Na pierwszy rzut oka piątkowa sesja przyniosła wzrosty na GPW – lekko w górę poszły zarówno WIG, jak i WIG20. Ale niemal połowa spółek notowanych na rynku głównym zakończyła dzień stratą.
Zwyżkę WIG20 napędzały walory KGHM-u, które zyskały 2%. W ten sposób rynek zareagował na tegoroczne założenia finansowe opublikowane w piątek przez zarząd miedziowego giganta. Władze KGHM założyły, że średnioroczna cena miedzi spadnie do 7.100 USD/t wobec 7.322 USD/t w roku ubiegłym. Niewątpliwym plusem dla akcji KGHM była też drożejąca o 1,5% miedź.
O ponad 2% zwyżkowały też notowania Pekao i JSW. I właściwie na tym listę plusów piątkowej sesji można by zamknąć. Niemal połowa spółek notowanych na GPW zakończyła dzień stratą, zaś nieco ponad jedna trzecia zwiększyła swą wartość. W tym kontekście nowy indeks giełdowych „maluchów” - czyli WIG250 – okazał się lepszą miarą koniunktury niż WIG.
Nie zachwyciły także obroty. 763 milionów złotych (250 mln USD) na całym rynku to stanowczo za mało jak na giełdę aspirująca do roli „regionalnego centrum finansowego”. Ponadto postawa GPW rozczarowała na tle rynków dojrzałych, gdzie notowano solidne wzrosty: DAX zyskiwał ponad 1%, Dow Jones 0,7%, a Nasdaq 0,9%.
Na zamknięciu DAX wzrósł o 1,44%, francuski CAC 40 o 0,74%, a brytyjski FTSE 100 o 0,41%.
K.K.
