Na lipcowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej wbrew oczekiwaniom zdecydowanej większości ekonomistów obniżyła stopy procentowe o 25 pb. Poza kwestiami gospodarczymi, prezes NBP Adam Glapiński ostro skomentował politykę klimatyczną UE. "Na takie klimatyczne luksusy to można sobie pozwolić na jakimś poziomie rozwoju, gdy ludzie mają zaspokojone podstawowe potrzeby" - zaznaczył.


Na mocy decyzji Rady Polityki Pieniężnej opublikowanej 2 lipca 2025 r. stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego będą kształtować się następująco:
- stopa referencyjna 5,00% w skali rocznej;
- stopa lombardowa 5,50% w skali rocznej;
- stopa depozytowa 4,50% w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 5,05% w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 5,10% w skali rocznej.
- Chociaż większość ekonomistów obstawia pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie, to wyceny rynkowe skłaniają się jednak ku ich obniżce o 25 pb. – tak jeszcze przed ogłoszeniem decyzji Rady napisali ekonomiści PKO BP. Jak okazało się, do cięcia doszło, pomimo że konsensus prognoz analityków wskazywał jednoznacznie, że tak się nie stanie. Na obniżkę stawiało 3 z 29 ankietowanych ekonomistów.
Na poprzednim posiedzeniu RPP zapadła decyzja o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienianych poziomach. Natomiast w maju Rada zdecydowała się na mocną, 50-punktową obniżkę po 17 miesiącach przerwy w redukowaniu kosztów kredytu.
Prezes Glapiński tłumaczy decyzję o nieoczekiwanej obniżce stóp
Na lipcowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej wbrew oczekiwaniom zdecydowanej większości ekonomistów obniżyła stopy procentowe o 25 pb.
Na mocy decyzji Rady Polityki Pieniężnej opublikowanej 2 lipca 2025 r. stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego będą kształtować się następująco:
- stopa referencyjna 5,00% w skali rocznej;
- stopa lombardowa 5,50% w skali rocznej;
- stopa depozytowa 4,50% w skali rocznej;
- stopa redyskontowa weksli 5,05% w skali rocznej;
- stopa dyskontowa weksli 5,10% w skali rocznej.
- Chociaż większość ekonomistów obstawia pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie, to wyceny rynkowe skłaniają się jednak ku ich obniżce o 25 pb. – tak jeszcze przed ogłoszeniem decyzji Rady napisali ekonomiści PKO BP. Jak okazało się, do cięcia doszło, pomimo że konsensus prognoz analityków wskazywał jednoznacznie, że tak się nie stanie. Na obniżkę stawiało 3 z 29 ankietowanych ekonomistów.
Na poprzednim posiedzeniu RPP zapadła decyzja o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienianych poziomach. Natomiast w maju Rada zdecydowała się na mocną, 50-punktową obniżkę po 17 miesiącach przerwy w redukowaniu kosztów kredytu.
- Obniżająca się z kwartału na kwartał inflacja to dowód na to, że polityka NBP była właściwa. Spadek inflacji oznacza bowiem, że polityka monetarna zapobiegła utrwaleniu się i rozlaniu inflacji - przekazał na początku konferencji prezes NBP Adam Glapiński.
"Inflacja obniża się z kwartału na kwartał. Według projekcji od lipca inflacja będzie zgodna z poziomem celu inflacyjnego NBP. Ponownie udało nam się ją zepchnąć do poziomu, który mieliśmy rok temu. Ponadto znów spowolniła dynamika płac w sektorze przedsiębiorstw i dalsze prognozy wskazują na dalsze hamowanie dynamiki płac. Wobec powyższego po długiej decyzji Rada uznała, że koniecznej jest ostrożne dostosowanie stóp procentowych do malejącej inflacji" - zaznaczył Glapiński.
Projekcja pokazuje że w średnim okresie inflacja będzie zgodna z celem inflacyjnym NBP wynoszącym 2,5% z dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy – zaznaczył prezes NBP.
Prezes Glapiński wyraził też zaniepokojenie utrzymującym się i bardzo wysokim deficytem fiskalnym.
Polityka fiskalna jest bardzo luźna. Według prognoz KE deficyt wyniesie 6,4% i będzie jednym z najwyższych w Europie. Prognoza KE zakłada, że również w przyszłym roku deficyt fiskalny pozostanie bardzo wysoki i nie będziemy mieli do czynienia z zacieśnieniem fiskalnym. Wszystko wskazuje na to, że w 2026 dług publiczny po raz pierwszy w historii przekroczy 60% PKB. Szybkie narastanie długu niepokoi, gdyż stanowi zagrożenie dla stabilności makroekonomicznej, w tym inflacji - wskazał prezes banku centralnego.
Glapiński: Projekcja to nasza Biblia
Bezrobocie jest wyjątkowo niskie. Jednocześnie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw od kilku miesięcy się obniża. W maju dynamika wynagrodzeń spowolniła do 8,4% i już nie jest dwucyfrowa po wyraźnym przyspieszeniu w kwietniu. Spodziewane jest spowolnienie dynamiki wzrostu wynagrodzeń - wskazał Adam Glapiński.
Kolejne decyzje Rady będą uzależnione od napływu informacji. To nie jest początek cyklu obniżek stóp procentowych – nic takiego nie zapowiadamy. Nie mamy ustalonej ścieżki stóp procentowych. Naszym zobowiązaniem jest sprowadzenie inflacji do celu - podkreslił prezes Glapiński.
- Nie dawaliśmy żadnych przesłanek do tego, że stopy nie będą zmienione w lipcu. Zareagowaliśmy na nowe dane. Tutaj sytuacja merytoryczna była raczej oczywista – tak prezes NBP skomentował rozbieżność lipcowej decyzji z oczekiwanymi większości analityków.
"Dług publiczny po raz pierwszy w historii przekroczy unijny próg 60 proc. PKB"
W ocenie szefa banku centralnego polityka fiskalna rządu jest "bardzo luźna, najluźniejsza w Europie obok Rumunii", więc pozostaje silnym czynnikiem proinflacyjnym.
"Przypomnę, że w ubiegłym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrósł do 6,6 proc. PKB. Jednocześnie - według prognoz Komisji Europejskiej - w bieżącym roku deficyt wyniesie 6,4 proc. PKB i znów będzie niemal najwyższy w Unii Europejskiej. To są najwyższe wskaźniki w naszej historii. Prognoza Komisji sygnalizuje, że uwzględniając aktualny stan prawny, również w przyszłym roku nie będzie zacieśniania fiskalnego - ograniczenia deficytu i wydatków, a deficyt strukturalny pozostanie wysoki" - podkreślił.
Prezes NBP wskazał, że co prawda projekt budżetu zostanie opublikowany we wrześniu, ale jak dotąd ze strony rządu nie ma zapowiedzi działań ograniczających deficyt.
"Wszystko wskazuje na to, że w 2026 roku dług publiczny po raz pierwszy w historii przekroczy unijny próg 60 proc. PKB" - stwierdził Glapiński. Dodał, że bardzo szybkie narastanie długu jest niepokojące, ponieważ stwarza ryzyko niestabilności makroekonomicznej, w tym dla długookresowej stabilności cen.
Prezes NBP zauważył, że koniunktura gospodarcza pozostaje nadal dobra. "Po wzroście PKB o 3,2 proc. w I kwartale, w II kwartale dynamika aktywności prawdopodobnie nieco przyspieszyła" - zauważył.
Przekazał też, że dane za kwiecień i maj wskazują na korzystną sytuację w sprzedaży detalicznej. "Jednocześnie nastąpiło znaczne obniżenie w ostatnich dwóch miesiącach wskaźnika PMI, co sugeruje, że sytuacja w przemyśle pozostaje trudna" - zaznaczył Glapiński. Jego zdaniem w całym 2025 roku oczekiwany jest szybszy wzrost PKB, niż w roku ubiegłym. "Wydaje nam się, że wynikające z tego zagrożenie inflacyjne jest umiarkowane" - podsumował.
Glapiński krytykuje politykę klimatyczną UE
- Teraz jest taki cykl, że te stopy maleją i będą prawdopodobnie maleć. Jeśli nie będzie jakiegoś skoku inflacji –zastrzegł sternik polskiej polityki monetarnej. - Takim czynnikiem może być ETS2 i polityki klimatycznej Unii Europejskiej. To może w Polsce o 2 punkty procentowe podbić inflację. UE jakoś tej polityki nie zaprzestają i te pomysły dla Polski są szczególnie bolesne – dodał szef NBP.
"Na takie klimatyczne luksusy to można sobie pozwolić na jakimś poziomie rozwoju, gdy ludzie mają zaspokojone podstawowe potrzeby" - podkreślił.
Złoty jest silny, jest niezależną walutą, niezależnie kształtującą swój kurs. Od początku mojej kadencji złoty umocnił się o 3% do euro oraz o 7% wobec dolara. Złoty to jest nasz zderzak. My reagujemy nim, a nie zmianą bezrobocia.
Jesteśmy dużą i silną gospodarką ,szybko rozwijającą się. Stać nas na własną walutę. Nasza waluta jest sama z siebie bardzo silna - zaznaczył prezes NBP
Glapiński: Gotówka zawsze się sprawdzi
Potrzebne jest nam utrzymanie z korzystania z materialnych pieniędzy w obiegu. Obrona gotówki jest szczególnie istotna. Część pieniędzy musi być w gotówce, zarówno ze względów bezpieczeństwa publicznego jak i względów osobistych - podkreślił Glapiński.
"Gotówka zawsze się sprawdzi" - dodał.
"Rezerwy złota dają nam potężny ładunek bezpieczeństwa. Każdy widzi, że jesteśmy krajem w 100% wypłacalnym, w każdej sytuacji. Inne banki, które na to stać, też mają ogromne zasoby złota. My przesunęliśmy się do tego poziomu 20%, typowego dla krajów rozwiniętych" - mówił prezes NBP.
Cięcie w lipcu i co dalej?
Jeśli nadal będą takie tendencje [spadająca inflacja - red.], to oczywiście możemy nadal obniżać stopy procentowe. Unikamy tylko takich sytuacji, aby nie obniżać stóp tak, aby potem trzeba je było podnosić. Podejrzewam, że gdyby w sierpniu było posiedzenie decyzyjne, to może nie byłoby tej obniżki. Jeśli będą sprzyjające okoliczności, to nie ma przeciwskazań do kolejnej obniżki - odpowiedział Glapiński na pytania agencji Bloomberg odnośnie dalszych ruchów RPP.
"Jesteśmy otwarci na to, aby nadal obniżać stopy. Jeśli inflacja zejdzie do 2,5% i będziemy przewidywać, że w kolejnych kwartałach nie będzie się od tego poziomu zbytnio odchylać, to zejdziemy bardzo nisko ze stopami" - dodał.
Dostosowujemy stopy do inflacji. Jeśli inflacja jest trwale w celu, to stopa będzie możliwie niska wtedy. Stopy mogą być niskie, jeśli inflacja też będzie niska - odpowiedział z kolei prezes NBP na pytania agencji Reuters.






















































