcjonuje w obrocie, jego dobra osobiste podlegają ochronie prawnej w sposób analogiczny do tego, jak chronione są dobra osobiste tzw. zwyczajnego obywatela. Z konstrukcyjnego punktu widzenia - sytuacja przedstawia się identycznie. Różnice tkwią wyłącznie w katalogu dóbr objętych ochroną. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, na pierwszy plan wysuwa się oczywiście tzw. renoma danego podmiotu (odpowiednik dobrego imienia).

Środki ochronne przewidziane na wypadek naruszenia dóbr osobistych mogą mieć różnoraki charakter. Oprócz narzędzi przewidzianych w prawie cywilnym, w grę mogą bowiem wchodzić również instytucje prawno-karne. Tak będzie wtedy, gdy dana wypowiedź wypełni znamiona przestępstwa zniesławienia. W przypadku przedsiębiorców mogłoby to być pomówienie danego podmiotu o takie postępowanie, które mogłoby narazić go na utratę zaufania w obrocie.

Jak się bronić przed zniesławieniem?


Podstawowy środek obrony cywilnoprawnej stanowi żądanie zaniechania działania grożącego naruszeniem dóbr osobistych. Jeśli natomiast naruszenie stanie się już faktem, osoba poszkodowana uprawniona będzie również do żądania usunięcia jego skutków w drodze odpowiedniego oświadczenia (zamieszczonego np. w ogólnopolskim dzienniku), czy też zapłaty określonej sumy na cel społeczny.

Należy mieć na uwadze, że naruszenie dóbr osobistych musi mieć charakter bezprawny. Ani jednakże ustawodawca, ani judykatura nie wskazuje w sposób wyraźny, kiedy naruszenie będzie miało taki właśnie charakter. Każdy zatem przypadek naruszenia musi być badany w sposób indywidualny. W praktyce przyjmuje się, że działanie ma charakter bezprawny, gdy narusza dobro osobiste, a nie zachodzi żadna z okoliczności szczególnych takie naruszenie usprawiedliwiających.

Katalog tych ostatnich nie został jednak zdefiniowany. Dla przykładu można wskazać np. na zgodę pokrzywdzonego. Co niezwykle istotne, to osoba naruszająca dobra osobiste, a nie pokrzywdzony, musi udowodnić, że naruszenie nie miało bezprawnego charakteru. Ustawodawca wzmocnił zatem ochronę dóbr osobistych, konstruując zasadę tzw. domniemania bezprawności naruszenia dóbr osobistych.

Masz prawo do odszkodowania


Niezależnie od wskazywanych powyżej sposobów ochrony, w przypadku naruszenia dóbr osobistych poszkodowany ma możliwość dochodzenia od naruszającego odszkodowania na zasadach ogólnych. Powyższe wymaga nie tyle udowodnienia naruszenia dóbr osobistych, co wykazania, że dane zawinione zachowanie (naruszające dobra osobiste) spowodowało jednocześnie konkretny (tj. ujęty liczbowo) uszczerbek majątkowy po stronie pokrzywdzonego przedsiębiorcy. Na myśl przychodzi w takim wypadku choćby skutek w postaci odmowy zwarcia umowy w związku z rozpowszechnianiem negatywnych i nieprawdziwych opinii na forum branżowym. Podkreślenia wymaga, że wykazanie związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem naruszającego a szkodą po stronie poszkodowanego przedsiębiorcy może być w praktyce niezwykle trudne.

Specyfika sieci www, jako medium powszechnie dostępnego nie tylko dla użytkowników o charakterze biernym (widzów/czytelników), ale również czynnym (autorów wypowiedzi), umożliwia niezwykle daleko posuniętą swobodę wypowiedzi. Jednocześnie jednak internet stanowi ogromne pole do potencjalnych nadużyć. Nie oznacza to wszakże, że poszkodowane podmioty pozbawione są możliwości obrony swych praw. Często jest to jednakże znacznie utrudnione. Wiązać się bowiem może z szeregiem wątpliwości interpretacyjnych.

Przykładowo, bardzo często zdarza się tak, że dana wypowiedź, dalece dla przedsiębiorcy niekorzystna, stanowi wyłącznie subiektywną opinię wyrażającego ją autora. Negatywna ocena danego przedsiębiorcy, jego produktów, czy też usług, choćby obiektywnie nieprawdziwa, to o ile nie zawiera treści wulgarnych czy też obraźliwych, nie stanowi sama w sobie naruszenia dóbr osobistych. W określonym jednak, indywidualnym przypadku, może jednakże być do takiej kategorii zaliczona. Może tak być przykładowo w sytuacji, gdy rozpowszechnianie negatywnych informacji dotyczących danego przedsiębiorcy ma na celu jego szykanę.  

Trudno znaleźć winnego w internecie


Inną problematyczną kwestią jest „anonimowość” użytkowników internetu. Z uwagi na ochronę danych osobowych, administratorzy nie są uprawnieni do przekazywania danych osób korzystających z prowadzonego przez nich serwisu. Należy pamiętać, że daną objętą ochroną jest obecnie również numer IP. Ustalenie personaliów autora wypowiedzi naruszającej czyjeś dobra osobiste, o ile nie będzie wypełniać ona znamion przestępstwa, może być niezwykle utrudnione.

W związku z powyższym pojawia się pytanie o ewentualną możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności administratora serwisu. Zacząć należy od tego, że administrator nie ma obowiązku badania treści informacji zamieszczanych na portalu. W konsekwencji, o ile nie wie on o bezprawnym charakterze wypowiedzi, nie ponosi odpowiedzialności za jej zamieszczenie w swoim serwisie i udostępnianie innym użytkownikom. Posiadanie owej wiedzy, poza skrajnymi przypadkami, trudno będzie w praktyce udowodnić. Nawet w przypadku otrzymania przez administratora zawiadomienia w przedmiocie bezprawności określonych informacji, ma on obowiązek ich usunięcia dopiero wtedy, gdy owo zawiadomienie będzie miało charakter verba legis „wiarygodny”. Sama w sobie informacja o bezprawnym naruszeniu dóbr osobistych w określonej wypowiedzi nie pociąga zatem za sobą w sposób automatyczny obowiązku jej usunięcia przez administratora serwisu. Poza sytuacjami, w których przekaz będzie miał charakter wulgarny lub oczywiście obraźliwy (tu bowiem brak w zasadzie jakichkolwiek wątpliwości), to na poszkodowanym będzie ciążył obowiązek wykazania bezprawności i to w sposób przekonujący. Może to zostać dokonane w jakikolwiek sposób.

Jak dochodzić swoich praw?


W przypadku, gdy pomimo otrzymania stosownego zawiadomienia, administrator serwisu odmówi usunięcia informacji, poszkodowany może dochodzić swych praw na zasadach ogólnych. W grę wchodzić mogą, jak się wydaje, instrumenty analogiczne do tych przysługujących wobec autora wypowiedzi (odpowiedzialność autora i administratora ma, z tego punktu widzenia, niezależny od siebie charakter). Poszkodowany może zatem domagać się zobowiązania administratora przez sąd do usunięcia skutków oświadczenia, czy też żądać przekazania określonej sumy na wskazany cel społeczny. W przypadku, gdy (i) na skutek odmowy usunięcia bezprawnych informacji mimo stosownego w tym przedmiocie zawiadomienia bądź też (ii) nieusunięcia danych mimo świadomości ich bezprawności, poszkodowany poniesie szkodę majątkową i będzie w stanie udowodnić jej wysokość, administrator może zostać pociągnięty do odpowiedzialności odszkodowawczej.

Podsumowując, mimo niewątpliwych trudności dowodowych związanych z wykazaniem podstaw odpowiedzialności administratora serwisu/moderatora forum, praktyczna niemożliwość ustalenia danych osobowych rzeczywistego autora wypowiedzi powoduje, że w wielu przypadkach łatwiejsze (i bardziej skuteczne) może okazać się pozwanie tego pierwszego.

Paweł Bogdanowicz, aplikant radcowski, Łatała i Wspólnicy sp.k.
 
Źródło:Informacja prasowa
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~Biuro Fairplaynet.pl
Czy godzić się na traktowanie Internetu jak szamba, w którym wolno każdego zniesławić, opluć, obrazić? Nie. Trzeba walczyć o swoje prawa, dbać o wizerunek, usuwać oszczerstwa. Przyzwolenie powoduje same szkody, bo słowo w Internecie żyje długo - kłamliwa opinia będzie sie powielać, powtarzać, żyć własnym życiem. Dla zniesławionej Czy godzić się na traktowanie Internetu jak szamba, w którym wolno każdego zniesławić, opluć, obrazić? Nie. Trzeba walczyć o swoje prawa, dbać o wizerunek, usuwać oszczerstwa. Przyzwolenie powoduje same szkody, bo słowo w Internecie żyje długo - kłamliwa opinia będzie sie powielać, powtarzać, żyć własnym życiem. Dla zniesławionej firmy, usługodawcy czy produktu zniesławienie może być zabójcze. Nie znajdą klienta, bo przecież teraz każdy najpierw sprawdza opinie w sieci...
Rada? Nie warto akceptować Internetu jako pola bezprawia i rynsztoka. Trzeba działać - są możliwości prawne, by oszczercze wpisy były usuwane na żądanie osoby czy firmy pomówionej. Biuro Fariplaynet.pl (walczymy z oszczerstwami w sieci)
~jack
Tylko "Robol" nie chce zapie..... za 1100.pln. na 1/4 1/2 etatu i chodzi na zwolnienia lekarskie tzw. L-4.
~heh
To się nazywa wolność słowa ;) niedługo cały internet bedzie aż obciekał jakie to wszystkie firmy są wspaniałe :P

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki