
Źródło: Thinkstock
W nowym roku cenami OC komunikacyjnego będziemy gonić Unię Europejską i na pewno nie spotka się to z entuzjazmem właścicieli czterech kółek. Jeśli ze stawkami dotrzemy do poziomu zachodniej Europy, kierowcy będą zmuszeni sięgać do kieszeni głębiej niż obecnie.
Wszyscy równi, większość z podwyżkami
Od grudnia 2012 r. ubezpieczyciele nie mogą już uzależniać wysokości składek od płci. Dostosowanie się do unijnych regulacji będzie oznaczało, że kobiety – uznawane dotąd za bezpieczniejszych kierowców – bezwzględnie pożegnają się z niższymi niż proponowane mężczyznom cenami OC.

Na nieuchronną podwyżkę stawek OC komunikacyjnego musi jednak przygotować się nie tylko płeć piękna. Po trwającej w ostatnich latach wojnie cenowej niezarabiający na OC rynek będzie sukcesywnie dostosowywał pułap wielu cen do unijnych, dużo wyższych poziomów. O ile więc wzrosną ceny? Zdaniem Bankier.pl w większości przypadków o kilka do kilkunastu procent na pojedynczej polisie. Niestety, niektórzy kierowcy zapłacą nawet więcej. Ta niesprawiedliwa rozbieżność będzie wynikiem specyfiki kalkulowania składek. Uzależnianie finalnej kwoty od wielu parametrów tak pojazdu, jak i kierowcy spowoduje, że różnice w cenach konkurencyjnych firm niekiedy będą znaczne. W nowym roku warto to wykorzystywać, bo dla klientów będzie to szansa na upolowanie zniżek tam, gdzie dotąd po OC nie sięgali.
Dostanie się wszystkim
Kto nie wykaże zainteresowania zmieniającą się ofertą, może paść jej ofiarą. Mimo że OC jest silnie uzależnione od ubezpieczeniowej historii klienta, konsekwencje podwyżek odczują nie tylko pozornie najbardziej „zasłużeni”, szkodowi kierowcy. Rykoszetem dostaną również m.in. ci przez wiele lat jeżdżący po drogach bez stłuczki. Coroczna składka za OC stanie się więc jeszcze boleśniejszym wydatkiem niż dotychczas. Z badania portalu Bankier.pl wynika, że zdaniem ponad 90% ankietowanych głównym mankamentem rynkowej oferty już dzisiaj są kosztowne składki i mało atrakcyjne zniżki.
»OC jak telefon na kartę - płacisz tyle, ile jeździsz |
Wizja podwyżek teoretycznie mogłaby skłonić pewne grono do uchylania się od obowiązku ubezpieczeniowego. Złapanych na gorącym uczynku właścicieli samochodów w przyszłym roku czekają jednak bardziej dotkliwe niż dotąd konsekwencje – kara finansowa za brak OC w przypadku samochodu osobowego wzrośnie do 3,2 tys. zł. Nie tylko (a nawet wcale) z tego powodu ci, którzy co roku opłacali komunikacyjne OC, zacisną zęby i będą robili to dalej. Podwyżka cen polis okaże się bolesną, ale tylko kolejną z pozycji na liście drożejących produktów.
Malwina Wrotniak
Bankier.pl