Premier Kirgistanu Sadyr Dżaparow ogłosił w czwartek, że przejmuje władzę prezydencką po rezygnacji tego samego dnia dotychczasowego szefa państwa Suronbaja Dżinbekowa i przewodniczącego parlamentu Kanatbeka Isajewa.


"Dzisiaj przewodniczący parlamentu Kantak Isajew złożył rezygnację. Wszystkie uprawnienia prezydenckie przeszły całkowicie na mnie" - poinformował Dżaparow.
Prezydent Dżinbekow ustępując oświadczył, że nie będzie trzymał się władzy. "Nie chcę przejść do historii Kirgistanu jako prezydent, który przelał krew i strzelał do swoich obywateli. Dlatego zdecydowałem się ustąpić z urzędu" - powiedział.
Wcześniej zapowiadał, że ustąpi dopiero po wyborach parlamentarnych. Jednak, jak pisze Reuters, premier Dżaparow wywierał na niego naciski i Dżinbekow zgodził się na szybsze ustąpienie z urzędu.
Zgodnie z konstytucją Kirgistanu, Dżaparow musi ogłosić wybory prezydenckie w ciągu trzech miesięcy, w których sam, jako pełniący urząd prezydenta, nie może kandydować.
Odejście prezydenta Dżinbekowa to następstwo kryzysu, który wybuchł w Kirgistanie po wyborach parlamentarnych z 4 października.
Uczestnicy demonstracji, zarzucający prezydentowi fałszerstwa wyborcze i kupowanie głosów, wtargnęli do pałacu szefa państwa i zmusili go do ucieczki. Centralna Komisja Wyborcza anulowała potem wyniki wyborów parlamentarnych. (PAP)
jo/ ap/