Rada Polityki Pieniężnej na majowym posiedzeniu zdecydowała się obniżyć stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego o 50 punktów bazowych. Takie poluzowanie polityki monetarnej było zgodne z oczekiwaniami większości analityków.


Na mocy decyzji Rady Polityki Pieniężnej opublikowanej 7 maja 2025 r. stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego będą kształtować się następująco:
- stopa referencyjna: 5,25 proc. w skali rocznej (poprzednio 5,75 proc.),
- stopa lombardowa: 5,75 proc. w skali rocznej (poprzednio 6,25 proc.),
- stopa depozytowa: 4,75 proc. w skali rocznej (poprzednio 5,25 proc.),
- stopa redyskonta weksli: 5,55 proc. w skali rocznej (poprzednio 5,80 proc.),
- stopa dyskontowa weksli: 5,60 proc. w skali rocznej. (poprzednio: 5,85 proc.


Jest to pierwsza decyzja o zmianie stóp w NBP od października 2023 roku. Wcześniej przez poprzednie 17 posiedzeń Rada głosowała za utrzymaniem stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Takie decyzje tłumaczone były faktem, że inflacja CPI utrzymuje się powyżej 2,5-procentowego celu przy podwyższonej inflacji bazowej.
Ekonomiści nie byli zaskoczeni dzisiejszą decyzją Rady Polityki Pieniężnej. 20 z 21 ekonomistów ankietowanych przez PAP spodziewała się redukcji kosztów kredytu. Rynkowy konsensus zakładał cięcie od razu o 50 punktów bazowych. Teraz dywagacje dotyczą przebiegu ścieżki oczekiwanych dalszych redukcji stóp procentowych w NBP. Część ekonomistów spodziewa się, że Rada dokona drugiego 50-punktowego cięcia w czerwcu lub w lipcu (gdy pojawi się nowa projekcja inflacyjna) i potem wstrzyma się z kolejnymi obniżkami.
Nie jest jednak wykluczone, że RPP właśnie rozpoczęła dłuższy cykl poluzowania polityki pieniężnej. Za „docelowy” poziom stóp procentowych zarówno na rynku jak i wśród ekonomistów uchodzi przedział 3,5-4,0% osiągnięty jednak dopiero w 2026 roku. W takim układzie za kilkanaście miesięcy stopa referencyjna NBP znalazłaby się tylko nieznacznie powyżej obecnie oczekiwanej inflacji CPI.
Ta ostatnia w kwietniu obniżyła się z 4,9% do 4,3%, głównie na skutek spadku cen paliw oraz wygasania efektu niskiej bazy w przypadku cen żywności. Oba efekty powinny prowadzić do obniżania się rocznej dynamiki CPI także w kolejnych najbliższych miesiącach. A w lipcu dojdzie do tego wygaśnięcie efektu zeszłorocznego skokowego wzrostu taryf na energię i gaz.
Najnowsza (tj. marcowa) projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego nie zakłada, aby inflacja CPI znalazła się w 2,5-procentowym celu przed rokiem 2027. Zgodnie z centralną ścieżką projekcji, inflacja w 2025 r. ma wynieść 4,9 proc., w 2026 r. – 3,4 proc., a w 2027 r. – 2,5 proc.
- Stopy procentowe niższe o ok. 1 pkt proc. w horyzoncie dwuletnim przekładają się na inflację wyższą o około 0,7 pkt. proc. dwa lata później. Ta prosta relacja nie zależy od konkretnego poziomu stóp rynkowych. Dodatkowe 0,7 pkt. proc. oznacza, że w 2027 r. jesteśmy poza górnym pasmem odchyleń od celu. (...) W świetle marcowej i licznych poprzednich projekcji jakakolwiek obniżka dzisiaj to jest odejście od mandatu i szkodzenie polskiej gospodarce - powiedziała w kwietniu cytowana przez DGP Joanna Tyrowicz.
Na 16:00 zaplanowana jest publikacja oficjalnego komunikatu Rady Polityki Pieniężnej zawierającego uzasadnienie dla dzisiejszej decyzji. Natomiast w czwartek o 15:00 na mównicę wyjdzie przewodniczący Rady Adam Glapiński. Ton jego wypowiedzi może rzucić więcej światła na najbliższe decyzje RPP. Kolejne posiedzenie Rady ma się odbyć w dniach 3-4 czerwca.