REKLAMA
TYLKO U NAS

Pracownik - pirat problemem pracodawcy

Barbara Sielicka2010-10-08 08:30
publikacja
2010-10-08 08:30
Komputer to nieodłączony element prawie każdego przedsiębiorstwa. Wielu pracodawców udostępnia swoim pracownikom komputery służbowe. Ci z kolei nierzadko wykonują na nim nie tylko zadania służbowe. Czy za działania pracownika – pirata odpowiada pracodawca? Okazuje się, że tak.

Zakres odpowiedzialności zależy od tego, czy nielegalna działalności w sieci pracownika jest bezpośrednio związana z przedsiębiorstwem, czy jest prowadzona tylko na użytek pracobiorcy. Pracodawcy obawiają się przede wszystkim zagrożeń związanych z naruszeniami prawa autorskiego dokonywanymi przez pracowników. - W przypadku, gdy zatrudniony np. ściąga i użytkuje programy komputerowe konieczne lub ułatwiające obowiązki zawodowe, nawet gdy powyższe dzieje się bez wiedzy czy zgody firmy, odpowiedzialność przedsiębiorcy wynika z regulacji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary – wyjaśnia Sebastian Wojdył, radca prawny, Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna, Oddział w Gdańsku.

Wówczas odpowiedzialność przedsiębiorcy wynika z faktu, że wyraził on zgodę, zaniedbał sferę kontroli nad pracownikami lub czerpał korzyści z tego tytułu. Na pracodawcę mogą być wówczas nałożone kary finansowe, konfiskata mienia, czy też zakaz ubiegania się o zamówienia publiczne.

Co jednak w sytuacji, gdy nielegalne działanie pracownika nie wiąże się bezpośrednio z firmą, a zatrudniony wykorzystuje jedynie wadliwość w nadzorze nad jego działaniami dla celów np. ściągania muzyki w czasie pracy? - W takim wypadku zastosowanie będzie miała podstawowa w prawie karnym zasada winy i możliwość przypisania jej konkretnej osobie sprawcy, czyli w tym wypadku pracownikowi. Odpowiedzialność karna „spadnie” w tym wypadku bezpośrednio na „pirata”, jednak i pracodawca może dotkliwie odczuć efekty nadużywania zaufania przez zatrudnionych. Chodzi tu przede wszystkim o przewidzianą w art. 121 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych możliwość orzeczenia przez sąd przepadku przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa, nawet jeśli nie były własnością sprawcy  - tłumaczy Sebastian Wojdył.

Oznacza to, że przedsiębiorca może ponieść znaczne straty materialne. Tak się stanie, gdy w wyroku dotyczącym nielegalnego ściągnięcia paru filmów sąd orzeknie przepadek stacji roboczej i serwera o wartości  nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@firma.bankier.pl
Źródło:
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (1)

dodaj komentarz
~dk
Pani Basiu jak długo tak debilne artykuły będa w pani wydaniu?

Powiązane: Prawo autorskie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki